Anna Wendzikowska przez lata raczej nie miała szczęścia w miłości. Przez trzy lata była żoną Christophera Combe'a. Później była zaręczona z Patrykiem Ignaczakiem, z którym doczekała się córki Kornelii. Gwiazda pozostawała również w związku z Janem Bazylem - para ma razem córkę Antoninę. Relacja zakończyła się jednak w 2020 roku. Od tego czasu dziennikarka skupiała się na dzieciach i samorozwoju. Teraz ogłosiła, iż się zaręczyła.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Anna Wendzikowska jest gotowa na miłość? "Moje standardy się podwyższyły"
Anna Wendzikowska ogłasza, iż się zaręczyła. To mówi o nowej relacji
Od dłuższego czasu Wendzikowska poświęcała czas przede wszystkim na pielęgnowanie relacji z córkami. Teraz okazuje się, iż jest szczęśliwie zakochana. Właśnie się zaręczyła, czym pochwaliła się poprzez InstaStories. "A także... to się wydarzyło" - napisała, publikując zdjęcie pierścionka. W rozmowie z portalem Kozaczek wyjawiła prawdę o relacji. - Nie bez powodu te prawie sześć lat spędziłam, mówiąc "nie" różnym potencjalnym relacjom. A domyślasz się pewnie, iż na brak zainteresowania raczej nie cierpię, więc wiele razy mówiłam "nie" - przyznała. - Po to, żeby powiedzieć "tak" w momencie, kiedy naprawdę coś poczuję, raz poczuję głęboko, a dwa będzie się to zgadzało z moimi wartościami i będzie się to zgadzało też z moim poziomem świadomości i dojrzałości - dodała.
Następnie celebrytka wyjawiła, czego oczekuje od relacji z partnerem. - Ja chcę nie tylko kogoś kochać, ale też go lubić, szanować i podziwiać, i mieć dla tej drugiej osoby, i mieć od tej drugiej osoby dużo - przekazała Wendzikowska. - Chyba czułość to jest takie słowo, które jest najważniejsze i które bardzo pomaga budować relacje. Takie miękkie serce dla czyichś słabości, dla czyichś gorszych momentów, bo to jest coś, co bardzo pomaga, rozmiękcza, powoduje, iż to jest relacja inna niż wszystkie, a ona musi być - podkreśliła na koniec.
Anna Wendzikowska o relacji z byłym partnerem. Wyjawiła, jak się dziś dogadują
W rozmowie z "Faktem" Wendzikowska wróciła do momentu porodu drugiej córki. Otrzymała wówczas wiadomość od siostry partnera, która zapytała, czy może się on pochwalić narodzinami dziecka w sieci. Dziennikarka nie chciała tego robić, a jej związek z Janem Bazylem wisiał już na włosku. Trzy tygodnie później partner Wendzikowskiej się wyprowadził. Udało im się jednak porozumieć dla dobra dziecka. - Dziś staramy się trzymać relację techniczną. On ma oczywiście kontakt z córką i mi na tym kontakcie zależy, bo uważam, iż to jest ważne - wyjawiła. Więcej o sprawie przeczytacie tutaj: Partner Wendzikowskiej zostawił ją trzy tygodnie po porodzie. Ich relacje określiła jednym słowem










