Wadliwe modele mentalne: Odkrywanie tego, czego naprawdę chcesz

Walka o jej miłość vs Jestem dobrym ojcem i dobrze zarabiam
No dobra, twardzielu — chcesz przejąć stery? Proszę bardzo. Tylko tego nie spieprz.
Wracam do starszego wpisu o modelach mentalnych. To dla wszystkich obserwatorów życia, chociaż żaden z nich by się do tego nie przyznał.
Chodzi o to, żeby przestać być tym gościem, który nie robi tej jednej rzeczy (każdy ma taką, którą powinien albo chce robić), bo „są ku temu powody”.
Świetnie przemyślane powody, pełne logicznych wniosków i brzmiące rozsądnie dla wszystkich, kto ich słucha.
Z jednym małym wyjątkiem:
Są błędne.
Widać to wszędzie — na forach [MarriedRedPill – MRP], [TheRedPill – TRP], czy generalnie w relacjach międzyludzkich.
Widać to u gości, którzy wprowadzają Męski Plan Działania [Man Action Plan] w odcięciu od informacji zwrotnych.
Widać to u tych, którzy wchodzą w tryb „mnicha”, zaszywają się w piwnicy i wychodzą tylko na siłkę.
Tacy ludzie próbują wkręcić sobie, iż ewidentne porażki to sukcesy. Drapią problemy po wierzchu, nie ruszając tego, co naprawdę istotne — fundamentów.
Widać to też tutaj, we wpisach, które wyglądają mniej więcej tak:
„Jestem odłączony od Matrixa od roku” (zwykle idzie to w pakiecie z brakiem rozeznania w podstawowych koncepcjach Czerwonej Pigułki)
„Czytam od X miesięcy” (czyli nie ruszył choćby Zakładki [Sidebar])
Musisz wiedzieć, czego naprawdę chcesz — a nie tego, co opowiadasz innym, iż chcesz.
Ciągle podaję go jako uczciwy przykład: /u/ultmatecad [użytkownik usunął konto].
On wie, czego chce. A powód, dla którego ludzie się na niego rzucają, to to, iż projektują na niego swoje spieprzone wyobrażenia. I to jest sedno.
Wszystkie te moralizatorskie gadki, iż jest „złym człowiekiem”, iż przesadza — to wszystko:
Nie ma znaczenia.
Ma swoją wizję i wszystkie jego działania są dokładnie do niej dopasowane.
Każdemu by wyszło na dobre, gdyby potrafił przyznać coś takiego przed sobą samym.
Bycie egoistą w tym kontekście to jedna z najbardziej szczodrych rzeczy, jakie możesz zrobić — dla siebie i dla ludzi dookoła.
Jak z nim pogadasz o tym, co było przed i po — zobaczysz, jak standardowy „życiowy skrypt” rozwalił jemu i jego rodzinie życie.
Każdy zyskuje, gdy w centrum jest silny facet.
Tylko iż trzeba:
— Zrozumieć swoje prawdziwe motywacje — gadzi mózg zawsze wygra z korą czołową.
— Obserwować zamiast zakładać — coś, co Venkatesh Rao nazwał „zimnokrwistym słuchaniem”.
Modele mentalne, założenia i głęboka narracja
Model mentalny to nic innego jak uproszczony obraz świata, który tworzysz sobie w głowie, żeby nadać strukturę swoim decyzjom. Teorie w ramach Czerwonej Pigułki i cała manosfera to w gruncie rzeczy właśnie modele mentalne — tak samo jak feminizm.
To dlatego decyzja, żeby “być lepszym betą”, może być z jednej strony opisana jako budowanie frustracji u żony, a z drugiej — jako próba zdobycia jej serca.
(Spoiler: nie działa).
To dlatego “szanowanie jej zbyt mocno, by ją zerżnąć” może być widziane jako „oświecone” niebiesko pigułkowe podejście… albo jako postawa wygłodniałego napalonego bety, który nie widział pusi od wielu miesięcy.
“Głęboka narracja” to historia, którą sam sobie opowiadasz — czyli mentalny model, który naprawdę kieruje twoimi działaniami.
Żeby go rozbroić, warto zapożyczyć technikę z Six Sigma — „5 razy dlaczego”.
Na Reddicie trudno to zastosować — świeżo „odłączeni od matrixa” albo ci, którzy żyją w iluzji, zwykle odpadają po trzecim „dlaczego”.
