W tym polskim mieście tramwaje elektryczne jeżdżą od 132 lat. Zabytkowe wagony wciąż wożą pasażerów

g.pl 1 tydzień temu
Pierwszy tramwaj elektryczny na terenie obecnej Polski został uruchomiony w czasach, gdy naszego kraju nie było na mapach. Transport ten gwałtownie zastąpił tramwaje konne i z czasem zaczął się zmieniać. Niektóre zabytkowe modele są jednak wciąż wykorzystywane jako atrakcja.
Tramwaje są w tej chwili powszechnym środkiem transportu w wielu polskich miastach. W przeszłości wyglądały jednak zupełnie inaczej. jeżeli chcemy zobaczyć na własne oczy, jak się zmieniły, a przy okazji się nimi przejechać, powinniśmy udać się do Wrocławia. To właśnie tu ruszyła pierwsza linia tramwaju elektrycznego na obszarze współczesnego państwa polskiego, mimo iż wówczas stolica Dolnego Śląska była znana pod swoją niemiecką nazwą Breslau.


REKLAMA


Zobacz wideo Podziemny tramwaj do Warszawy Zachodniej


Gdzie w Polsce pojawiły się pierwsze tramwaje elektryczne? Na ulice wyjechały ponad 130 lat temu
Pierwszą linię tramwaju konnego na terenie obecnej Polski uruchomiono w 1866 roku w Warszawie. jeżeli jednak chodzi o tramwaje elektryczne, to pionierem był Wrocław. Jak podaje portal wroclaw.pl, tramwaje "na owies" ruszyły tu 10 lipca 1877 roku. W 1881 roku w Niemczech pojawiły się pierwsze tramwaje elektryczne. Do Wrocławia ten rewolucyjny środek transportu dotarł zaś 14 czerwca 1893 roku. Było to wielkie wydarzenie, które doczekało się relacji w gazecie "Breslauer Zeitung", którą później przetłumaczył Tomasz Sielicki, motorniczy MPK badający od kilkunastu lat historię Wrocławia.
W dniu otwarcia ruchu tramwajowego na trasie Gräbschen - Sonnenplatz - Morgenau tłumy publiczności były przez cały dzień tak pokaźne, iż tylko dzięki podjętym przez pracowników i kierownictwo spółki środkom ostrożności udało się uniknąć wypadków. Pasażerowie wręcz szturmowali wagony. Konduktorzy byli bezsilni, próbując porządkować budzące trwogę przeładowanie w tramwajach, do których ciągle pchały się nowe masy ludzkie. Aby zawczasu zapobiec powtarzaniu się takich niedogodności, pan prezydent policji na wniosek dyrekcji tramwajów elektrycznych polecił funkcjonariuszom policyjnym, by udzielali konduktorom tramwajowym wszelkiej możliwej pomocy w pilnowaniu porządku w wagonach
- czytamy we fragmencie cytowanym przez wroclaw.pl. Dziś wrocławskie tramwaje budzą może nieco mniej emocji, ale wciąż można nazwać je dużą atrakcją. Wiąże się to z działalnością Klubu Sympatyków Transportu Miejskiego (KSTM), który postanowił zadbać o tę część historii miasta. Co prawda wśród pojazdów znajdujących się pod ich opieką nie ma tych najstarszych, ale i tak zasłużyły one na miano zabytkowych. W dodatku wciąż służą mieszkańcom i turystom w okresie wiosenno-letnim jako Wrocławskie Linie Turystyczne.


Zabytkowe tramwaje wciąż kursują po stolicy Dolnego Śląska. Wrocławskie Linie Turystyczne to wyjątkowa atrakcja
W tym roku od 1 maja uruchomione zostały dwie linie Wrocławskich Linii Turystycznych. Pierwsza z nich to linia tramwajowa oznaczona symbolem T, w nawiązaniu do dawnego znaku przystankowego. Oprócz tego do dyspozycji mieszkańców i turystów była linia autobusowa B. Obie kursowały w soboty i niedziele zgodnie z rozkładem dostępnym na stronie KSTM. Ich trasy zostały zaplanowane tak, aby objąć główne punkty turystyczne Wrocławia, w tym Rynek, Ostrów Tumski, Halę Stulecia i zoo. Zabytkowym autobusem mogliśmy przejechać się tylko do końca sierpnia, ale tramwajowa wycieczka jest możliwa jeszcze do 28 września. W zeszłym roku po stolicy Dolnego Śląska jeździły trzy linie (jedna tramwajowa i dwie autobusowe), ale ich kursy zakończyły się 1 września.
Zobacz też: To najchętniej odwiedzane atrakcje we Wrocławiu. Kultowe zoo dopiero na 3. miejscu


Co ważne, nie jest to droga atrakcja. W pojazdach Wrocławskich Linii Turystycznych obowiązują bowiem zwykłe bilety miejskie. Jednorazowy bilet można także kupić u konduktora. Wybierając drugą opcję, dołożymy się do utrzymania atrakcji, a przy okazji otrzymamy stylizowany bilet na pamiątkę.


Źródło: wroclaw.pl, kstm.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału