Weekendownik - zalatalnik odrzutowy

tabazella.blogspot.com 10 godzin temu

Ogarniam parę domów na raz, toczę boje na odcinku mendycznym w imieniu Pabasi i Pana Dzidka, w przyszłym tygodniu będę toczyła też w imieniu Kasiuleńki, która mimo apetytu przez cały czas z niesprawną łapką, choć z opuchlizny nic nie wypłynęło i jakby się zmniejszała, wychowuję koty, także trzech kocich siostrzeńców, które to koty są niedobre, roszczeniowe i bezczelne, kłócę się z Cio Mary, która uwolniona z ortez zaczyna uprawiać jakieś maratony, Mamelona widuję w przelocie. Tyle to u mła, czasu dla się bardzo mało a jak już ten czas przychodzi to mła pada i śpi. Odgrażam się wszystkim swoim, których w przelocie złapię, iż wyjadę na wakacje, choć tak po prawdzie to nie wiem za co. W ramach osłodzenia życia postanowiłam zrobić sobie jednak prezent w postaci promocyjnych perfum. Nie wiem jak to się stało iż te perfumy zamieniły się w przecenione szklane dynie, promocyjną bawełnianą narzutę i takoż samo promocyjne lniane poszewki oraz szmatki z lumpeksu. Z pieniędzy na promocyjne perfumy jeszcze sporo zostało, więc ta promocja zdaniem mła nie była aż tak promocyjna. Przynajmniej na kieszeń mła. Dokupię sobie pachnące mydełko i też będzie git. Dobra, mła zaraz wychodzi do kocich siostrzeńców, zapodam Wam tylko parę domowych fotek i Wandę Warską w Muzyczniku.

Idź do oryginalnego materiału