"Urodziłam sama. Mój ukochany zmarł we śnie. Nie figuruje choćby w akcie urodzenia"

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. screen FB / Parentips


Kiedy Alex była w ósmym tygodniu ciąży, zmarł jej partner. "To było nagle i tak niespodziewanie. Po prostu tego wieczora położył się spać i już nigdy nie obudził. To był dla mnie szok" - wspomina kobieta. I chociaż od pamiętnej tragedii minęło już kilka lat, to kobieta w akcie urodzenia swojego syna nie może dodać informacji o tym, kto jest jego ojcem. "To spory koszt, na który mnie nie stać" - dodaje.
Alex Leggatt, kiedy dowiedziała się, iż jest w ciąży, miała 28 lat. Jej partner był starszy o jedenaście lat i miał całe życie przed sobą. Planowali wspólną przyszłość. Cieszyli się z faktu, iż niedługo zostaną rodzicami. Tę sielankę przerwała śmierć mężczyzny, który zmarł nagle w grudniu 2020 r. "Urodziłam sama. Mój ukochany zmarł we śnie. Nie figuruje choćby w akcie urodzenia dziecka, chociaż Malone jest jego synem" - żali się kobieta w rozmowie z portalem thesun.co.uk.


REKLAMA


Zobacz wideo Można mieć rozstęp mięśnia brzucha i o tym nie wiedzieć? Jak to zbadać?


"Malone ciągle pyta, kiedy tata wróci z nieba"
Ta mama przeszła wiele. "Ciąże znosiłam naprawdę dobrze, ale jak musisz organizować pogrzeb swojego partnera, całą ceremonię i pozamykać wszystkie jego sprawy, nie myślisz o sobie. Schudłam dużo, miałam też problemy ze zdrowiem, ale to głównie na tle nerwowym" - wspomina Alex.
Kobieta kilka miesięcy później przywitała na świecie swojego synka. Dała mu na imię Malone, bo zostało już wcześniej wybrane przez ojca chłopca. "Cieszył się z ciąży. Jak szalony kupował wszystkie potrzebne rzeczy, a potem zmarł. przez cały czas nie mogę w to uwierzyć, iż go z nami nie ma. Malone ciągle pyta, kiedy tata wróci z nieba i odbierze go z przedszkola" - dodaje. "To rozdziera serce – po prostu nie potrafię wymyślić, co powiedzieć, kiedy mnie o to pyta. Jody jest cały czas częścią naszego życia, ale bardzo go nam brakuje".


Dla kobiety jest ważne, by chłopiec, chociaż nigdy nie poznał swojego ojca - pamiętał o nim cały czas. Często odwiedzają go na cmentarzu.


Pusta rubryka w akcie urodzenia
Alex urodziła Malone'a 3 lipca 2021 r. o 17:40. Urodził się w Pilgrim Hospital w Bostonie i ważył 3,63 kg. "Nasze rodziny bardzo mnie wspierały, ale nie było przy mnie nikogo, kiedy rodziłam naszego syna" – wspomina samotna mama.


Jednak prawdziwym ciosem dla kobiety było to, iż w rubryce w akcie urodzenia nie mogła wpisać zmarłego przed kilkoma miesiącami biologicznego ojca dziecka. Urzędnik stanu cywilnego powiedział jej, iż musi wystąpić do sądu o oświadczenie o rodzicielstwie, co będzie kosztować co najmniej dwa tysiące złotych. "Jestem samotną matką od trzech lat. Nie mam takich pieniędzy. Jody nie wiedział, iż umrze. Wszystko, czego chciał, to zostać ojcem, a teraz nie ma go choćby w akcie urodzenia Malone" - dodaje z goryczą kobieta.
Idź do oryginalnego materiału