Uważaj na to, jeżeli segregujesz śmieci. Polacy masowo popełniają ten błąd. Kary do 5000 zł. Tego nigdy nie wrzucaj do żółtego kosza

warszawawpigulce.pl 2 godzin temu

Segregacja odpadów wydaje się prosta, ale jeden z pozoru drobny błąd może kosztować mieszkańców choćby kilka tysięcy złotych. Samorządy zaostrzają kontrole, bo Polska musi w 2025 roku osiągnąć 55 procent recyklingu. Tymczasem poziom segregacji wciąż jest zbyt niski, a najwięcej kłopotów sprawia żółty pojemnik na metale i tworzywa. To właśnie tam najczęściej trafia odpad, który absolutnie nie może się tam znaleźć.

Fot. Warszawa w Pigułce

Polska pod presją UE. Konsekwencje zapłacimy wszyscy
Unijne cele są jasne: 55 procent recyklingu w 2025 roku, 60 procent w 2030 i 65 procent w 2035. Tymczasem dane GUS pokazują, iż w Polsce poziom recyklingu wynosi zaledwie 36 procent. Różnica jest ogromna, a jej skutki — bardzo kosztowne.

Jeżeli Polska nie spełni wymogów, Komisja Europejska naliczy wielomilionowe kary. Państwo przerzuci je na samorządy, a te z kolei na mieszkańców. Dlatego gminy wprowadzają coraz bardziej restrykcyjne kontrole segregacji.

Najwięcej błędów w żółtym koszu. To tam zaczyna się problem
Do żółtego pojemnika trafiają czyste butelki PET, folia, puszki, opakowania po chemii gospodarczej, kartony Tetra Pak. Jednak wiele osób wrzuca tam odpady, które… są niebezpieczne. W efekcie szkodzą systemowi, zwiększają koszty i narażają wszystkich na podwyżki opłat.

Są też odpady, które wyglądają na pasujące, a w rzeczywistości absolutnie nie mogą tam trafić — i to właśnie one są najczęstszą przyczyną kar.

Tego nigdy nie wrzucaj do żółtego pojemnika
Najbardziej niebezpieczne są puszki po aerozolach, czyli:

• dezodoranty,
• lakiery do włosów,
• farby w sprayu,
• odświeżacze powietrza,
• środki owadobójcze i ogrodnicze.

Choć wyglądają jak zwykłe metalowe opakowania, to odpady niebezpieczne. W ich wnętrzu pozostają resztki chemikaliów i gaz pędny pod wysokim ciśnieniem. W sortowni taka puszka może eksplodować podczas prasowania, powodując pożar lub uszkodzenie linii technologicznej. Dlatego aerozole muszą trafić do PSZOK-u, nigdy do żółtego kosza.

Do żółtego pojemnika nie wolno też wrzucać:
• opakowań po lekach,
• baterii i akumulatorów,
• elektroniki i zabawek,
• styropianu budowlanego i opakowaniowego,
• mocno zabrudzonych opakowań po tłuszczach,
• opakowań wielomateriałowych, których nie da się rozdzielić.

Te błędy kosztują mieszkańców coraz więcej
Firmy odbierające odpady kontrolują jakość segregacji. jeżeli w żółtym worku znajdą odpad niebezpieczny, nakładają wyższą opłatę śmieciową — choćby czterokrotnie wyższą niż standardowa. Dotyczy to całej nieruchomości, również bloków, gdzie za błąd jednej osoby płacą wszyscy.

Straż miejska również reaguje. Może nałożyć mandat w wysokości do 500 zł, a w przypadku uporczywego łamania zasad — sąd może wymierzyć karę do 5000 zł, zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

Warto wiedzieć, gdzie oddać odpady niebezpieczne
Aerozole, chemikalia, elektrośmieci, świetlówki, akumulatory i zużyte leki należy oddawać do PSZOK-u — zwykle bez dodatkowych opłat, ponieważ finansuje to opłata śmieciowa. To jedyne bezpieczne i zgodne z prawem miejsce dla tych odpadów.

Co to oznacza dla Ciebie
Jeśli segregujesz śmieci, lepiej unikać ryzykownych pomyłek. Jedna źle wyrzucona puszka może spowodować podwyżkę opłat dla całej wspólnoty, mandat lub groźny incydent w sortowni.

Żółty pojemnik nie jest „na wszystko z plastiku i metalu” — a za drobne pomyłki dziś płaci się realne pieniądze.

Idź do oryginalnego materiału