Varya dotarła do teściowej pół godziny wcześniej i przez przypadek usłyszała słowa męża, które odmieniły jej życie.

polregion.pl 1 tydzień temu

Jagoda zatrzymała samochód pod znajomym domem i spojrzała na zegarek. Trzydzieści minut za wcześnie – przyjechała zbyt szybko. „Nic nie szkodzi”, pomyślała. „Teściowa zawsze cieszy się, gdy mnie widzi.”

Poprawiła włosy w lusterku wstecznym i wysiadła, trzymając w ręce pudełko z tortem. Dzień był słoneczny, a powietrze pachniało kwitnącym bzem. Jagoda uśmiechnęła się, przypominając sobie, jak kiedyś przechadzała się po tych cichych podwórkach z Darkiem, zanim jeszcze się pobrali.

Podchodząc do drzwi, wyciągnęła klucz – teściowa od dawna nalegała, aby synowa miała swój. Jagoda cicho otworzyła drzwi, nie chcąc przeszkadzać Marii Stefanownie, gdyby ta odpoczywała.

W mieszkaniu panowała cisza, tylko stłumione głosy dobiegały z kuchni. Jagoda rozpoznała głos teściowej i już miała ją zawołać, gdy następne słowa zatrzymały ją w miejscu.

„Jak długo jeszcze możemy to ukrywać przed Jagodą?” – głos Marii Stefanowny brzmiał pełen niepokoju. „Darek, to nie fair wobec niej.”

„Mamo, wiem, co robię” – to był głos jej męża, który, jak twierdził, miał teraz być na ważnym spotkaniu w biurze.

„Naprawdę? Myślę, iż popełniasz błąd. Widziałam dokumenty na stole. Naprawdę planujesz sprzedać rodzinny biznes i wyjechać do Ameryki? Z powodu tej… jak ona tam się nazywa… Jessiki z funduszu inwestycyjnego? Która obiecuje ci złote góry w Kalifornii? A co z Jagodą? Ona choćby nie wie, iż przygotowujesz papiery rozwodowe!”

Pudełko z tortem wypadło z zdrętwiałych rąk Jagody i z głuchym łoskotem uderzyło o podłogę. W kuchni zapadła cisza.

Sekundę później do przedpokoju wpadł zmieszany Darek. Jego twarz zbladła, gdy zobaczył żonę.

„Jagoda… jesteś za wcześnie…”

„Tak, za wcześnie” – jej głos drżał. „Za wcześnie, żeby poznać prawdę. A może akurat w samą porę?”

Maria Stefanowna pojawiła się za synem, jej oczy pełne były łez i współczucia.

„Córko…”

Ale Jagoda już odwróciła się w stronę drzwi. Ostatnie, co usłyszała, był głos teściowej:

„Widzisz, Darek? Prawda zawsze znajdzie drogę na światło.”

Jagoda wsiadła do samochodu i odpaliła silnik. Jej dłonie się trzęsły, ale myśli były zaskakująco jasne. Wyjęła telefon i wybrała numer swojego prawnika. Skoro Darek przygotowywał dokumenty rozwodowe, ona też będzie gotowa. W końcu połowa rodzinnego biznesu prawnie należała do niej i nie pozwoli, by jego los został zadecydowany bez jej udziału. Sieć ekskluzywnych salonów jubilerskich „Złoty Kwiat” została założona przez ojca Darka trzydzieści lat temu. Zaczynając od małego warsztatu tworzącego unikalną biżuterię na zamówienie, firma rozrosła się w prestiżową sieć piętnastu sklepów w całym kraju.

Jagoda dołączyła do firmy sześć lat temu jako specjalistka od marketingu i to właśnie tam poznała Darka. Po ślubie całkowicie zaangażowała się w rodzinny biznes, wprowadziła nowe pomysły, uruchomiła sprzedaż online i międzynarodowe wysyłki. Dzięki jej staraniom zyski firmy podwoiły się w ciągu ostatnich trzech lat. A teraz Darek planował to wszystko sprzedać?

„Spotkajmy się za godzinę” – powiedziała do prawnika przez telefon. „Mam pewne interesujące informacje na temat planowanej sprzedaży biznesu. Chodzi o »Złoty Kwiat«.”

Rozłączyła się i uśmiechnęła. Może nie tylko przyjechała za wcześnie, ale właśnie w samą porę. Teraz jej przyszłość była w jej rękach.

Kolejne sześć miesięcy zamieniło się w wyczerpującą batalię prawną. Później Jagoda poznała całą historię: pół roku temu, podczas międzynarodowej wystawy jubilerskiej w Mediolanie, Darek spotkał Jessikę Brown, przedstawicielkę dużego amerykańskiego funduszu inwestycyjnego. Jessica dostrzegła potencjał w „Złotym Kwiecie” i zaproponowała Darkowi sprzedaż firmy ich funduszowi oraz przeprowadzkę do Doliny Krzemowej, gdzie obiecała mu miejsce w zarządzie nowej firmy technologicznej.

Darek, który zawsze czuł się przyćmiony przez sukcesy żony i obciążony rodzinną tradycją jubilerską, zobaczył w tym szansę na własną historię sukcesu. Poza tym między nim a Jessiką nawiązał się romans, a ona już choćby znalazła mu dom w przedmieściach San Francisco.

Teraz w sądzie Darek był pewien, iż zyska kontrolę nad firmą, powołując się na fakt, iż „Złoty Kwiat” był spadkiem po ojcu. Ale nie przewidział przezorności Jagody, która zachowała wszystkie dokumenty potwierdzające jej wkład w rozwój biznesu.

Na drugiej rozprawie przedstawiono raporty finansowe pokazujące, jak dzięki strategii marketingowej Jagody i wprowadzeniu sprzedaży online zyski firmy wzrosły o 200%. Umowy międzynarodowe, które podpisała, potroiły wartość biznesu. Jej prawnik umiejętnie wykorzystał te dane, udowadniając, iż współczesny „Złoty Kwiat” zawdzięcza sukces głównie Jagodzie.

Maria Stefanowna ku zaskoczeniu syna stanęła po stronie synowej. Przyniosła do sądu stare księgi zKiedy Jagoda spojrzała wstecz, zrozumiała, iż tamten dzień, choć pełen bólu, dał jej wolność i siłę, by podążyć za swoim przeznaczeniem.

Idź do oryginalnego materiału