Warszawski taksówkarz podjechał do ostatniego pasażera nocy i użył klaksonu. Brak odpowiedzi. Znowu klakson. przez cały czas cisza.

naszkraj.online 1 tydzień temu
Taksówkarz z Warszawy podjechał do ostatniego kursu tego wieczoru i rogił klakson. Roził go jeszcze raz – wciąż cisza. Zamiast odjeżdżać, zaparkował, podszedł do drzwi i zapukał. „Jedna chwila” – odezwał się słaby, starczy głos. Po kilku wolno kołyszących się krokach drzwi otworzyły się na kobietę w dziewięćdziesiątce, ubraną w kwiecistą sukienkę i mały kapelusz […]
Idź do oryginalnego materiału