W krainie piękności rządzą Opolanki: Ewa Jakubiec i Angelika Jurkowianiec

opolska360.pl 10 miesięcy temu

Ewa Jakubiec i Angelika Jurkowianiec

– Opolskie górą! Nasze województwo, chociaż najmniejsze w kraju, może być podwójnie dumne – mówi Ewa Jakubiec, która jest Miss Polonia. – Warto, aby władze wykorzystały w jakiś sposób ten fakt w jego promocji, gdyż z pewnością sukcesy te zwróciły uwagę na nasz region, a kampania z udziałem miss mogłaby dać ogromne zasięgi.

Ewa Jakubiec. Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

– Cieszę się, iż mogę reprezentować Opolszczyznę i promować ją w najlepszy możliwy sposób. Myślę, iż to powód do dumy – dodaje Angelika Jurkowianiec, Miss Polski.

Tym bardziej, iż mieszkańcy ich rodzinnych miejscowości wspierali je na każdym etapie konkursów. Czuły ogromne wsparcie zarówno od bliskich, sąsiadów, jak i dalekich znajomych.

Angelika Jurkowianiec. Fot. Biuro Miss Polski

– Ich duma z tego, iż reprezentuję nasze miasto i województwo, była naprawdę wzruszająca – podkreśla Angelika Jurkowianiec z Namysłowa. – Po ogłoszeniu wyników, wracając do domu, spotkałam się z bardzo ciepłym przyjęciem. Zarówno w sklepach czy na ulicy od ludzi, których wcześniej nie znałam. To było niezapomniane doświadczenie! Jestem niezmiernie wdzięczna za tę niezwykłą atmosferę, jaka mnie otaczała.

– Przez kilka dni po zdobyciu tytułu nie byłam w stanie odpisać na wszystkie wiadomości z gratulacjami, ciepłymi słowami – opowiada Ewa Jakubiec, która choć pochodzi ze Słupic pod Nysą, to w wyborach reprezentowała już Dolny Śląsk, gdyż od kilku lat mieszka we Wrocławiu. – Bardzo miło wspominam ten czas. W sumie, do dziś ciągle spotykam się ze słowem uznania. To budujące!

Miss Polonia a Miss Polski

Cały czas mowa tu o dwóch najbardziej prestiżowych konkursach piękności związanych z naszym krajem. Choć oba mają na celu wyłonienie tych najpiękniejszych i najbardziej utalentowanych pań, to są też między nimi różnice. Jak choćby historyczne. Miss Polski jest organizowany od 1990 roku. Natomiast Miss Polonia od 1929 roku, choć regularnie dopiero od 1983, a wśród najpopularniejszych jego zwyciężczyń, które osiągnęły sukces w mediach i polskim show-biznesie wymienić można Anetę Kręglicką, Ewę Wachowicz, Marcelinę Zawadzką, Paulinę Krupińską czy Izabellę Krzan.

Istotną różnicą są także międzynarodowe konkursy, na które laureatki są delegowane. Te z Miss Polonia mają okazję reprezentować nasz kraj podczas Miss World, Miss Europe czy Miss Earth. Z kolei Miss Polski startują potem m. in. w Miss Universe czy Miss Supranational.

Dzieli je też zakres uczestnictwa. Choć w obu przypadkach ważne jest polskie obywatelstwo, to w Miss Polski mogą brać udział tylko dziewczyny mieszkające w naszym kraju, a co ciekawe, wybierana jest również najpiękniejsza nastolatka. Natomiast zmagania Miss Polonia otwarte są także dla kandydatek zamieszkałych poza granicami.

Angelika Jurkowianiec przed wyborami Miss Universe. Fot. Biuro Miss Polski

– W podobnych konkursach brałam udział już od 2017 roku – wspomina Ewa Jakubiec. – Najpierw na Opolszczyźnie, w kolejnych latach o tytuł najpiękniejszej na Dolnym Śląsku, następnie TOP 10 w ogólnopolskim konkursie. Każdy występ był przygodą, nowym doświadczeniem, wychodzeniem ze swojej strefy komfortu. Aż w końcu zdecydowałam się na Miss Polonię. Z perspektywy czasu cieszę się, iż jeszcze raz spróbowałam i zgłosiłam się do castingu. To był pierwszy krok do spełnienia moich marzeń.

