Kurcze nie wiem jak mam zacząć.
Chyba tak jak zawsze.
Prosto, łatwo i po ludzku.
Ostatnie dni spędzam w pracy lub na siłowni.
Nie ma łatwo.
Codzienne pobudki o 5.30 stają się męczące, ale cóż...
Trzeba się poświęcić by coś zdobyć.
Z przemęczenia czasem nie mam sił iść na siłownię, nie chce się mi...
Ale jak to?
Ja nie mam sił iść?
No tak, ja nie mam sił iść.
Ale mam smutną wiadomość.
Zawsze tam idę ! :D
Nie ma iż boli, jest możliwość więc trzeba ją wykorzystywać.
Ruszyć tą wielką dupe i sio :D
Tak, idę i robię najlepsze treningi jakie potrafię.
Zazwyczaj full body workaut, ze względu, iż co trzeci dzień tam bywam.
I wiecie co w ten sposób odkryłam?
Im więcej potu tym więcej we mnie energii.
Zazwyczaj nie mam sił do pierwszej kropli potu, później już z górki.
Pot leci ze mnie jak woda z kranu...
Ja mimo to jeszcze ciężej i jeszcze dodaję ciężaru...
I wychodzę z uniesioną głową, iż udało mi się przezwyciężyć samą siebie.
A walka z samym sobą jest chyba najtrudniejsza.
W ciągu 2 ostatnich miesięcy moje ciało dużo się zmieniło.
Nie tylko ciało jak i myślenie.
Słodką kawę zamieniłam na kawę bez cukru.
Mięso na twarożek itp...
Najgorzej jest zacząć, później gwałtownie się przyzwyczaisz.
Wystarczy zmienić myślenie, a jesteś w stanie zmienić wszystko.
PS. Dobry trening to taki, z którego nie wiesz w jaki sposób dotarłeś do domu
Bluza SuperDry
Spodnie Cropp
Buty Nike