W świecie himalaizmu, gdzie historie pisane są na wysokościach, a legendy rodzą się w cieniu ośmiotysięczników, postać Wandy Rutkiewicz wciąż budzi podziw, ale i niezliczone pytania. Na 23. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym BellaTOFIFEST, w programie którego znalazł się poruszający dokument „Wanda Rutkiewicz. Ostatnia wyprawa” w reżyserii Elizy Kubarskiej, mieliśmy wyjątkową okazję zagłębić się w tę niezwykłą biografię. Film ten, stanowiący świadectwo życia i tajemnicy, wzbogacają osobiste refleksje takich gigantów gór, jak Reinhold Messner i Krzysztof Wielicki, co nadaje mu dodatkowej, historycznej perspektywy. Po projekcji, w sobotę 28 czerwca 2025 roku, publiczność miała szansę spotkać się z reżyserką Elizą Kubarską oraz Darią Sierocką, współtwórczynią tego poruszającego dokumentu. To nie tylko hołd dla ikony, ale przede wszystkim niezwykła próba zrozumienia kobiety, która na zawsze zmieniła oblicze kobiecego wspinania, a jej historia wciąż rezonuje, inspirując i prowokując do refleksji nad ludzkimi wyborami i ceną marzeń.
![]() |
fot. Julia Marszewska / Tofifest |
Narodziny Wizji - Długi Proces Tworzenia Głosu dla Wandy
Eliza Kubarska, z pasją i zaangażowaniem, przyznaje, iż myśl o filmie o Wandzie Rutkiewicz kiełkowała w niej od 2013 roku. To było marzenie, które dojrzewało powoli, ale nieustannie. Mimo iż powstało już wiele produkcji o tej wybitnej himalaistce - głównie przed rokiem 2000, a także seriale telewizyjne po 2000 roku - Kubarska czuła, iż brakuje im „tego czegoś”, co oddałoby Wandzie sprawiedliwość, pozwoliło jej przemówić własnym głosem. „Cały czas czułam, iż brakuje mi takiego filmu, który dałby ten głos Wandzie, bo adekwatnie można powiedzieć, iż tego było bardzo niewiele” - mówiła podczas festiwalowej dyskusji. To pragnienie podyktowane było nie tylko zawodowym instynktem filmowca i dokumentalistki, ale także głębokim, osobistym związkiem z postacią Rutkiewicz, która odcisnęła piętno na jej własnej drodze wspinaczkowej.
Reżyserka z humorem wspomina, jak długo zbierała się na odwagę, myśląc, iż „kurczę, jaka historia, na pewno ktoś to zrobi”. Ale nikt nie podejmował się tego wyzwania, co ostatecznie popchnęło ją do działania. Cały proces przygotowywania filmu, a co za tym idzie, uwzględniania i kreowania postaci Wandy Rutkiewicz, był złożony i organiczny. Eliza przyznaje, iż nie miała z góry ustalonej, kompletnej wizji. Choć posiadała pewną wiedzę o biografii Wandy, to pełny obraz himalaistki rodził się w miarę zapoznawania się z kolejnymi materiałami archiwalnymi - listami, pamiętnikami - i przeprowadzania wywiadów. Każda nowo odkryta informacja, każdy fragment, dodawały kolejne, zaskakujące warstwy do portretu tej niezwykłej kobiety, ukazując ją w zupełnie nowym świetle.
Wanda w Pamięci Pokoleń - Zderzenie Narracji i Osobiste Odkrycia
Dla Elizy, która w chwili zaginięcia Wandy miała zaledwie 14 lat, Rutkiewicz była postacią znaną z domu, symbolem wolności i siły, niemalże ikoną emancypacji. Jej mama podziwiała Wandę jako „silną kobietę, która żyła tak, jak chciała żyć”, co w tamtych trudnych czasach, tuż po komunizmie, było niezwykle odważne i rzadkie. Taki obraz Wandy utrwalił się w świadomości młodej Elizy. Dopiero później, gdy Kubarska sama zaczęła wspinać się i weszła w środowisko górskie, zderzyła się z zupełnie inną narracją o Wandzie - bardziej krytyczną, pełną plotek i często niesprawiedliwych pomówień. To zderzenie skrajnych opowieści - podziwu z jednej strony, a krytyki i umniejszania z drugiej - stało się kluczowym impulsem do głębszego poznania biografii Wandy. „Czułam, iż właśnie nie wszystko [o niej] zostało powiedziane, ale nie znałam jeszcze dokładnie wszystkich detali z jej biografii. Po prostu zaczęłam czuć… kurczę, tam coś jest na rzeczy” - wspominała reżyserka, podkreślając, jak te sprzeczne narracje budziły w niej intuicję, iż za tym wszystkim kryje się głębsza i bardziej złożona prawda.
