Varya przyszła pół godziny wcześniej i usłyszała od męża słowa, które odmieniły jej życie.

newsempire24.com 2 dni temu

**Dziennik, 15 maja**

Zostałam pół godziny za wcześnie i usłyszałam słowa od męża, które zmieniły moje życie.

Halina dotarła do domu teściowej trzydzieści minut przed czasem i przypadkiem podsłuchała rozmowę, która przewróciła jej świat do góry nogami. Zatrzymała samochód przed znajomym domem, spojrzała na zegarek. Za wcześnie, pomyślała. Ale nic nie szkodzi, mama Wojtka zawsze się cieszy, gdy mnie widzi.

Poprawiła włosy w lusterku wstecznym i wysiadła, trzymając w ręce pudełko z ciastem. Dzień był słoneczny, a powietrze pachniało kwitnącym bzem. Halina uśmiechnęła się, przypominając sobie, jak niegdyś spacerowała po tych spokojnych uliczkach z Wojtkiem, zanim jeszcze się pobrali.

Podchodząc do drzwi, wyjęła klucz teściowa dawno nalegała, by miała własny. Otworzyła je cicho, nie chcąc przeszkadzać Oldze, gdyby odpoczywała.

W mieszkaniu panowała cisza, tylko stłumione głosy dobiegały z kuchni. Halina rozpoznała głos teściowej i już miała ją zawołać, gdy kolejne słowa sprawiły, iż zamarła.

Jak długo jeszcze ukryjemy to przed Haliną? zapytała Olga, jej głos drżał ze zmartwienia. Wojtek, to nieuczciwe wobec niej.

Mamo, wiem, co robię odpowiedział jej mąż, który, według jego słów, powinien być teraz na ważnym spotkaniu w pracy.

Naprawdę? Myślę, iż popełniasz błąd. Widziałam papiery na stole. Naprawdę zamierzasz sprzedać rodzinny interes i wyjechać do Ameryki? Z powodu tej jak jej tam Jessiki z funduszu inwestycyjnego? Obiecuje ci złote góry w Kalifornii? A co z Haliną? choćby nie wie, iż przygotowujesz papiery rozwodowe!

Pudełko z ciastem wypadło jej z rąk i z hukiem uderzyło o podłogę. W kuchni zapadła cisza.

Chwilę później Wojtek wybiegł do przedpokoju, blady jak ściana.

Halina przyszłaś za wcześnie

Tak, za wcześnie odparła, jej głos drżał. Za wcześnie, by poznać prawdę. A może akurat w porę?

Olga pojawiła się za synem, jej oczy były pełne łez i współczucia.

Córko

Ale Halina już odwróciła się do wyjścia. Ostatnie, co usłyszała, był głos teściowej:

Widzisz, Wojtek? Prawda zawsze wyjdzie na jaw.

Halina wsiadła do samochodu i odpaliła silnik. Ręce jej drżały, ale myśli były jasne. Wyjęła telefon i wybrała numer swojej prawniczki. jeżeli Wojtek przygotowywał papiery rozwodowe, ona też miała zamiar się przygotować. W końcu połowa rodzinnego biznesu należała się jej prawnie i nie pozwoli, by jej los został rozstrzygnięty bez jej wiedzy. Sieć jubilerska Złote Kwiaty została założona przez ojca Wojtka trzydzieści lat temu, zaczynając od małego warsztatu tworzącego unikatowe zamówienia, aż po prestiżową sieć piętnastu sklepów w całej Polsce.

Halina dołączyła do firmy sześć lat temu jako specjalistka od marketingu, i tam poznała Wojtka. Po ślubie zaangażowała się całkowicie w rodzinny biznes, wprowadzając nowe pomysły, uruchamiając sprzedaż online i międzynarodowe dostawy. Dzięki niej zyski firmy podwoiły się w ciągu ostatnich trzech lat. A teraz Wojtek chciał to wszystko sprzedać?

Spotkamy się za godzinę powiedziała do telefonu. Mam ważne informacje dotyczące ewentualnej sprzedaży. Chodzi o Złote Kwiaty.

Po zakończeniu rozmowy uśmiechnęła się. Może nie przyjechała za wcześnie, ale dokładnie w porę. Teraz jej przyszłość była w jej własnych rękach.

Kolejne sześć miesięcy zamieniło się w długą batalię sądową. Później Halina dowiedziała się wszystkiego: pół roku wcześniej, na międzynarodowej wystawie biżuterii w Rzymie, Wojtek poznał Jessikę Brown, przedstawicielkę amerykańskiego funduszu inwestycyjnego. Jessica dostrzegła potencjał w Złotych Kwiatach i namówiła Wojtka na sprzedaż firmy, oferując mu miejsce w zarządzie nowej spółki w Dolinie Krzemowej.

Wojtek, który zawsze czuł się przyćmiony sukcesem żony i obciążony rodzinnymi tradycjami, zobaczył w tym szansę na własną historię sukcesu. Do tego doszła romantyczna relacja z Jessiką, która już znalazła mu dom pod San Francisco.

W sądzie Wojtek był pewny, iż przejmie kontrolę nad firmą, twierdząc, iż Złote Kwiaty to spuścizna jego ojca. Nie spodziewał się jednak, iż Halina zachowała wszystkie dokumenty potwierdzające jej wkład w rozwój biznesu.

Na trzeciej rozprawie raporty finansowe pokazały, iż dzięki jej strategii marketingowej i wprowadzeniu sprzedaży online zyski firmy wzrosły

Halina stała przy oknie, patrząc na kwitnący bez, i zrozumiała, iż prawdziwe bogactwo nie leży w biżuterii, ale w umiejętności rozpoznania własnej wartości.

Idź do oryginalnego materiału