Witku, wybacz mi,” powiedziała, a w jej głosie było coś nowego – spokój, ale zupełnie nieznany. „Nie miałam innego wyjścia.

naszkraj.online 4 dni temu
— Witek, wybacz mi — powiedziała, a w jej głosie było coś nowego, spokojnego, ale odmienionego. — Nie mogłam inaczej. — To niemożliwe! Oszalałaś, Halino! — Wiktor rzucił na stół pęk kluczy, które zadźwięczały o ceramiczną cukierniczkę. — Danuta nigdy by tak nie postąpiła! Na pewno by zadzwoniła! — A ja ci co mówię?! — […]
Idź do oryginalnego materiału