Z każdym odkrywanym detalem, biografia Wandy Rutkiewicz stawała się dla Elizy Kubarskiej coraz bardziej poruszająca, a choćby szokująca. „Zaczęłam odkrywać rzeczy, o których nie wiedziałam, które były bardzo, bardzo mocne i które mnie zaczęły po prostu, nie wiem, szokować, ale też budzić we mnie dużo takiego smutku” - opowiadała. Szczególnie bolesne było dla niej, jako kobiety wspinającej się, odkrycie, iż pewne zachowania i schematy krzywdzenia kobiet w górach powtarzały się. To, co zaczęło się jako chęć opowiedzenia historii niezwykłej kobiety, gwałtownie przerodziło się w misję. Film skupia się na dwóch ostatnich latach życia Wandy, odsłaniając tajemnice i niedopowiedzenia, o których w środowisku mówiło się niewiele. Osiągnięcia Rutkiewicz są powszechnie dostępne, ale to, co wydarzyło się pod koniec jej życia, wymagało dogłębnego śledztwa, by dotrzeć do prawdy, która często była spychana na margines.
Misja i Tajemnica Ostatnich Lat - Świadectwa Legend
W dokumencie "Wanda Rutkiewicz. Ostatnia wyprawa" pojawiają się nie tylko wspomnienia bliskich Wandy, ale także głosy najbardziej doświadczonych postaci himalaizmu, którzy znali jej drogę i często dzielili z nią górskie szlaki. Udział Reinholda Messnera i Krzysztofa Wielickiego dodaje filmowi nieocenionej wartości. Ich świadectwa i perspektywy, często poruszane również w wywiadach na łamach Okiem Obiektywu (jak choćby w naszej rozmowie o tym, czy alpinizm jest sportem z Messnerem, czy o górach, rekordach i wartościach z Wielickim), rzucają światło na epokę, w której Wanda działała, oraz na specyfikę środowiska, które ją otaczało. Ich obecność w filmie podkreśla, jak głęboko Wanda Rutkiewicz zapisała się w historii światowego himalaizmu.
Zburzyć Pomnik, Pokazać Człowieka - Prawda o Wandzie
Jednym z największych atutów filmu jest jego bezkompromisowe podejście do postaci Wandy Rutkiewicz. To nie jest laurka, ani próba idealizowania. Reżyserka świadomie unikała budowania nieskazitelnego pomnika, który często powstaje wokół legendarnych postaci. W końcu Wanda „była i taka i taka”, a prawdziwa historia himalaistki jest znacznie bardziej złożona niż legenda. Eliza Kubarska, wraz z Darią Sierocką, która aktywnie wspierała ją w researchu i śledztwie, dzięki dostępowi do prywatnych pamiętników i listów Wandy, mogły poznać ją „może choćby lepiej niż ludzie, którzy ją spotkali”. Ten ekskluzywny dostęp do jej myśli pozwolił im stworzyć portret głęboko ludzki, pełnokrwisty, zmagający się z problemami, radościami i smutkami, daleki od jednowymiarowej ikony.
Film odważnie demaskuje wiele niesprawiedliwych pomówień, które krążyły wokół Wandy, szczególnie ten o „zostawianiu ludzi w górach”, który, jak podkreśla Kubarska, jest absolutnym kłamstwem. Wanda nigdy nikogo nie porzuciła, choć sama wielokrotnie była zostawiana przez towarzyszy. Jej siła i determinacja, które u mężczyzn-liderów byłyby podziwiane i traktowane jako naturalne cechy przywódcze, u niej były często piętnowane jako „trudny charakter”. Film wyraźnie pokazuje, iż środowisko górskie potrafiło być okrutne, a sukcesy kobiet bywały umniejszane, co budziło głębokie oburzenie Elizy. Wanda Rutkiewicz, choć sama nie uważała się za feministkę w klasycznym tego słowa znaczeniu, walczyła o siebie i o inne kobiety, jako pierwsza organizując kobiece wyprawy i próbując przebić „kamienny sufit”, który ograniczał ich możliwości w męskim świecie Himalajów.
