Uczennica ma pofarbowane włosy i kolczyki, szkoła reaguje. Ma prawo? Przepisy są jasne

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Michal Ryniak / Agencja Wyborcza.pl


Czy szkoła ma prawo wymagać tego, jak wyglądają uczniowie? I tu wcale nie chodzi o założenie stroju galowego, którego poszczególne elementy są jasno sprecyzowane i wymienione w statucie szkoły. Mowa o takich rzeczach, jak kolor włosów, paznokci, czy np. makijaż. Sama pamiętam, jak za moich czasów szkolnych, na jednej z lekcji chemii, nauczycielka wręczyła koleżance aceton i kazała zmywać lakier z paznokci.
Zgodnie z prawem oświatowym statut szkoły może regulować sposób ubierania się uczniów. W dużej mierze dotyczy to np. zakładania stroju galowego podczas ważnych świąt, akademii, czy chociażby na rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego. Jednak na tym kończy się "władza" szkoły, bo w żadnym stopniu nie można karać uczniów za np. pofarbowane włosy, makijaż czy pomalowane na czerwono paznokcie. W tym przypadku prawo jest jednoznaczne i stoi po stronie ucznia.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy polska szkoła jest do niczego? [SONDA]


Zapisy dotyczące stroju ucznia są określone w statucie
Art. 99 pkt 3 ustawy Prawo oświatowe jednoznacznie wskazuje, iż obowiązki ucznia określa się w statucie szkoły z uwzględnieniem obowiązków w zakresie: przestrzegania zasad ubierania się uczniów na terenie szkoły lub noszenia jednolitego stroju (to w przypadku, kiedy placówka zdecyduje się wprowadzić np. mundurki dla uczniów).


Tu nie ma nic mowy o tym, czy uczniowie mogą mieć pofarbowane włosy i pomalowane paznokcie. Co więcej, choćby jeżeli szkoła wpisze takie wymagania w swój statut – będzie to jeden z przejawów łamania prawa uczniów. "Szczegółowe uregulowania w tym względzie postrzegane są jako nadmierna, nieproporcjonalna i niekonieczna ingerencja w sferę wolności i prywatności, dla której nie ma podstawy ustawowej" – czytamy w komunikacie Rzecznika Praw Obywatelskich, jako odpowiedzi na liczne protesty i skargi, które wpływają do tej instytucji.
"Z jednej strony przyjmuje się, iż wskazanie w Prawie oświatowym, iż szkoła może określić obowiązki ucznia w zakresie przestrzegania zasad ubierania się na terenie szkoły, oznacza, iż regulacje odnoszące się do innych elementów wyglądu osoby wychodzą poza uprawnienia szkoły. Szczegółowe uregulowania w tym względzie postrzegane są jako nadmierna, nieproporcjonalna i niekonieczna ingerencja w sferę wolności i prywatności, dla której nie ma podstawy ustawowej" – czytamy w dalej.


Wygląd jest sprawą indywidualną każdego z nas. Tyczy się to również uczniów
W wielu placówkach edukacyjnych to statut szkoły określa zasady ubioru uczniów np. odnośnie stroju sportowego czy stroju galowego. Jednak dyrektorzy placówek powinni wiedzieć, iż do zapisu zasad ubierania się dodanie "zasad wyglądu" może naruszać m.in. zasady wolności konstytucyjnej sumienia i wyznania. Wygląd ucznia w ogóle nie powinien być poddawany dyskusji. Dzisiejsza młodzież dzięki ubioru i fryzury, wyraża siebie, zatem nauczyciele nie powinni ingerować w chęć ekspresji ich indywidualności.


I tu zasada jest prosta, dopóki ubrania czy fryzury nie naruszają norm prawnych i nie mają wpływu na naukę, ich noszenie nie powinno być piętnowane przez placówkę, a w statutach powinno się unikać pojęć zbyt ogólnych: "schludnego wyglądu", "stosownego stroju". Z drugiej strony, np. dobrą praktyką jest dodanie regulacji w zakresie wulgarnych i obraźliwych nadruków.
Idź do oryginalnego materiału