Wyobraź sobie, iż stoisz na rozgrzanej polanie, wiatr szepcze wśród drzew górskie legendy, a słońce łagodnie ogrzewa ramiona. I nagle, nieoczekiwanie, czujesz ostre, palące ukłucie. Odruchowo strząsasz intruza i widzisz drobną muchę z oczami błyszczącymi niczym szmaragdy. To Silvius alpinus - niepozorny mieszkaniec gór, który chętnie raczy się ludzką krwią. Bywa prawdziwą zmorą turystów, zwłaszcza tam, gdzie wilgoć i cień drzew tworzą mu wymarzone warunki do polowania.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak pozbyć się mrówek? Do tajnej mikstury potrzebujesz pieprzu
Czy muchy końskie są groźne? Spotkanie z nimi bywa naprawdę nieprzyjemne
Silvius alpinus to gatunek muchówki, który wygląda naprawdę intrygująco. Ma smukłe, żółtawe ciało i spojrzenie, które mieni się zielenią jak szkło witrażu w słońcu. Niektórzy mówią, iż potrafi wręcz zahipnotyzować, ale jak ostrzega Nadleśnictwo Baligród, "niech jego piękne oczy was nie zwiodą podczas górskich wędrówek". Samice tej końskiej muchy potrzebują białka z krwi do rozwoju jaj i dlatego polują na ssaki, w tym ludzi. Atakują latem, gdy w górach roi się od turystów, a one mają prawdziwy szwedzki stół.
Ukąszenie? Nie da się ukryć, boli jak diabli. To nie jest lekkie szczypanie jak po komarze. Owad ma szczęki niczym miniaturowe nożyczki, które przecinają skórę. Ranki po jego ukłuciach goją się długo, potrafią puchnąć, a jeżeli ktoś nie powstrzyma się od drapania, łatwo o zakażenie. Bywa, iż u bardziej wrażliwych osób pojawia się reakcja alergiczna. Choć mucha wciąż jest rzadka i występuje głównie na południu Polski, jej zasięg może się powiększać. Sprzyjają temu wilgotne lata i łagodne zimy. Warto o nim pamiętać, bo spotkanie pierwszego stopnia z niewinnie wyglądającym "krwiopijcą" potrafi solidnie popsuć górski odpoczynek.
Co zrobić w przypadku ukąszenia przez owady? Nie czekaj, działaj od razu
Z Silvius alpinus lepiej nie zadzierać, ale jeżeli już cię dopadnie, liczy się szybka reakcja. Najważniejsze jest natychmiastowe oczyszczenie ranki. Wystarczy do tego woda z mydłem lub środek dezynfekujący. Chłodny okład złagodzi ból i obrzęk, a jeżeli miejsce zacznie mocno swędzieć, warto sięgnąć po żel łagodzący po ukąszeniach owadów. W razie silnej reakcji skórnej albo objawów alergii lepiej skonsultować się z lekarzem, szczególnie jeżeli obrzęk migruje lub pojawia się gorączka. Czy można ochronić się przed krwiopijnym owadem? Tak, ale wymaga to trochę sprytu i cierpliwości.
Po pierwsze, bez repelentu ani rusz. Warto wybierać preparaty o potwierdzonej skuteczności, najlepiej z DEET, ikarydyną albo olejkiem eukaliptusowym. Dobrze dobrana odzież działa jak dodatkowa zbroja: długie spodnie, rękawy i wysokie skarpety znacznie ograniczają dostęp do skóry, zwłaszcza na wilgotnych łąkach czy w pobliżu potoków. Warto też unikać odpoczynku w gęstych zaroślach, gdzie Silvius alpinus ma najwięcej okazji, by zaatakować. Lepiej zatrzymać się na otwartym, przewiewnym terenie, bo lekki wiatr skutecznie utrudnia im żer. Które owady najbardziej potrafią uprzykrzyć Ci letni wyjazd? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.