Kolacja
Szymon.
Po pięciu latach od rozwodu Szymon znów decyduje się na poważny związek. Wydaje się mieć wszystko własny mieszkanie w Warszawie, stałą pracę w korporacji, jest przystojny i przyjazny, uważa się za dobrego i wrażliwego człowieka. Jednak nie wszystko jest takie proste
Kobietom podoba się jego wygląd, a koleżanki z biura i samotne sąsiadki od dawna go obserwują. Wiedzą, iż jest pracowity, spokojny i nie ma złych nawyków złoto, a nie facet w tradycyjnym sensie. Ma syna, co daje mu dodatkowy powód do dumy w weekendy zabiera go do domu, utrzymuje przyjazne relacje z byłą żoną. Wszystko wskazuje na niego z dobrej strony.
Gdy pojawiają się pierwsze spotkania, rozmowy są przyjemne, wyjścia do teatru i kina udają się znakomicie. Jednak gdy temat poważnego związku wchodzi w grę, Szymon zamiera, odsuwa się i unika podnoszenia tematu, który go stresuje.
Nic nie da się zrobić, dziewczyny. Wczoraj opowiedziałam mu, iż dobrze gotuję, zarabiam przyzwoicie, nie będę ciężarem, a on od razu wymyślił wymówkę o pilnych sprawach i odszedł
A ja? Próbowałam go przekonać, iż mam mieszkanie, ładny wygląd, ale gdy powiedziałam, iż chciałabym, żeby się ze mną zamieszkał, od razu go wystraszyłam
Młodszy kolega, który podsłuchał rozmowę, zadrwił i trochę obraził, tłumacząc sytuację ze swojego punktu widzenia.
Po co mu wasza pomoc? Mężczyzna nie potrzebuje dodatkowych kłopotów. Ma już pojęcie, co to małżeństwo, i sam woli być sam! Nikt nie dzwoni, nie nalega, idź do baru albo na ryby
Młody mężczyzna miał w sobie trochę prawdy Szymon po rozwodzie przez trzy lata myślał, iż to najlepszy moment na nowy start, choć w wieku dwudziestu pięciu lat wciągnął się w codzienne problemy, częściej chodził do klubów, spotykał przypadkowe kobiety i przywoził je do domu. Po roku takiego życia zmęczył się, dusza domagała się spokoju, a kilka nieprzyjemnych zdarzeń kradzież, bójka przy wejściu skłoniło go do ograniczenia romansów do kilku miesięcy.
Żył tak, jakby nic nie brakowało, aż pewnego dnia uświadomił sobie, iż jego była żona, Jadwiga, nie jest taka zła. Na początku gniótł się, iż po rozwodzie zaczęła dbać o siebie, poślubiła się ponownie i wydawało się, iż wszystko jej układa. Nie była jednak chłodna ani zachłanna, po prostu chciała najlepszego.
Mimo iż wciąż miał mieszkanie, pieniądze i dobrego syna, myśl o przeszłości przychodziła późno. Teraz nie ma sensu rozpaczać, trzeba budować własne życie, a nie przeskakiwać jak motyl z kwiatka na kwiatek.
Przeglądając przyjaciółki, zdaje sobie sprawę, iż ma do wyboru wiele kobiet, może choćby podnieść poprzeczkę i wybrać młodszą. W czterdziestce Szymon wygląda na przystojnego siwe skronie dodają mu wdzięku, jest lekko opalony, uśmiechnięty, ale w sercu nie czuje prawdziwego uczucia do żadnej z nich.
Stoi więc pytanie co robić? Znajome twarze nie zachwycają, nieznane przerażają, bo nie wiadomo, czy przy nich będą zazdrosni mężowie, czy pełne domy z dziećmi, a może coś gorszego. Czas płynie, nie będzie wiecznie młody, chce założyć rodzinę i może choćby mieć dziecko.
Nagle przychodzi nieoczekiwana okazja kolega z pracy wspomina o swojej siostrze.
Wiesz, przyjechała z Krakowa, ma styl, jadąca luksusowym autem, zmęczona hałasem wielkiego miasta, chce zamieszkać w mniejszym miejscu. Szuka dobrego faceta, a ja nie wiem, gdzie ją przedstawić
Szymon żartobliwie wspomina własne próby znalezienia żony i zgadza się pomóc.
Rozumiem, jak to wygląda, kiedy naprawdę trzeba szukać. Może twoja siostra i moja siostra mają coś wspólnego
Zgodził się zorganizować spotkanie w kawiarni Szpinak. Siostra kolegi, Ewelina, początkowo nie odzywa się od razu, odwołuje spotkanie kilka razy, twierdzi iż jest zajęta. Po trzech próbach Szymon dzwoni po raz czwarty, mówi iż już nie będzie nachodził, a ona w końcu proponuje godzinę.
Dobrze, jutro wieczorem w restauracji Szpinak. Nie rezerwuj stolika przy oknie, nie lubię patrzeć na ulicę, to brudne.