Ewa Jakubiec. Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Natomiast dla drugiej z nich decyzja o udziale w konkursie Miss Polski była jak otwarcie nowego rozdziału. Czytając formularz zgłoszeniowy miała wiele wątpliwości…

– …ale zadałam sobie pytanie: “Jeśli nie teraz, to kiedy?” i postanowiłam się sprawdzić, bo to było swojego rodzaju wyzwanie. Niepowtarzalne doświadczenie, które dało mi szansę na niesamowitą zmianę w moim życiu – przyznaje Angelika Jurkowianiec.

Równowaga między rywalizacją a radością

Przygotowania do finału to był intensywny czas wypełniony mnóstwem pracy: od sesji fotograficznych i nagrań, przez przymiarki kolekcji od projektantów i próby choreograficzne, po różnego rodzaju warsztaty i szkolenia prowadzone przez ekspertów, zajmujących się m. in. kreowaniem wizerunku, wystąpieniami publicznymi, social mediami, a choćby samoobroną. Wszystko po to, aby finał konkursu był pięknym show.

– Poznałam w tym czasie wiele niezwykłych kobiet – wspomina Angelika Jurkowianiec. – To, co zauważyłam i co uważam za wyjątkowe, to fakt, iż mimo różnych etapów życia, różnych zainteresowań i prac, łączyły nas pewność siebie i odwaga. To było naprawdę inspirujące Dla mnie finałowa gala to było wyzwanie, choć nie ukrywam, iż towarzyszył mi pewien stres. Wraz z innymi uczestniczkami chciałyśmy, aby to doświadczenie było pełne pozytywnej energii i wspomnień na długie lata.

Angelika Jurkowianiec. Fot. Biuro Miss Polski

Decydujący wieczór w obu przypadkach był więc pewnego rodzaju mieszanką tremy i zabawy. Niemniej nasze panie starały się, by w trakcie „znaleźć równowagę między rywalizacją a radością”.

– Wiadomo, iż przed samym wyjściem na scenę pojawiło się napięcie. Było ono nieuniknione, ale starałyśmy się go przepracować, tak, aby stał się motywacją do działania – mówi Ewa Jakubiec. – Najtrudniejsze było pierwsze wyjście. A podczas niego kontakt wzrokowy z najbliższymi, którzy próbowali wspierać i dodawać otuchy. Oczywiście, to był konkurs, więc zakładam, iż każda z nas myślała o tytule, ale miałyśmy też świadomość, iż korona jest tylko jedna. Stąd czerpałyśmy z tego czasu to, co najlepsze, a do wygranej podchodziłyśmy z odpowiednim dystansem.

Ewa Jakubiec. Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Tytuł to też odpowiedzialność…

Poza atrakcyjnymi nagrodami wręczanymi bezpośrednio po finale, są także innego rodzaju profity. Zarówno w sensie dosłownym, jak i w przenośni. Miss zapraszane są przecież do udziału w bardzo ciekawych akcjach społecznych i charytatywnych, w premierach filmowych, programach telewizyjnych, itp.

Ewa Jakubiec. Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

– To przeróżne aktywności, rozpoczynając od działań medialnych, jak wywiady w rozgłośniach radiowych, do magazynów, czy w telewizji np. „Pytanie na śniadanie” – tłumaczy Ewa Jakubiec. – Jestem w miejscach, w których pewnie nie pojawiłabym się, gdyby nie tytuł Miss Polonia. – Spotykam interesujące osobowości, znanych ludzi, dla mnie to nowy, fascynujący świat – cieszy się Ewa Jakubiec.

– Najwspanialsza w roli Miss Polski jest dla mnie możliwość bycia źródłem inspiracji dla innych. Sprawianie, iż ludzie widząc, jak podejmuję dobre działania, czują motywację do podobnych czynów – tłumaczy z kolei Angelika Jurkowianiec.

Angelika Jurkowianiec. Fot. Biuro Miss Polski

Obie nasze miss zgodnie twierdzą, iż ich tytuły to także ogromna odpowiedzialność i możliwość wykorzystania ich choćby w celach profilaktyki zdrowotnej.

– To także szansa na wykorzystanie głosu w przeciwstawieniu się utartym stereotypom, poruszeniu ważnych tematów w szerszym gronie odbiorców i dotarcie do tych, którzy najbardziej potrzebują naszej pomocy – obrazuje Ewa Jakubiec, która jest wolontariuszką oraz ambasadorką wielu kampanii społecznych i charytatywnych, m.in. „TAK dla zdrowia rodzin”, czy FAS OFF (kampania kierowana do kobiet w ciąży) oraz Dotykam = Wygrywam (profilaktyka raka piersi).

