W okresie świąteczno-noworocznym, a także w czasie długiego weekendu związanego ze świętem Trzech Króli, wypadającym w poniedziałek 6 stycznia, na stokach narciarskich panował wielki tłok. W kolejkach do wyciągów czekać trzeba było choćby do 40 minut. Teraz, poza weekendem, sytuacja wygląda zgoła inaczej. "Wystarczyło pomyśleć, to było do przewidzenia" - komentują narciarze. Zobaczcie sami, jaka jest różnica.