W mrowisku mieszkała mała mrówka. Nie była najsilniejsza, najzwinniejsza ani najinteligentniejsza. Ale miała jedną cechę, która wyróżniała ją spośród innych: nie mogła przejść obok czyjegoś bólu.

twojacena.pl 3 dni temu

26 października 2025
Drogi pamiętniku,

W podziemnym mrowisku pod Krakowem mieszkała mała mrówka o imieniu Jadwiga. Nie była najsilniejsza, najzwinniejsza ani najbystrzejsza, ale wyróżniała ją jedyna cecha nie mogła przejść obojętnie obok czyjegoś cierpienia. Gdy ktoś był zmęczony i nie mógł przenieść ziarenka, Jadwiga podawała pomocną łapkę. Kto potknął się w wąskim tunelu, podnosiła go. Gdy deszcz zalał korytarze, jako pierwsza wyruszała, by przywrócić porządek. Z czasem inne mrówki przyzwyczaiły się, iż zawsze jest obok: gdy ziarenko spadnie, ona je podnosi; gdy praca się gromadzi, dokańcza ją; gdy ktoś się wyczerpie, podkłada ramię. Nikt jednak nie zapytał: A ty, mała, nie jesteś już zmęczona?.

Codziennie pracowała nie tylko dla siebie, ale też brała na siebie wszystko, czego inni nie zdążyli zrobić. Odpoczynek? Nie. Szeptała sobie cicho: Jeszcze chwilę wytrwaj. Najważniejsze, by innym było lżej. Pewnego dnia poczuła, jak drżą jej nóżki, jak boli plecy, a ziarenko stało się cięższe niż kiedykolwiek. Jak więc zostawić mrowisko w potrzebie?

Jeden poprosił pomogła. Drugi zmarszczył brwi, ale zgodził się. Trzeci rzekł: Zawsze znajdziesz czas i ona znów nie odmówiła. Wtedy wydarzyło się to, czego nie spodziewała się choćby ona: pod ciężarem cudzych trosk upadła. Po niej przemykały inne mrówki, nie zauważając, iż leży. Myślały: Jeszcze wstanie. Dni mijały, ziarenka się gromadziły, tunele się zapadały, a ramię, które zawsze było przy niej, zniknęło.

W końcu mrówki zaczęły rozumieć, iż Jadwiga robiła o wiele więcej, niż ktokolwiek przypuszczał. Szukały jej nie znalazły. Wtedy stary mrówek, który mieszkał na skraju kolonii, westchnął zmęczonym głosem: Odeszła. Zrozumiała, iż jej praca nie była doceniana, dopóki była tutaj. Dlaczego nic nie powiedziała? oburzyły się reszta. A czy kiedykolwiek pytali, jak się ma? odparł stary. Mrowisko zamilkło. Wszyscy pojęli, iż ich pomocniczka zawsze była przy nich, ale nikt nie zauważył, gdy potrzebowała wsparcia.

Morał: w każdym zespole są osoby, które dźwigają ciężar większy niż reszta. Cicho pomagają, mówią tak, gdy już stoją na krawędzi, podpierają ramię i nie proszą nic w zamian. Gdy odchodzą, dopiero wtedy dostrzegamy, jak bezcenne były.

Zastanawiam się: czy zdążymy to zrozumieć na czas? Czy wrócą, jeżeli odejdą?

Jeśli w Twoim życiu jest ktoś taki nie milcz. Nie odkładaj. Zapytaj dzisiaj: Nie jest Ci ciężko? Jak mogę pomóc?. Czasem jedno pytanie potrafi zmienić wszystko.

**Bonus fakty, które warto zapamiętać**

– Ciche ptaki w zespołach najczęściej robią najwięcej. Rzadko chwalą się swoimi zasługami, a ich praca jest fundamentem całej grupy.
– Wypalenie przychodzi po cichu. Osoba, która zawsze bierze na siebie więcej niż inni, wydaje się nieugięta aż do momentu, gdy nagle upada.
– Podziękowanie to paliwo. choćby proste dziękuję czy uznanie wysiłku potrafi podtrzymać morale.
– Największy ciężar nosi nie ten, kto potrafi, ale ten, kto nie umie odmówić. To pułapka, w której rolę nieodmawiającego przykleja się na stałe.
– Zespół jest silny dopiero wtedy, gdy obciążenia są równomiernie rozdzielone. jeżeli jeden ciągnie cały wóz, prędzej czy później wszystko się zawali.
– Pytanie Jak się masz? ma moc terapeutyczną. Pokazuje, iż ktoś nas widzi i ceni.
– Pomaganie to dar, nie kontrakt. Ten dar należy szanować i nie wykorzystywać.

Najważniejsze: jeżeli w Twoim otoczeniu jest taki mrówek człowiek, który zawsze jest pod ręką daj mu znać, iż go dostrzegasz. Inaczej pewnego dnia obudzisz się bez tej cichej podpory, na którą tak przyzwyczaiłeś się polegać.

Idź do oryginalnego materiału