– Jako przyszły diagnosta laboratoryjny zdaję sobie sprawę, jak ważne są badania w wykrywaniu chorób i jak mogą one wpłynąć na wczesne rozpoznawanie schorzeń i skuteczność leczenia. Chcę edukować ludzi na temat znaczenia badań laboratoryjnych dla utrzymania zdrowego stylu życia – stwierdza z kolei Angelika Jurkowianiec.

…A uroda to nie wszystko

Obie – poza najpierw przygotowaniami do konkursu, a potem obowiązkami wynikającymi z ich wygrania – na co dzień łączą także pracę ze studiami. Ewa Jakubiec jest dyplomowaną pielęgniarką w trakcie specjalizacji anestezjologicznej w klinice medycyny estetycznej przy zabiegach transplantacji włosów. Jednocześnie kończy studia na kierunku zdrowie publiczne na wrocławskim Uniwersytecie Medycznym. Ponadto rozpoczęła niedawno MBA z zakresu ochrony zdrowia na Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie.

Ewa Jakubiec. Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

– Łączenie wszystkich obowiązków pomiędzy Warszawą a Wrocławiem, gdzie pracuję, studiuję i robię specjalizację jest chyba najtrudniejsze – przyznaje. – Jestem osobą zdyscyplinowaną, a natłok obowiązków napędza mnie do działania, tak więc jestem dobrej myśli – mówi zdradzając, iż za 10 lat widzi siebie w roli żony, matki oraz spełnionej bizneswoman. – Nie wykluczam też możliwości pozostania w showbiznesie na dłużej i łączenia tematów medycznych np. z pracą w telewizji albo innym medium. Program o tematyce medycznej, w którym mogłabym być ekspertką lub prowadzącą byłby na pewno ciekawym doświadczeniem.

Angelika Jurkowianiec studiuje natomiast analitykę medyczną w Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy, a pracuje w klinice stomatologicznej. I jak sama przyznaje, ma to szczęście, iż jest to jej pasją. Tym bardziej więc pragnie wykorzystać tytuł Miss Polski do szerzenia świadomości na temat badań profilaktycznych.

Są plusy i minusy

– Cieszę się z każdej możliwości, jaką daje mi tytuł i z niecierpliwością czekam na kolejne wyzwania. Już niebawem, całym sercem zamierzam wspierać Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy – tłumaczy dodając, iż łączenie studiów dziennych i pracy na etacie jest bardzo wymagające, ale wykonalne, a znacznie trudniejsze w jej przypadku jest poczucie odpowiedzialności za wszystko co robi. – Pełnienie roli Miss Polski to nie tylko zaszczyt i radość, ale także wiele wyzwań – stwierdza. – W rozmowach z młodymi ludźmi zauważam, iż moja historia ich inspiruje, co sprawia, iż zdaję sobie sprawę z tego, iż jestem nie tylko twarzą konkursu. Obserwuje mnie wiele młodych dziewcząt, dla których jestem wzorem do naśladowania. Chciałabym, aby mój przykład inspirował je do sięgania po marzenia.

Angelika Jurkowianiec. Fot. Biuro Miss Polski

Są też minusy, np. hejt. Tytuł miss wcale od tego nie broni, a czasem wręcz przeciwnie.

– Tylko osoba, która nic nie robi nie będzie krytykowana – tłumaczy Ewa Jakubiec. – Chociaż i wtedy ludzie powiedzą, iż jest leniwa. Jestem osobą z ogromnym dystansem do siebie i świata, znam swoją wartość i granice między konstruktywną krytyką, a zbędnymi komentarzami, które nic nie wnoszą.

– Niestety, doświadczyłam hejtu już jako młoda dziewczyna, kiedy zaczęłam karierę jako modelka – dodaje Angelika Jurkowianiec. – Jest to niestety zjawisko, przed którym trudno się uchronić, gdy pokazujemy się choćby w social mediach. Ludzie potrafią być okrutni z byle jakiego powodu.

Miss & Modelka

Dla obu wybory miss nie były jednak pierwszym zetknięciem z modelingiem. Jurkowianiec pracę modelki zaczęła w wieku 15 lat. Potem jednak przerwała karierę, aby rozpocząć studia dzienne. W tamtym czasie reprezentowała ją jedna z największych agencji na świecie – IMG Models. Dzięki czemu miała okazję brać udział w wielu pokazach mody i sesjach zdjęciowych. Jej zdjęcia pojawiły się m. in. w ELLE Girl, Lofficiel Thailand, Mirror Magazine czy Marie Claire. Ma za sobą także sesję z Marcinem Tyszką dla marki NAM Cosmetics, która jest sponsorem konkursu. A dzięki współpracy biura Miss Polski z agencją AS Management, rozpoczęła pracę modelki właśnie z tą agencją.