Więc weźmy przykład jako ilustrację — nie jako ścisły opis:
— „Nie uprawiałem seksu z żoną od 15 lat. Wykańcza mnie to. Chcę seksu.”
— To zamów prostytutkę, najkrótsza droga do celu.
— Nie chcę dziwki. Chcę jej.
— Dlaczego akurat jej? Dla czystej zabawy możesz mieć prostytutkę albo poderwać inne kobiety.
— Bo to jej obowiązek w małżeństwie.
— A co to w ogóle znaczy: co oboje macie robić w tym małżeństwie?
— Ja zapewniam byt, ona pożąda. Tak to widzę.
— Czyli chcesz być pożądany? Kobiety pożądają tego, co mają inne kobiety. Robisz coś z tym?
— jeżeli to zrobię, rozwiedzie się ze mną i zabierze dzieci oraz kasę.
— Ale przecież możesz zarobić więcej, nie?
— Tak, ale jeżeli ona dostanie dzieci, to je spieprzy. Poza tym, żeby dostać awans i mieć kasę po rozwodzie, musiałbym przeprowadzić się do Chicago.
I tu właśnie wychodzi na jaw głęboka narracja: ochrona zasobów, lęk przed zmianą, myślenie w trybie braku i niedostatku (a nie obfitości). Facet wkręcał sobie, iż chce ruchać żonę — ale prawdziwe sedno jest inne: on chce być pożądany jako mężczyzna.
To z kolei daje szansę na prawdziwą zmianę, a nie tylko dłubanie po obrzeżach i wieczne bycie Przeciętnym Sfrustrowanym Frajerem (Average Frustrated Chump).
Zejdź ze swoim własnym scenariuszem w głąb króliczej nory — aż dojdziesz do banału. Tam właśnie zaczyna się prawda.
Wiedza o tym, czego naprawdę chcesz, a nie o tym, co myślisz, iż chcesz, jest tutaj kluczowa. Nie możesz dostrzec to czego naprawdę chcesz, dopóki nie dotrzesz do prawdziwej motywacji i podstaw na których opiera się twoje rozumowanie. Nie do założeń, i już na pewno nie do społecznych bredni o tym, czego powinieneś chcieć. Za czasów „najwspanialszego pokolenia” i wcześniej, to nie miało większego znaczenia. Społeczne oczekiwania i to, co działało dla faceta, były mniej więcej zbieżne. Dziś? Jednym z największych kryzysów męskości jest przeciążenie wyborem. Większość facetów choćby nie zadaje sobie trudu, żeby odkryć, czego naprawdę może chcieć współczesny mężczyzna i do czego warto dążyć.
Analogia i ćwiczenie, żeby to lepiej zobrazować.
Narysuj człowieka — najlepiej ze zdjęcia. Teraz porównaj swój rysunek ze zdjęciem. Słabo, co? Nie chodzi choćby o brak techniki. Wiesz dlaczego tak wyszło? Bo nie rysujesz tego, co widzisz. Rysujesz to w taki sposób jak ci się wydaje, iż ludzie wyglądają. Masz zniekształcony model mentalny w głowie — i według niego działasz.

Postaw wszystko na głowie, odsłoń to, czego wcześniej nie było widać.
Teraz odwróć zdjęcie do góry nogami i zobacz, co widzisz. Ponownie, pomijając umiejętności techniczne, wygląda to o wiele dokładniej niż za pierwszym razem. Wiesz dlaczego?
To dlatego, iż nie rysujesz tego, co wiesz. Twój mózg nie przetwarza ludzi do góry nogami, więc przetwarza linie, odstępy. Rysujesz na podstawie obserwacji, a nie wiedzy. Nie ma linii szczęki, jest linia, około 30 stopni od równoległej na 7.5 cm, którą możesz narysować i którą możesz obiektywnie sprawdzić, czy jest prawdziwa.
To tak jeżeli jeszcze nie załapałeś, czy brzmi to znajomo?
