Dziś dowiedziałem się, iż mam raka.
Wstałem rano jak zwykle, sprawdzając listę zadań przed ślubem. Zostały tylko dwa tygodnie, a wciąż musiałem potwierdzić menu z cateringiem. Telefon zadzwonił, gdy jadłem śniadanie.
Panie Kowalski? Mówi doktor Nowak. Proszę przyjść dziś do gabinetu, aby omówić wyniki badań.
Jego głos brzmiał inaczej. Poważniej. Serce zaczęło mi walić.
Nie może mi pan powiedzieć przez telefon?
Wolę porozmawiać osobiście.
Wszedłem do gabinetu z drżącymi rękami. Marek chciał ze mną przyjść, ale powiedziałem, iż to niepotrzebne. Jak bardzo się myliłem.
Proszę usiąść. Lekarz unikał mojego wzroku. Wyniki potwierdzają raka piersi. Wykryliśmy guz o wielkości trzech centymetrów.
Słowa uderzyły mnie jak cios. Rak. Ja. W wieku 28 lat. Dwa tygodnie przed ślubem.
Co co to znaczy? Czy umrę?
Przy odpowiednim leczeniu szanse na wyzdrowienie są bardzo dobre. Ale musimy działać szybko.
Wyszedłem z gabinetu jak automat. Musiałem powiedzieć Markowi. Musiałem odwołać ślub. Musiałem zadzwonić do rodziców. Mój idealny świat się walił.
Tej nocy, siedząc naprzeciw Marka w naszym mieszkaniu, nie mogłem wydusić słowa.
Co powiedział lekarz? Jesteś bardzo blady.
Marek, muszę ci coś powiedzieć. Wziąłem głęboki oddech. Mam raka.
Jego twarz się zmieniła. Wstał z fotela i przytulił mnie mocno.
Poradzimy sobie z tym razem, szepnął, wtulając twarz w moje włosy. Razem.
Ale ślub musimy wszystko odwołać. Leczenie, chemię
Marek odsunął się i złapał mnie za ręce.
Zwariowałeś? Właśnie teraz muszę się z tobą ożenić bardziej niż kiedykolwiek.
Marek, nie wiesz, co mówisz. Będę chory, bez włosów, słaby
W zdrowiu i w chorobie, pamiętasz? To będzie nasza przysięga.
Płakałem w jego ramionach tej nocy, ale po raz pierwszy od diagnozy nie czułam się całkiem zagubiony.
Dwa tygodnie później szedłem do ołtarza w blond peruce, którą wybrała moja siostra. Garnitur wisiał na mnie trochę luźno, bo straciłem na wadze ze stresu, ale Marek patrzył na mnie, jakbym był najpiękniejszym mężczyzną na świecie.
Czy przyjmujesz Marka za męża w zdrowiu i w chorobie? zapytał ksiądz Wiśniewski.
Przyjmuję. Mój głos zabrzmiał mocniej, niż się spodziewałem.
Czy przyjmujesz Jakuba za męża w zdrowiu i w chorobie?
Marek ścisnął moje dłonie. Przyjmuję, szczególnie w chorobie.
W c