– w tej chwili rynek mody bardzo się zmienił i wiele marek poszukuje kobiecych modelek, dlatego postanowiłam wrócić do mojej przygody z modą – tłumaczy.

Natomiast Ewa Jakubiec od zawsze była freelance model i sama poszukiwała zleceń modowych. Podczas konkursów piękności, w których brała udział, nawiązywała kontakt z projektantami, fotografami, stylistami, budując swoje portfolio. Brała udział w pokazach mody dla takich projektantów jak DeVu Diana Walkiewicz, Dorota Kuźnicka, Paprocki&Brzozowski, Elisabetta Franchi, Kamil Hala i wielu innych. Jej zdjęcia opublikowano w polskim magazynie Glasses Project, modowym czasopiśmie Selin Magazine czy francuskim magazynie Penida.

Ewa Jakubiec. Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Różnic jednak jest więcej

Konkursy piękności i modeling w pewien sposób można ze sobą porównać. Bo wspólnymi punktami odniesienia mogą być udziały w sesjach zdjęciowych, kampaniach, pokazach mody.

– W konkursach piękności show może trwać choćby trzy godziny, podczas których uczestniczki wychodzą na wybieg kilka razy, prezentują układy taneczne, skupiając wzrok widza na sobie – tłumaczy Angelika Jurkowaniec. – Towarzyszą temu uśmiech, różnorodne pozy i obroty, a liczne kamery podkreślają dynamikę wydarzenia. W modelingu wybieg jest znacznie prostszy, skupia się głównie na prezentacji kreacji niż na modelce. Specyficzny chód „modelkowy”, brak szerokiego uśmiechu, stały kierunek patrzenia – to cechy charakterystyczne prezentacji modelek na wybiegu. Jedna modelka wychodzi samodzielnie 1-2 razy, a finałowy pokaz to zwykle wspólne wyjście w sznurku.

Angelika Jurkowianiec. Fot. Biuro Miss Polski

Jak dodaje, różnice pojawiają się także w formie prezentacji, codziennym przygotowaniu i wymaganiach fizycznych.

– Wymiary są kluczowym elementem w modelingu, podczas gdy w konkursach piękności mają mniejsze znaczenie – wyjaśnia. – Modelki na co dzień powinny być bardzo naturalne, nie malują się na castingi czy do pracy. Miss obowiązuje makijaż każdego dnia i elegancki strój.

Podkreśla także, iż na co dzień praca modelki obejmuje sesje do magazynów i kampanie. Podczas gdy miss „angażuje się społecznie, staje się inspiracją, udziela wywiadów i ma możliwość angażowania się w różne projekty”.

Warto wyjść ze strefy komfortu

I choć obie zwiedziły świat, pracowały dla uznanych agencji i projektantów, to wciąż najważniejsza jest dla nich rodzina.

– To ona stanowi dla mnie fundament i siłę w codziennych wyzwaniach – podkreśla Angelika Jurkowaniec. – To nie tylko więzy krwi, ale także bliskość emocjonalna, szacunek i wzajemne zrozumienie, które sprawiają, iż nasze relacje są niezastąpione.

– Cieszę się, iż mam w niej tak duże oparcie, mogę na nich liczyć, a oni na mnie – dodaje Ewa Jakubiec.

Obie podkreślają także, iż fakt pochodzenia z małej miejscowości czy dużego miasta na dłuższą metę nie ma większego znaczenia. W związku z czym nie kategoryzowałyby dziewcząt i kobiet ze względu na to, skąd pochodzą.

– Owszem, w większym mieście jest więcej możliwości, ale czasami ten potencjał nie jest wykorzystany. Zawsze wychodziłam ze swojej strefy komfortu, stawiłam sobie wyzwania i wytrwale je realizowałam. Po prostu trzeba chcieć coś zmienić. To jest klucz – radzi Ewa Jakubiec.

Ewa Jakubiec. Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

– Dla wszystkich pięknych kobiet, bez względu na wiek czy miejsce zamieszkania, mam jedną radę: jeżeli marzymy o osiągnięciu celów i zmianie w życiu, działajmy teraz, bo jeżeli nie teraz, to kiedy? – dopinguje Angelika Jurkowianiec. – Zawsze z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy, kroczmy zdecydowanie naprzód. Życie jest pełne możliwości i chwil, które warto wykorzystać. Niech determinacja towarzyszy nam na każdym kroku, inspirując do ciągłego postępu i osiągania marzeń. Nasz czas jest teraz!

Angelika Jurkowianiec. Fot. Biuro Miss Polski

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału