W Pareklisia samochód uderzył w ogrodzenie i zaparkowane auto, które wjechało prosto do kuchni
Nowy rok, godzina siódma rano, spokojna miejscowość Pareklisia (Limassol) i nagle słychać huk.
Mieszkańcy domu obudzili się przestraszeni głośnym hałasem, twarzą w twarz
ze zrujnowaną kuchnią i zniszczonym samochodem. Kierowca pojazdu po uderzeniu w ich dom oddalił się z miejsca zdarzenia, zostawiając samochód kilka metrów niżej i usuwając tablice rejestracyjne.
Głośny hałas wyrzucił nas z łóżek. Weszliśmy do kuchni i nie mogliśmy uwierzyć w to, co zobaczyliśmy. Dosłownie połowa kuchni została zniszczona.
Okazało się, iż kierowca pojazdu, który rzekomo opuszczał sąsiednią posesję, stracił panowanie nad samochodem i uderzył w ogrodzenie parkingu (metalowe barierki), a następnie w zaparkowany. Uderzenie spowodowało, iż zaparkowany pojazd przesunął się i uderzył w zewnętrzną ścianę domu, powodując uszkodzenie kuchni.
Nadal próbujemy ustalić, co się stało. Wyszliśmy na zewnątrz i jedyne co zobaczyliśmy to zniszczenia. Kierowca odjechał, my natychmiast wezwaliśmy Policję.
Ponieśliśmy duże szkody materialne, głównie w kuchni naszego domu. Uszkodzona została choćby instalacja wodno-kanalizacyjna.
Pojazd, którego dotyczyło zdarzenie, znalazł się na sąsiednim polu i posiadał znaczne uszkodzenia.
Był bez tablic rejestracyjnych i później okazało się, iż nie miał ważnego ubezpieczenia.
Kierowca kilka godzin później dobrowolnie stawił się na Komisariacie Policji w Moni.
Sprawą zajmie się sąd.