Szymon przychodzi piętnaście minut przed czasem, rozkłada płaszcz, zamawia kawę i obserwuje wejścia. Restauracja jest elegancka, w środę przychodzą głównie pary, siedzą cicho w zakamarkach. Po pół godziny zamawia podwójny Cezar na wszelki wypadek.
Minuty mijają, telefon dzwoni, ale ona odrzuca. Szymon patrzy na drzwi, zdaje sobie sprawę, iż nie przyjdzie. Wtem zauważa kobietę przez okno, uśmiecha się i macha, ale znikająca przechodzi obok.
Na szczęście nie przyjechała, bo mogłaby mnie zestresować
Zamawia kebab, otwiera aplikację w telefonie i popija wino. Nagle ktoś siada naprzeciw, kobieta w płaszczu, z mokrymi włosami i deszczowymi kroplami na torbie. Jej spojrzenie jest nieco zagubione.
Szymon podnosi płaszcz i podaje go. Kobieta nieśmiało zdejmuje okrycie i siada.
Jadwiga, proszę, najpierw sałatkę, a wino już czeka. Co chcesz zamówić? Ja mam kebab. Nie spodziewałem się, iż przyjdziesz.
Stałam przy oknie i patrzyłam. Czy mogę dostać frytki?
Oczywiście, w menu są frytki, a w zestawie ziemniaki z grzybami Zaraz przyniosę twój płaszcz do szatni.
Gdy Jadwiga podchodzi do stołu, chwyta sałatkę i zaczyna ją połykać, popijając winem, rozmawiając z kelnerem. Szymon zauważa, iż talerz już pusty.
Masz piękną twarz, nie ma potrzeby malować się, włosy naturalne, a figura… myśli, podziwiając jej naturalny urok.
Jadwiga mówi z entuzjazmem:
To takie pyszne! Nie wierzę, iż ludzie pracują tak ciężko, by móc jeść w restauracji. Nie potrzebuję drogich samochodów, tylko szansy na dobry posiłek raz w tygodniu.
Szymon czuje, iż jej szczerość go porusza. Rozmawiają o codziennych przyjemnościach, o pierogach w domu, o tym, iż bogactwo nie zawsze oznacza szczęście.
Po chwili Jadwiga wstaje, dziękuje i mówi:
Dziękuję za wszystko, naprawdę nie wiesz, jak bardzo jestem wdzięczna!
Czy moglibyśmy się jutro spotkać? pyta Szymon.
Zgubiłam telefon odpowiada z uśmiechem.
Dlatego nie mogłem się z tobą skontaktować krzyczy Szymon, nie mogąc ukryć podniecenia.
Jadwiga wyjeżdża, a Szymon zostaje z myślą, iż może w końcu znalazł kogoś, kto rozumie go lepiej niż wszystkie dotychczasowe kandydatki.
Jadwiga przyjechała do Warszawy przypadkowo, szukając lepszego zarobku niż jej 20000 zł w Krakowie. Jej matka ciągle ją nagabywała, by wyjechała, a brat nie chciał brać na siebie odpowiedzialności. Po rozwodzie z pierwszym mężem, który wyjechał na wczasową służbę, wróciła do domu, a potem podjęła pracę w szpitalu, nocne zmiany, by nie obciążać matki.
Pierwszy rok w Warszawie minął jej dobrze podjęła pracę w cukierni, kupiła telefon, mieszkała w przytulnym mieszkaniu i miała stabilny dochód. Jednak przyjaciele rozeszli się, zostawiając ją samą z wysokim czynszem i rachunkami. Po kilku miesiącach zaczęła szukać współlokatorek, które w tygodniu zamieszkały, ale po tygodniu doprowadziły do awarii i bójek, a właściciel domu wypowiedział im umowę i żądał zapłaty za naprawy.
Musiała sprzedać telefon, spłacić długi i mieszkać w małym pokoju w akademiku, czekając na kolejny wypłatę. Głód wypełniał jej brzuch, a zapach smażonych ziemniaków w restauracji przyciągał ją niczym wołanie.
W końcu, zmęczona myślami, wyszła na spacer w ciepłym płaszczu i trafiła na restaurację Szpinak. Zza okna zobaczyła piękną kobietę z białymi włosami i wysokimi szpilkami, która wyskoczyła z luksusowego auta i wykrzyknęła:
Co za żebrak!
Zamknęła drzwi za sobą, a Szymon patrzył przez okno, licząc, czy znajdzie wśród gości kogoś, kto zauważy jego potrzebę. Zauważył mężczyznę machającego ręką, jakby chciał zaprosić ją do stołu.
Zdecydowała się podejść, a Szymon, rozbawiony, kupił jej jedzenia i odprowadził do akademika, nie podając numeru telefonu. W drodze wróciła do domu, ale w torbie znalazła kartkę z odręcznym napisem: Czekam na Ciebie jutro na kolację, w tym samym miejscu, o 19:00. Szymon.
Tak kończy się ich nieplanowane spotkanie, które mogło otworzyć nowy rozdział w życiu obu.











