Nie bez powodu o tej miejscowości mówi się "polska Atlantyda". Wszystko ze względu na to, iż zniknęła z powierzchni ziemi z powodu wody, z tą różnicą, iż wcześniej została zniszczona. Zanim do tego doszło, istniała kilkaset lat, a jej mieszkańcy zajmowali się rolnictwem oraz hodowlą zwierząt. Wtedy też uważano, iż położenie przy wodzie było jej ogromnym atutem. Tymczasem okazało się, iż przyniosło jej całkowitą zgubę.
REKLAMA
Zobacz wideo Gdańsk i Ustka pod wodą? Ekspertka: To realny scenariusz
Gdzie nad wodę blisko Bydgoszczy? Tu atrakcji nie brakuje
Zalew Koronowski to zbiornik retencyjny zlokalizowany w województwie kujawsko-pomorskim, a dokładniej w urokliwej dolinie rzeki Brdy. Od Bydgoszczy dzieli go zaledwie 25 kilometrów. Ma 1560 ha powierzchni, a ze względu na zróżnicowaną linię brzegową mierzącą 102 km, plaże, głębokie zatoki i wysepki stał się atrakcyjnym obszarem turystyczno-wypoczynkowym. Przez cały rok odwiedzają go okoliczni mieszkańcy oraz przyjezdni, a latem bywa tu naprawdę tłoczno.
Gdzie nad wodę blisko Bydgoszczy?Zalew Koronowski. Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Wyborcza.pl
Zwłaszcza w południowej części nie brakuje domków letniskowych, ośrodków wypoczynkowych, są też wydzielone miejsca do rozbicia namiotu. To doskonałe miejsce na relaks połączony z aktywnym wypoczynkiem i prawdziwa gratka dla miłośników sportów wodnych, w tym żaglówek i kajaków. To także wymarzone miejsce dla wędkarzy. Na lądzie z kolei można korzystać ze ścieżek pieszych oraz rowerowych. Nie każdy jednak wie, iż to popularne miejsce skrywa zaskakującą, wręcz dramatyczną przeszłość.
Dlaczego powstał Zalew Koronowski? Na jego miejscu istniała wieś
W 1946 roku zapadła decyzja, która na zawsze zmieniła losy okolicznych mieszkańców, Zdecydowano wtedy o budowie elektrowni i zapory wodnej w Pieczyskach, które miały spiętrzyć wody Brdy i w ten sposób stworzyć olbrzymi zbiornik retencyjny. Problem polegał na tym, iż miał on powstać idealnie na terenie wsi Olszewo. Pod koniec lat 50. XX wieku rozpoczęło się wysiedlanie mieszkańców oraz stopniowo rozbierano budynki. Nie wszystkie jednak zrównano z ziemią. Gdy jesienią 1960 roku zbiornik zaczął się napełniać i pochłaniać to, co pozostało po wsi, pod wodą zniknęły fundamenty, drogi i inne ślady świadczące o tym, iż niegdyś toczyło się tu życie. Dziś można je podziwiać podczas nurkowania, a niekiedy także przy niskim stanie wody. Tyle pozostało z "polskiej Atlantydy". Co najczęściej robisz nad wodą? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.