Wieczór zbliżał się, gdy małe dziecko usłyszało dziwne odgłosy z pokoju rodziców. Gdy otworzyli drzwi, zastygli w zdumieniu

newsempire24.com 3 tygodni temu

Zmierzch już zapadał, gdy małe dziecko usłyszało dziwne odgłosy dochodzące z pokoju rodziców. Gdy otworzyli drzwi, zastygli w bezruchu z zaskoczenia.
Wieczór był bliski, gdy dziecko wyczuło niepokojącą ciszę za drzwiami rodziców. Dźwięki wydawały się dziwnie poważne, choć ciche w powietrzu unosiło się napięcie.
W głowie dziecka przypomniała się lekcja w szkole: Gdy się boisz, dzwoń pod 112. Drżącymi palcami sięgnęło po telefon.
112, co się stało? zapytał dyspozytor.
Słyszę dziwne dźwięki z pokoju, gdzie są moi rodzice. Proszę, przyjeżdżajcie szybko!
Bez zwłoki na miejsce dotarła policja. Towarzyszył im doświadczony pies służbowy, który podszedł do drzwi i zachowywał się dziwnie, jakby chciał coś wskazać.
Gdy funkcjonariusze próbowali otworzyć drzwi, pies uprzedził ich, głośno szczekając.
Gdy w końcu je otwarto, wszyscy oniemieli na widok tego, co ujrzeli.
W pokoju panowała dziwna cisza, przerywana tylko cichym szelestem. Rodzice Oliwii poruszali się nienaturalnie: Tomasz stał nieruchomo, a Zofia trzymała w dłoniach coś, czego nie dało się od razu rozpoznać.
Pies zauważył podejrzany przedmiot w rękach Zofii, podszedł do niej i ostrzegawczo zaszczekał, dając znać, iż to coś niebezpiecznego.
Gdy jeden z policjantów wyjął go z jej rąk, by zbadać, zrozumiał, iż to ładunek wybuchowy, i natychmiast go unieszkodliwił.
Funkcjonariusze zabrali urządzenie na komisariat, by ustalić, jak trafiło do ich domu.
Po przesłuchaniu okazało się, iż Zofia i Tomasz nie mieli z tym nic wspólnego, więc ich zwolniono.
Śledztwo wykazało, iż ładunek należał do sąsiada i przypadkowo znalazł się w ich mieszkaniu.
Tak oto Oliwia jednym telefonem uratowała rodziców przed niebezpieczeństwem.
Kochajcie swoich rodziców i zawsze o nich dbajcie. Są niezastąpieni w waszym życiu.

Idź do oryginalnego materiału