Wciąż omijasz je w sklepie? Te niepozorne owoce to skarbnica witaminy C

pysznosci.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Pyszności - Fot. Adobe Stock


Niewielkie owoce doceniane już przez chińskich cesarzy są w naszym kraju ciągle traktowane z pewną dozą nieufności. Liczi, czyli chińska śliwka, jest długowiecznym drzewem egzotycznym, które pięknie kwitnie, by wydać na świat mnóstwo owoców. Jakie mają one adekwatności i w jaki sposób można je jeść?

Właściwości liczi

Liczi jest rośliną, która zdobiła ogrody chińskich cesarzy. Wierzyli oni iż poza pięknym wyglądem, spożywanie jej owoców poprawia nastrój i dodaje sił. Mieli w tym sporo racji, bo liczi zawiera moc witamin i składników mineralnych, a do tego mnóstwo antyoksydantów o działaniu przeciwnowotworowym.

Liczi jest znakomitym źródłem witaminy C (w 100 g owoców znajduje się aż 71,5 mg tej witaminy), witamin z grupy B (tiaminy, ryboflawiny, niacyny, witaminy B6, kwasu foliowego), a także witaminy E i K. Dostarcza także takich składników mineralnych jak: wapń, żelazo, magnez, fosfor, sód, cynk, a przede wszystkim potas, którego w 100 g liczi jest aż 171 mg.

Właśnie dlatego liczi ma pozytywny wpływ na poziom ciśnienia tętniczego krwi i na funkcjonowanie układu odpornościowego. Dzięki polifenolom może być stosowane w profilaktyce oraz jako wsparcie leczenia nowotworów, np. raka piersi czy też raka wątroby. Polifenole unieszkodliwiają wolne rodniki odpowiedzialne za stres oksydacyjny. Ponadto liczi może wspierać regulowanie poziomu cholesterolu we krwi, a tym samym sprzyjać profilaktyce miażdżycy.

Jednocześnie warto wiedzieć, iż liczi to adekwatne same cukry proste, więc owoce te nie powinny być stałymi bywalcami w dietach diabetyków i osób odchudzających się. Nie należy ich również jadać na czczo, gdyż mogą prowadzić do hipoglikemii, czyli obniżonego stężenia cukru we krwi.

Jak jeść chińską śliwkę?

Należy pamiętać, iż chińska śliwa dojrzewa tylko na drzewie, dlatego powinno być zrywane w momencie, kiedy jest odpowiednio dojrzałe. Sezon na liczi trwa od października do kwietnia. Dojrzałe owoce mają różowo-czerwoną skórkę, na której powierzchni widoczne są stępione na końcach wypustki. Owoc ma kształt nieco jajowaty lub kulisty. Krucha skórka kryje w sobie soczysty miąższ o białym szklistym kolorze i jędrnej konsystencji. W jego wnętrzu znajduje się niejadalna i dosyć duża pestka.

Jeśli w sklepie znajdziemy liczi o ciemnej i matowej skórce, nie kupujmy go. Oznacza to, iż owoc jest przejrzały albo był długo magazynowany w chłodni. Tymczasem liczi może być spożywane z reguły w ciągu zaledwie 2-3 dni, choć istnieje kilka odmian, które w odpowiednich warunkach mogą być przechowywane choćby przez 2-3 miesiące.

By obrać chińską śliwkę, najlepiej jest mocno chwycić owoc za wystający ogonek i pociągnąć go w bok tak, by oderwała się również część skórki. Potem wystarczy odrywać kolejne kawałki skórki tak, jak zdejmuje się skorupkę z gotowanego jajka. jeżeli miąższ ma żółte zabarwienie, jest zepsuty i lepiej go wyrzucić.

Owoce te można jeść na surowo od razu po obraniu, pozbywając się tylko pestki, albo też można dodawać je do sałatek, deserów, lodów czy też gofrów lub naleśników. Co ciekawe, z liczi można robić także soki, dżemy i syropy. Pasuje ono również do mięs, ryb i owoców morza.

Pyszności – Fot. Adobe Stock

Przepis na curry z kurczakiem i liczi

Składniki:

  • 300 g piersi z kurczaka,
  • 2 cebule,
  • 10 owoców liczi,
  • puszka mleka kokosowego,
  • duża łyżka pasty curry,
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej,
  • olej,
  • sól i pieprz do smaku.

Sposób przygotowania:

Cebulę obieramy i drobno siekamy. Na patelni rozgrzewamy olej. Wrzucamy cebulę i podsmażamy ją. Pierś z kurczaka kroimy w drobną kostkę. Wrzucamy do cebuli i rumienimy. Wlewamy mleko kokosowe. Po chwili dodajemy pastę curry. Całość zagęszczamy mąką ziemniaczaną. Po kilku minutach doprawiamy solą i pieprzem. Na koniec dodajemy pokrojony na ćwiartki miąższ z owoców liczi. Podajemy z ryżem lub z ryżowym makaronem.

Autor: Halina Basek

<strong>Na naszym kanale YouTube znajdziesz przepis na sakiewki schabowe z pieczarkami w sosie własnym:</strong>

Idź do oryginalnego materiału