-jest tak samo!
W sobotni poranek sobie pobiegałam, zaraz Łucja ma jazdy, a potem jedziemy do dziadków! Dziś a nie w niedzielę, bo tym razem, kolejność trzeba było odwrócić. Jutro Mieszko ma imprezę kumpla, ja mam wyjście z uczniami (pewnie wezmę Lilę), a Łucja Matiego. Wczoraj za to, był u mnie hydraulik. Zamówiłam z assistance kogoś kto przyjedzie z bestią do tego zlewu i gość przyjechał z TAKIM urządzeniem, iż teraz, jak spływa mi woda to mam WIR. WIR!!! Tak to nie było nigdy! Poza wpadł mi wczoraj do głowy kolejny genialny pomysł, a dziś doszłam do wniosku, iż w kartach lojalnościowych muszę pozmieniać datę urodzenia, bo co mi po voucherach i rabatach, które muszę nagle, w ciągu miesiąca zrealizować? W sumie to sensowniej będzie to rozbić na kilka miesięcy. Pokażę Wam jeszcze jakie życzenia dostałam od mojego taty, bo tak u nas w domu to wygląda 😀