Ulubieńcy września

kiercia.blogspot.com 9 lat temu
Strasznie dawno mnie tu nie było. Ale mogę to zrzucić na brak czasu, brak pomysłu i przede wszystkim brzydką pogodę, więc chyba jestem usprawiedliwiona :)
Przychodzę dzisiaj do was z ulubieńcami września. Zauważyłam, iż wiele was lubi tą serię, ale ja zrobię ją troszkę inaczej tym razem. Zamiast poszczególnych kategorii pokarzę po prostu co zawojowało moje serce ubiegłego miesiąca. No to zaczynamy :

1. Szminka z MACa "Retro mate... all fired up"
Chyba w końcu znalazłam idealny odcień szminki dla mnie w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia i ciężko będzie to przebić.


2.Szminka z Bourjois nr. 2 "Frambourjoise"
I zgadnijcie ! Oczywiście na moich ustach odcień wydaję się bardzo podobny do poprzedniego ulubieńca :)

3. EOS o smaku pomarańczy. mmmmm cudo ! Przyrzekam :)

4.Lakier essie nr. 378 z edycji jesiennej. Co tu więcej mówić... Na zdjęciu może aż tak tego nie widać, ale idealny kolor kojarzący się z jesienią.

5.Shea butter body balm - milk. Najlepsze masło do ciała jakie miałam w swoim życiu, szczególnie przydatne przy moim atopowym zapaleniu skóry - i właśnie dla ludzi z tą choróbką je polecam. Nigdy nie miałam kremu, który aż tak nawilża moje ciało i trzyma się aż tak bardzo długo. Oddała mi je moja mama bo dla niej jest aż za tłuste, ale dla ludzi z suchą, podrażnioną skórą idealne :)

6. Sweterek z Zary, który mogłabym nosić dniami i nocami i go nie zdejmować. Nie dość iż cieplusi to jeszcze taki piękny, a cena bardzo mała :)

7. To samo mogę powiedzieć o kapeluszu z H&M, który możecie zobaczyć w notce tutaj - klik
8. I tak żeby wam smaka trochę narobić, ulubiony batonik od dnia wczorajszego. Zjadłam i się zakochałam. Ryż w mlecznej czekoladzie o posmaku truskawki, uwielbiam <3

9. Szlafrok ! Powoli robi się zimno w domu, więc nie dość iż jest w nim ciepło, to kaptur w zeberkę jest przecudny.

10. Świeczka o tak pięknym zapachu którego nie potrafię opisać, jedynie funt w Primarku a daje tyle szczęścia !

11. I w końcu czas na książkę. Z tego względu, iż nie mam za bardzo kiedy przeczytać zwykłej, to najlepszym rozwiązaniem jest ebook na telefonie. Zawsze w wolnej chwili włączam aplikację i gotowe.
"Zamknij oczy" Sophie McKenzie opowiada bardzo nietypową historię kobiety, która pare lat wstecz urodziła martwe dziecko. Mimo tego prowadziła jak jej się wydawało szczęśliwe życie z mężem, który spełniał się zawodowo. Do pewnego dnia, aż nieznajoma kobieta pojawia się w jej drzwiach i oznajmia, iż tak na prawdę kobieta urodziła zdrowe dziecko, a jej mąż jest wplątany w całą tą sprawę. Nie będę zdradzać więcej, ponieważ książka skrywa wiele tajemnic a ze strony na stronę można wkręcić się coraz bardziej. Nigdy nie czytałam książki o takiej tematyce, więc wydaje się bardzo ciekawa, a przede wszystkim szokująca. Szczególnie pare ostatnich rozdziałów to jedne wielkie "WOW co tu się dzieje"


I chyba to tyle jak na ten miesiąc. :)
Zapraszam was na mojego instagrama - @kierkaa
oraz snapchata - kierka
I bardzo przepraszam, iż was tak bardzo zaniedbałam ! :*



Idź do oryginalnego materiału