Odrzuć niedokładny model mentalny, który zbudowałeś, postaw go na głowie, wypal ogniem. adekwatnie obserwuj. Wiąże się to z dużą destrukcją ego. Nie możesz być facetem, który przychodzi tutaj i sra na ludzi, którzy się z tobą nie zgadzają. jeżeli twoje życie nie zmierza w kierunku ideału, choćby jeżeli podejmujesz dobre, racjonalne decyzje, to jest problem z twoim modelem mentalnym. Powinieneś być zaznajomiony z tym w innym kontekście, nie słuchaj co mówi, obserwuj co robi. Czy po tych wszystkich interakcjach zaliczasz więcej? Czy nie jesteś brany za pewnik? Czy zbliżasz się do tego, czego naprawdę chcesz? Ramka na zdjęcia to nie zwycięstwo, to manipulacja. 👇
„Chociaż przestało mi już zależeć na forum MRP, bo uważam, iż cała ta przestrzeń potrzebuje solidnego przeglądu, pomyślałem, iż i tak dorzucę coś od siebie.
Szybkie przypomnienie poprzedniego wątku:
Brat mojej dziewczyny mi groził (okazało się, iż dwukrotnie). Zachowałem spokój, nie pękłem, załatwiłem to z klasą. Później dziewczyna pokazała brak szacunku – schowała nasze wspólne [oprawione] zdjęcie w ramce.
Dziś: Zdjęcie stoi na najwyższej półce, w nowej złotej ramce, górując nad wszystkimi fotkami jej rodziny. I to bez żadnej mojej prośby. Powiedziałem jej nawet, iż przesadziła.
Rozstaliśmy się w Sylwestra, zaraz po moim poprzednim poście. Zacząłem się lekko wycofywać, powiedziałem jej, iż przez jakiś czas powinniśmy zostać przyjaciółmi. Chodziło mi o to, iż dalej się spotykamy, ale bez seksu. Ona to źle zrozumiała, wpadła w panikę i sama zakończyła związek. Później dowiedziałem się, iż płakała przez kilka dni i miała atak paniki w łazience. Ciężki temat – ale nie będę udawał, iż nie zrobiło mi się dobrze, widząc jak mocno była przywiązana.
Dziś: Jest lepiej niż kiedykolwiek. Pełen szacunek. Pełne zaangażowanie z jej strony. Jej brat przez cały czas z nią mieszka, ale już nie ma odwagi spojrzeć mi w oczy.
99% rad, które dostałem, to: zostaw ją. Zrozumiałe. Ale ja – jak niewzruszony dąb – nie odszedłem. I to ja podniosłem tę relację o poziom wyżej.
Muszę lecieć do roboty. Odezwę się później.” – [Update] LTR GF’s brother threatened me. Handled it like a pro. GF did not. I need your help.

Złoty cielec sukcesu – czas roztrzaskać tablice i zacząć kopać tyłki pustynnym hedonistom.
Czas wrócić do podstaw. Odwróć to wszystko na głowie.
Mówi, iż cię kocha — ale nie robi nic, co ty uznajesz za oznaki miłości (seks, uznanie, szacunek). Wszystko, co zrobiłeś (pierścionek, odwalanie obowiązków domowych, współczucie itd.), nie przyniosło żadnego efektu. Na pewno już czytałeś o tym, jak kochają mężczyźni, a jak kobiety. Ona nie kocha cię tak, jak tego chcesz. I ty też nie robisz rzeczy, które wywołują taki efekt.
Nagle wszystkie te pytania zaczynają brzmieć idiotycznie:
— Czy jestem zbyt ostry?
— Czy powinienem masować jej plecy?
— Czy powinienem się martwić, iż co weekend ma „babskie wyjście”?
— Czemu panikuje, gdy zbliżam się do jej telefonu?
Prosta metoda oceny:
— Czy osiągnąłeś cokolwiek ze swoich miar sukcesu?
— Tak? Rób to dalej.
— Nie? Przestań to robić.
Jeśli to wykracza poza twoją strefę komfortu — dobrze. To sygnał twojego ciała, iż coś się zmienia. Przyjmij to. Twój obecny komfort doprowadził cię tu, gdzie jesteś. Czas pozwolić mu zdechnąć.
Źródło: Flawed Mental Models: Discovering what you really want
Zobacz na: Człowiek jako istota pojęciowa – Mike Mentzer
Rozpoznawanie wzorców
Cykl Obserwuj, Zorientuj, Zdecyduj i Działaj [O.O.D.A. Loop]
Kto lub co zniszczyło małżeństwo?
Dwie kategorie miłości
Jak przetrwać w Świecie Klaunów który stoi do góry nogami
Chłopaki wymieniają się notatkami | Rian Stone
Kardynalna zasada relacji
Medium [prezentowane zachowanie] jest przekazem [wiadomością]
Negacja Rzeczywistości – James Linsday | Sekretne Religie Zachodu, cz. 1 z 3