W DOMU BEZ ZGODY, SERCE NIESZCZĘŚLIWE

polregion.pl 2 godzin temu

**20 maja 2023 r.**

*Gdzie dom nieswój, tam i serce ołów*

Nienawidzę go! To nie jest mój ojciec! Niech się wynosi. Poradzimy sobie bez niego Kasia wściekała się na swojego ojczyma.

A ja nie rozumiałem tego konfliktu. Dlaczego nie można żyć w zgodzie? Nie miałem pojęcia, jakie burze targały tą rodziną.

Kasia miała przyrodnią siostrę Olę, córkę jej matki i ojczyma. Wydawało mi się, iż traktował obie dziewczyny tak samo. Ale to tylko pozory. Kasia nigdy nie spieszyła się po szkole do domu. Liczyła minuty, by wrócić, kiedy jej wróg numer jeden już wyjdzie do pracy. jeżeli jednak pomyliła się i ojczym był wciąż w domu, wpadała w furię.

On jest! szepnęła do mnie. Wojtek, zostań w moim pokoju.

Samotnie zamykała się w łazience, czekając, aż ojczym wyjdzie. Gdy tylko drzwi się za nim zatrzaskiwały, Kasia wyłaniała się jak spod ziemi i westchnieniem ulgi mówiła:

Wreszcie poszedł! Wojtek, masz szczęście, iż masz swojego tatę. A ja się tu męczę. Smutna sprawa Chodź, zjemy obiad.

Matka Kasi była wzorową gospodynią. W tym domu jedzenie było świętością. Śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja wszystko punktualnie, zbilansowane, pełne witamin. Nieważne, o której przyszedłem, zawsze czekał na stole ciepły posiłek. Garnki przykryte lnianymi ścierkami, by nie ostygły.

Pamiętam też, iż Kasia nie znosiła Oli, młodszej o dziesięć lat. Dokuczała jej, wyzywała, choćby biła. Dopiero po latach stały się nierozłączne.

Kasia wyjdzie za mąż, urodzi córkę. Później cała rodzina oprócz ojczyma wyjedzie na stałe do Izraela. Po dwunastu latach urodzi drugą córkę. Ola zostanie starą panną, ale pomoże siostrze wychowywać dzieci. Na obczyźnie ich więź jeszcze się zacieśni. Z biologicznym ojcem Kasia będzie pisać aż do jego śmierci. Miała dla niego wyłącznie ona jego jedyna córka.

Choć wychowałem się w pełnej rodzinie, większość moich przyjaciół nie miała ojców. W dzieciństwie nie rozumiałem ich nienawiści do ojczymów. Ale teraz wiem, iż ich życie nie było usłane różami.

U Asi matka i ojczym byli nałogowymi alkoholikami. Wstydziła się ich. Nigdy nie zapraszała nikogo do domu. Wiedziała, iż ojczym ją wyzwie, a matka wesprze go jeszcze szturchańcem. Ale po piętnastych urodzinach Asia nauczyła się walczyć. Wtedy dali jej spokój.

Wojtek, zapraszam cię na urodziny! powiedziała pewnego dnia.

Do twojego domu? Trochę się boję Ojczym mnie nie wyrzuci?

Niech spróbuje! Jego władza się skończyła. Mama dała mi adres mojego prawdziwego taty. Teraz on mnie chroni. Przyjdź, proszę. Mama już gotuje.

Nadszedł dzień. Przed drzwiami stała wystrojona Asia.

Witaj! Wchodź, siadaj.

Matka i ojczym stali nieruchomo przy stole. Przywitałem się cicho, z niepewnością. Kiwnęli głowami w odpowiedzi.

Na zniszczonej ceracie stała miska bigosu, talerz z chlebem i szklanki z oranżadą. Na każdej leżała drożdżówka. I tyle. Ale w oczach Asi widziałem dumę.

Boże A czym oni jedli na co dzień? Przypomniałem sobie własne urodziny mama stała w kuchni cały dzień. Sałatki, mięsa, ciasta, kompot

Zjadłem bigos, popiłem oranżadą. Drożdżówki nie tknąłem kruszyła się, bałem się ubrudzić ceratę.

W kącie pokoju leżała babcia Asi.

Zosiu, nie pij! Zapomnisz o mnie i nie nakarmisz.

Babciu, uspokój się. Mama nie pije. Mamy tylko oranżadę.

Staruszka odwróciła się do ściany, stękając.

Dziękuję za poczęstunek! wstałem.

Uciekliśmy z Asi. Młodość ma ważniejsze sprawy niż siedzenie ze starymi ludźmi

W ciągu roku Asia straci matkę, ojczyma i babcię. W wieku dwudziestu pięciu lat zostanie sama. Nigdy nie wyjdzie za mąż, nie urodzi dzieci. Mimo iż miała zalotników, nic z tego nie wyszło. Wśród nich był choćby mój były mąż.

Właściwie to Asia podłapała go po naszym rozwodzie. Dała mu schronienie. Ale i tak się nie udało. Może miała po prostu trudny charakter

Miałem też koleżankę Agnieszkę. Miała starszą siostrę, Magdę. Dla mnie, czternastolatka, osiemnastoletnia Magda była niedostępną boginią poważną, stanowczą.

Do dziewczyn co tydzień przychodziła ich matka. Przynosiła zakupy, gotowała. Sama mieszkała z pierwszym mężem. Magda była z pierwszego małżeństwa, Agnieszka z drugiego. Po kilku latach matka wróciła do pierwszego męża.

Zazdrościłem Agnieszce tej wolności. Jej matka wiecznie odpokutowywała winy, Magda miała tłumy adoratorów, a Agnieszka żyła, jak chciała.

Wyjdzie za mąż, urodzi córkę. Potem męża wsadzą do więzienia. Agnieszka zacznie pić. Zginie sama w mieszkaniu znajdzie ją Magda. Miała czterdzieści dwa lata.

W naszej klasie pojawiła się nowa Ania. Od razu się zaprzyjaźniliśmy. Piękna, zgrabna, z melodyjnym głosem.

Chłopaki się za nią oglądali, ale jej serce należało do Darka. Pod koniec lekcji przyjeżdżał po nią swoim maluchem i zabierał w nieznane.

Ojciec Ani zmarł, gdy miała dziewięć lat. Kiepsko się uczyła, ale śpiewała przepięknie. Razem z Darkiem tworzyli zespół, grali na szkolnych dyskotekach.

Gdy Darka wzięli do wojska, Ania odprowadziła go na dworzec, uroniła łzę. Ale nie czekała. Urodziła syna nie wiadomo, od kogo. Mieszkała u matki.

Gdy Darek wrócił, wybaczył jej. Chciał, by z nim została.

Będziesz mi tym synem wypominać. Wolę być sama.

Gdy syn dorósł, Ania wyjdzie za wiejskiego gospodarza i zamieszka na wsi.

Choć znałem wszystkich równocześnie, oni nigdy się nie lubili.

Dziś sporadycznie piszę z Kasią. Moja przyjaciółka z dzieciństwa mówi, iż zrobi wszystko, by jej córki nie przeżyły tego, co ona:

Nie chcę, by musiały znosić ojczyma. Lepiej się kłócić z własnym tatą niż z obcym facetem. W rodzinie wszystko się u A jednak czasem myślę, iż to nie brak ojca, ale brak miłości pozostawia w nas najgłębsze blizny.

Idź do oryginalnego materiału