Moja mama w latach 60. była kelnerką w wojskowym garnizonie. Tam, oprócz taty, poznała smak tej przekąski. w tej chwili trzeba się za nią rozejrzeć w sklepie, czasami pogrzebać na niższych półkach, ale ten smak wciąż jest obecny. Odnalazłam go w Biedronce i przy okazji otworzyłam puszkę ze wspomnieniami. Ci, którzy służyli w wojsku, na pewno znają ten „delikates”.