Ulica Jatki już od dekady znów łączy Rynek ze Spichrzami. Niegdyś znajdowały się tu kramy mięsne i wikliniarskie, a teraz jest to gastronomiczne serce Starego Miasta. Z okazji okrągłej rocznicy rodzina Sowa postanowiła ufundować nową ozdobę ulicy – rzeźbę „Wikliniarka” autorstwa Jerzego Kędziory.
Ulica Jatki – licząca około 65 metrów uliczka, łącząca Stary Rynek z ul. Grodzką – powstała w połowie XIX wieku. Do połowy XX wieku mieściły się tu kramy mięsne, a po 1904 roku również wikliniarskie. W latach 1967-1968 ulica zniknęła z miejskiej mapy, ustępując miejsca budynkowi gastronomicznemu „Kaskada”. W nowym, kulinarnym wydaniu powróciła dopiero w 2015 roku, dzięki prywatnej inicjatywie Adama Sowy.
Dziś Jatki to jeden z najbardziej klimatycznych punktów w centrum miasta – z restauracjami, kawiarniami i wydarzeniami artystycznymi. Dziś (25 czerwca) Adam Sowa i pozostali członkowie rodziny zaprosili na świętowanie 10. rocznicy powrotu Jatek na mapę Bydgoszczy. Uroczystość uświetnili goście; jako pierwszy zabrał głos wicewojewoda Piotr Hemmerling.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polonia Bydgoszcz ogłosiła decyzję w sprawie Wiktora Przyjemskiego!
– W imieniu mieszkańców regionu dziękuję państwu Sowa za to, iż skutecznie potraficie łączyć różne pasje – kulinaria, historię i miłość do Bydgoszczy i regionu. Jestem dumny, iż wśród nas są tacy ludzie – powiedział. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski podkreślił, iż przez lata „Sowa” w Bydgoszczy kojarzyła się z ciastami. – Później poznałem rodzinę – najpierw seniorów, później dzieci. Dziś hasło „Sowa” definiuję jako przykład lokalnego patriotyzmu i najwyższej jakości – tam, gdzie coś się dzieje, to ręka rodu jest wyraźna. To wielkie szczęście dla naszego miasta, iż państwo czynią piękno, które dziś tutaj widzimy. Gratuluję otwartości, skromności i skuteczności – zaznaczył.
Senior rodu Adam Sowa cieszył się z faktu, iż bydgoszczanie zaakceptowali ulicę Jatki i spędzają na niej czas w restauracjach i punktach usługowych. – Kiedyś była szara Bydgoszcz, a dziś jest piękne i rozwijające się miasto, które dało nam możliwość rozwoju – przyznał. Wpisując się w otoczenie symboli miasta – spichrzów nad Brdą i „Przechodzącego przez rzekę” zdecydował się wraz z pozostałymi członkami swojej familii na uzupełnienie Jatek o dopełnienie kolejną rzeźbą; tym razem kobiecą.
Jatki z nową rzeźbą. „Wikliniarka” Jerzego Kędziory nawiązuje do historii ulicy
Po przemówieniach nastąpiło odsłonięcie nowego symbolu Jatek – rzeźby „Wikliniarka”, która łączy w sobie historię, sztukę i wyjątkową tożsamość tego miejsca – jak wspominamy na początku, mieściły się tu kramy wikliniarskie. Z „Przechodzącym” łączy ją nie tylko balansowanie w powietrzu, ale także autor – Jerzy Kędziora. Znany polski rzeźbiarz zasłynął z tworzenia instalacji wiszących nad ziemią lub wodą.
– Proces tworzenia rzeźby trwał wiele miesięcy. najważniejsze było precyzyjne wyważenie figury kobiety z wiklinowym koszem, by mogła bezpiecznie i harmonijnie zawisnąć nad ulicą Jatki – balansując między niebem a historią – podkreśla Cukiernia Sowa. „Matką chrzestną” rzeźby jest Monika Tyburek, od lat związana z rodzinną bydgoską firmą.
@metropoliabydgoska.pl Długi weekend, piękna pogoda, a my przychodzimy do Was z dobrymi wiadomościami z Bydgoszczy! #Bydgoszcz #metropoliabydgoskapl #bydgoszczanie #bydgoszczcity #metropoliabydgoska #DobreWiadomości ♬ dźwięk oryginalny – MetropoliaBydgoska.PL– Pomyślałem, iż na ulicy Jatki trzeba umieścić nowy element. Monika przyszła i powiedziała: „jest taki artysta, pan Kędziora. Jak szef się zgodzi, to będzie fajna rzeźba”. Wraz z rodziną zgodziłem się, a Monika prowadziła tę sprawę od idei do finału – powiedział Adam Sowa.
Nową instalację ocenił prof. Dariusz Markowski, przewodniczący społecznej rady ds. estetyki miasta. – Wiedzieliśmy, iż coś się szykuje, ale nie znaliśmy szczegółów. Bardzo dobrze, iż w przestrzeni miasta pojawiła się kolejna rzeźba. Od wielu lat powtarzamy, iż nie chodzi nam o pomniki, a o rzeźby. Miasta w całej Europie tworzą takie elementy, bo one budują tożsamość – podkreślił profesor.
„Wikliniarka” nie będzie jedynym dziełem Jerzego Kędziory, które pojawi się w Bydgoszczy. Po dobrym przyjęciu ubiegłorocznej wystawy balansujących rzeźb na Wyspie Młyńskiej wiadomo, iż jego instalacje pojawią się nad Młynówką i na Placu Praw Kobiet. – Dziś przed południem rada miała spotkanie z artystą dotyczącą rzeźby, którą chcemy umieścić w Śródmieściu. Dyskutowaliśmy nad miejscem – rozważane są dwie lokalizacje. Chciałbym, by w Bydgoszczy pojawiały się nie tylko dzieła Kędziory; myślimy o wzbogacaniu przestrzeni o kolejne nazwiska i tworzyli szlak wybitnych polskich artystów – powiedział Markowski.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Balansujące rzeźby wrócą do Bydgoszczy. Ozdobią Wyspę Młyńską i Plac Praw Kobiet
Rzeźba w rejonie ulicy Gdańskiej ma być szczególna – rada estetyki oczekuje, iż powstanie ona specjalnie dla Bydgoszczy i nie była powielana. Czy w pobliżu Jatek powstaną też inne kobiece rzeźby? Urząd miasta w odpowiedzi na nasze pytania odnośnie zapowiadanego ustawienia na Rybim Rynku instalacji „śledziarki” odpowiedział, że ma teraz inny priorytet.
– Liczę, iż w pewnym momencie się ona pojawi. Nie mamy jeszcze żurawia, którego projekt jest opracowywany. Zakładam, iż temat śledziarki cały czas jest, będzie i ma być – wyraził nadzieję prof. Markowski.