Wrażliwość ukryta za siłą i Fascynujące Teorie
Wanda Rutkiewicz jawi się w filmie jako kobieta niezwykle silna i zdeterminowana, z jasno określonym celem. Jednak prawdziwym odkryciem dla reżyserki była jej głęboka wrażliwość. „Dla mnie odkryciem było to, iż to była naprawdę wrażliwa kobieta… jak wiele w sobie musiała jednak tłumić, jak silna tym bardziej była, iż tego wszystkiego nie pokazywała na zewnątrz” - opowiada Eliza. Ten aspekt, tak rzadko poruszany w publicznych narracjach, dodaje postaci Wandy niezwykłej głębi i sprawia, iż staje się ona jeszcze bardziej bliska widzowi, ukazując jej wewnętrzne zmagania.
Film odważnie porusza również najbardziej kontrowersyjną teorię dotyczącą zaginięcia Wandy - możliwość, iż sfingowała swoją śmierć i zaszyła się w tybetańskim klasztorze. Choć początkowo ta hipoteza spotykała się z niedowierzaniem, a choćby śmiechem ze strony ekipy filmowej, reżyserka podeszła do niej bardzo poważnie, traktując ją jako klucz do zrozumienia całej historii. W filmie pojawiają się świadectwa, w tym wspomnienia przyjaciółki Wandy, Ewy Matuszewskiej, o tajemniczym telefonie od Wandy po jej zaginięciu, a także relacje zakonników, którzy rzekomo rozpoznali ją na zdjęciu w Himalajach. Daria Sierocka potwierdza, iż z racjonalnego punktu widzenia „zejście na tybetańską stronę jest fizycznie możliwe”. Film daje do myślenia, iż Wanda miała wiele powodów, dla których mogła chcieć zniknąć, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej samotność, wyczerpanie i zły stan psychiczny w ostatnich latach życia, które skłaniały ją do ucieczki od otaczającej rzeczywistości.
Echo Wandy w Teraźniejszości - Osobiste Przeżycia i Misja Filmu
Produkcja filmu była ogromnym wyzwaniem, nie tylko pod względem logistycznym, ale i psychicznym dla Elizy Kubarskiej. Reżyserka, która sama doświadczyła okrucieństwa i pomówień w środowisku górskim, przyznaje, iż film zadziałał na nią terapeutycznie. „Dzięki Wandzie dostałam odwagę, iż ja się nie boję już o tym mówić” - wyznała, porównując swoje doświadczenia do „syndromu osoby zgwałconej”, gdzie czuła się zawstydzona tym, co ją spotkało. To poruszające świadectwo pokazuje, jak głęboko historia Wandy rezonuje z osobistymi doświadczeniami twórczyni, a film stał się narzędziem do przepracowania własnych traum.
Film nie jest o odegraniu się, ani o osobistej zemście, ale o zwróceniu uwagi na problem dyskryminacji kobiet w himalaizmie, umniejszania ich sukcesów, problemów, które mimo upływu lat wciąż są obecne. Jak zaznacza Daria Sierocka, „minęło to 20-30 lat, a środowisko się nic nie zmieniło. I jest ogromna dyskryminacja kobiet, o tym klimaleizmie, we wspinaczce. Sukcesy kobiet dalej są umniejszane”. Wanda Rutkiewicz „otworzyła nam, kobietom, drogę w Himalaje… walczyła o siebie i walczyła właśnie o te kobiety”, starając się przełamać utarte schematy. Reżyserka ma nadzieję, iż film skłoni widzów do refleksji i sprawi, iż podobne krzywdy nie będą się już wydarzać. To hołd dla niezwykłej kobiety i przypomnienie, iż historię trzeba badać, a wnioski wyciągać z rozwagą i krytycznym myśleniem, zwłaszcza w dobie fake newsów i hejtu, które, jak sama Eliza doświadczyła, mogą zniszczyć ludzkie życie. Historia Wandy Rutkiewicz, opowiedziana z taką wrażliwością i determinacją, jest bezcenną lekcją dla nas wszystkich, zachęcającą do poszukiwania prawdy i stawiania czoła niesprawiedliwości.