Udostępniły lokalizację partnerowi, niektóre żałują. "Byłam na kawie, a on pisał, iż mnie widzi na mapie"
Zdjęcie: Czy udostępnianie lokalizacji w związku to przekroczenie granic prywatności?
— Udostępniamy sobie nawzajem z mężem lokalizację, bo to dużo ułatwia. Nie muszę dzwonić czy pisać, żeby wiedzieć, czy wraca do domu. Sprawdzam, gdzie się znajduje i po prostu wiem, kiedy będzie — mówi 36-letnia Martyna*. Dwie bohaterki opowiadają, dlaczego pozwoliły partnerom na śledzenie swojej lokalizacji.