Wybór strzyżenia coraz częściej zaczyna się od prostego pytania o codzienną rutynę, a dopiero potem od inspiracji z sieci. Liczy się to, czy fryzura dobrze rośnie, nie traci kształtu po kilku tygodniach i pozwala gwałtownie przygotować się do wyjścia. W 2026 roku na pierwszym planie są cięcia, które wspierają naturalną strukturę pasm, a nie próbują ją na siłę zmieniać.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Ania Lewandowska dba o włosy? "Nie ukrywajmy, to są też dobre geny"
Naturalna struktura włosów ma grać pierwsze skrzypce. Fryzura ma wyglądać dobrze także bez stylizacji
Najmocniejszym kierunkiem na 2026 rok jest projektowanie cięć tak, aby włosy same układały się w ruchu. W praktyce oznacza to większą rolę warstw, miękkich przejść i wykończeń, które nie wymagają codziennego modelowania.
W trendach wyraźnie rośnie znaczenie wygody, ale nie kosztem estetyki. Fryzury mają utrzymywać proporcje w miarę zapuszczania, dzięki czemu nie trzeba co chwilę wracać do salonu tylko po to, by wyrównać linię. Taki sposób myślenia pasuje zarówno do włosów prostych, jak i falowanych, a także do mocniejszego skrętu, który wreszcie przestaje być traktowany jak problem.
Siedem cięć wyznacza kierunek na 2026 rok. Każde daje inny efekt i inną łatwość utrzymania
Najczęściej powtarzana lista obejmuje shaggy, prosty bob, pixie, bixie, nowoczesny mullet, długie warstwy oraz cięcie w kształcie litery U. Wspólnym mianownikiem jest możliwość personalizacji, ponieważ te formy można dostosować do gęstości włosów i kształtu twarzy.
Shaggy, czyli warstwowe cięcie z wyraźną teksturą, buduje lekkość i ruch, a przy falach potrafi podkreślić naturalny układ pasm. Prosty bob opiera się na równej linii, przez co daje wrażenie większej gęstości i jest czytelny wizualnie. Pixie to propozycja dla osób, które chcą maksymalnej wygody, natomiast bixie łączy krótszą formę z możliwością pozostawienia długości przy twarzy. Nowoczesny mullet jest łagodniejszy niż klasyczna wersja, ponieważ przejścia między partiami są miękkie. Długie warstwy i cięcie w kształcie litery U pozwalają zachować długość, a jednocześnie zdejmują ciężar z końcówek.
Krótkie i średnie fryzury dają elastyczność. Łatwiej zmienić wygląd bez dużej korekty długości
Krótsze cięcia na 2026 rok są pomyślane tak, aby można je było stylizować na kilka sposobów, choćby bez dużego wysiłku. Wiele osób wybiera je dlatego, iż szybciej schną, łatwiej je odświeżyć i lepiej znoszą intensywny tryb dnia.
W krótkich formach ważna jest praca na teksturze, bo to ona nadaje fryzurze charakter. Top bywa lekko wydłużony, aby można było zmieniać przedziałek albo ułożyć włosy bardziej gładko. Średnia długość staje się z kolei bezpiecznym wyborem dla tych, którzy chcą odświeżenia, ale nie planują radykalnego skrócenia. Dobrze dobrane cieniowanie pomaga kontrolować objętość i sprawia, iż fryzura wygląda spójnie zarówno w wersji uporządkowanej, jak i bardziej swobodnej.
Długie włosy zyskują lekkość dzięki warstwom. Grzywka pozwala odświeżyć wygląd bez zmiany długości
W 2026 roku długie fryzury mają wyglądać lżej, dlatego rośnie popularność miękkich warstw i subtelnego wykończenia końcówek. To rozwiązanie pomaga uniknąć efektu ciężkiej tafli i ułatwia uzyskanie naturalnego ruchu.
Cięcie w kształcie litery U poprawia układ włosów z tyłu i sprawia, iż długość prezentuje się bardziej harmonijnie. W tym samym czasie wracają grzywki w wielu odsłonach, od kurtynowych po dłuższe, delikatnie cieniowane. Taki detal może zmienić proporcje twarzy i dodać świeżości, a jednocześnie nie wymaga rezygnacji z długości. Ważne jest tylko dopasowanie grzywki do tego, jak włosy naturalnie się układają, bo wtedy stylizacja zajmuje najmniej czasu.










