Była "króliczkiem Playboya" i żyła jak księżniczka. Gdy odeszła z branży, wylądowała na ulicy

kobieta.gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Louise Glover i Hugh Hefner https://www.instagram.com/louiseglover/


Louise Glover przez jakiś czas mieszkała w posiadłości Hugh Hefnera w Los Angeles i była "króliczkiem Playboya". Gdy odeszła z branży po nieudanej operacji, wylądowała na ulicy i była zmuszona spać w namiocie. Po tym, jak media nagłośniły jej historię, los się do niej uśmiechnął.
Louise Glover wielokrotnie pojawiała się w brytyjskich magazynach dla mężczyzn, np. "FHM", "Bizarre" oraz "Maxim". Jest pierwszą osobą, która została nazwana "Modelką Roku" w Playboy Special Editions. Gdy miała 21 lat, podczas sesji zdjęciowej w Los Angeles poznała Hugh Hefnera. Wydawca "Playboya" zaproponował jej, żeby zamieszkała w jego rezydencji, a Louise zaczęła być nazywana "brytyjską Carmen Electrą".

REKLAMA







Zobacz wideo Te gwiazdy rozebrały się dla polskiego "Playboya"



Louise Glover chciała powiększyć piersi. Po operacji dostała zawału
Glover wiodła życie na wysokim poziomie. Imprezowała z takimi gwiazdami jak Leonard DiCaprio i Paris Hilton. - To był najlepszy czas, jak inny świat. Naprawdę lubiłam Hugh, był dżentelmenem. Uwielbiałam wszystkie inne modelki Playboya, byliśmy jak rodzina - wspominała w rozmowie z "The Sun". Niestety bajka skończyła się w 2010 roku. Louise dostała zawału serca po operacji wszczepienia implantów piersi. Zachorowała na posocznicę, co spowodowało zatrzymanie akcji serca. Spędziła w szpitalu pięć tygodni. Gdy z niego wyszła, postanowiła zmienić swoje życie. - To był dla mnie sygnał ostrzegawczy. Zaczęłam trenować i przeszłam do modelingu fitness i lifestylowego - wyznała.


Gwiazda Playboya musiała zamieszkać w namiocie. Bała się o przyszłość
Wydawało się, iż wszystko idzie w dobrym kierunku. - Miałam umowy z większością głównych marek. Nike mnie sponsorował i poczułam, iż znów jestem na fali wznoszącej - opowiadała Glover. Niestety, koszty utrzymania ją przerosły, zaczęła też mieć problemy z pracą. Na początku października okazało się, iż mieszka w namiocie za 80 dolarów (312,90 zł) na farmie w Reading w Anglii. Louise bała się o swoją przyszłość, bo dni stawały się coraz chłodniejsze. - Nie mam rodziny, na którą mogłabym liczyć. Muszę gwałtownie wydostać się z opresji. Coś musi się zmienić, zanim nadejdzie zima - powiedziała.



Dodała, iż "ma zbyt dużo szacunku do siebie", żeby zarabiać jako striptizerka albo założyć OnlyFans. Kobieta relacjonowała też, iż oprócz namiotu posiada małą kuchenkę oraz dwa termofory do ogrzewania. Opowiadała również mediom, iż próbuje zdobyć nowych klientów jako trenerka personalna i zajmuje się wyprowadzaniem psów. - Staram się być optymistycznie nastawiona i jak najlepiej wykorzystać swoją sytuację, ale to trudne. Ostatnio siedziałam owinięta w śpiwór i oglądałam spadające gwiazdy. Wierzę, iż mój los niedługo się odmieni - podsumowała.
Jak się okazało, Louise miała rację. Dzięki nagłośnieniu jej historii nie tylko znów pracuje jako modelka, ale także nawiązała współpracę z firmą, która zajmuje się ratowaniem bezdomnych psów i znajdowaniem im domu. "Nie poddaję się" - napisała pod nowym zdjęciem.Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału