Ulubiony kraj Polaków pod wodą. „Oglądaliśmy dantejskie sceny”

news.5v.pl 13 godzin temu

Północne Włochy znalazły się pod wodą. To efekt kilkudniowych intensywnych opadów deszczu. Ulice zamieniły się w rwące potoki, którymi płynie nie tylko woda, ale i masa błota.

Zalane zostały zabudowania oraz pozostawione na ulicach samochody. W Toskanii oraz Emilli-Romanii przez cały czas obowiązują stany alarmowe. Pocieszające jest to, iż zagrożenie jest mniejsze niż jeszcze kilkanaście godzin temu. W regionach występują pomarańczowe alerty.

Florencja. Turystyczne miasto blisko zalania. „Oglądaliśmy dantejskie sceny”


Polsat News skontaktował się z Igą Olechowską, polską przewodniczką po Florencji. – We Florencji i Toskanii na chwilę obecną sytuacja jest pod kontrolą – uspokoiła na wstępie.

Jak tłumaczyła, przez kilka dni sytuacja była alarmowa, a mieszkańcy „wstrzymali oddech”, ponieważ woda zalała miasteczka i wioski oddalone zaledwie kilka kilometrów od Florencji. W samym mieście doszło do znacznego wzrostu wody w rzece Arno.

– Miejscowości pod Florencją zostały częściowo ewakuowane. Około 250 osób śpi w tej chwili w strukturach miasta – tłumaczyła Olechowska. Wyjaśniła też, iż do soboty do godz. 14 zamknięte były muzea, m.in. Galeria Uffizi czy Galleria dell’Accademia.

– Od czwartku oglądaliśmy dantejskie sceny, bardzo dużo wody na ulicach i samochody, które były niesione przez wodę. Teraz zaczyna się obliczanie strat. Niektórzy mieszkańcy mówią, iż nie widzieli takiej sytuacji od 1966 roku – podkreślała Olechowska, mówiąc o sytuacji w Toskanii.


Woda podmywająca mosty we Florencji. Na pierwszym planie słynny most Ponte VecchioClaudio GiovanniniEast News


Sytuacja alarmowa we Włoszech. Wielka woda w Toskanii


– Wygląda na to, iż idzie ku lepszemu, ale przez cały czas w niektórych częściach Toskanii mamy czerwony stan alarmowy, który potrwa dzisiaj do północy – relacjonowała polska przewodniczka.

Okazuje się, iż Florencję uchroniła przed katastrofą ogromna śluza przeciwpowodziowa, która zapobiegła wylaniu rzeki Arno. Sara Funaro, burmistrz Florencji, podała, iż w sobotę woda na rzece dochodziła do czterech metrów wysokości, ale jej stan powoli opada.

Prezydent regionu Toskanii Eugenio Gani zapowiedział, iż zwrócił się do rządu Giorgii Meloni o ogłoszenie stanu wyjątkowego na północy Włoch.

Źródło: AFP, Interia

Zobacz również:



„Prezydenci i premierzy”: Miller i Pawlak o zawieszeniu broni w UkrainiePolsat News


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas

Dołącz do nas
Idź do oryginalnego materiału