Ubieracie choinkę, a może szukacie prezentów dla najbliższych? W tym szczególnym czasie pamiętajcie, iż w lesi…

migranciwpolsce.pl 2 godzin temu


Ubieracie choinkę, a może szukacie prezentów dla najbliższych? W tym szczególnym czasie pamiętajcie, iż w lesie, na pograniczu polsko-białoruskim, wciąż są ludzie! Dziś w nocy wyjeżdżaliśmy na interwencję dwa razy.

*Karim z Afganistanu w lesie, po polskiej stronie, jest już trzeci dzień, sam. Bardzo ucieszył się na nasz widok, mówił do nas “bracie, siostro”, powtarzał, iż jak na nas teraz patrzy, to czuje się, jakby widział swoją rodzinę.

Bardzo bał się zatrzymania w Mińsku i deportacji do Afganistanu – był świadkiem, gdy zatrzymywano i deportowano innych Afgańczyków. Pokazał nam paszport, z którego białoruskie służby wyrwały mu stronę z wizą – tak też zmusza się ludzi do przechodzenia na polską stronę. Wiedział, iż przy następnym zatrzymaniu przez białoruskie służby grozi mu więzienie i deportacja do Rosji, a potem do Afganistanu.

Był cały przemoczony i trząsł się z zimna (ucieszyliśmy się, bo dopóki człowiek się trzęsie, to jest dobrze). Miał podarte spodnie i kurtkę (na szczęście zimową). Przynieśliśmy mu suchy i ciepły komplet ubrań, grzejki i śpiwór, by nie musiał spać bezpośrednio na ziemi. Opatrzyliśmy mu stopy. Zjadł ciepłą zupę i napił się gorącej słodkiej herbaty. Zostawiliśmy mu dodatkowy zestaw suchego jedzenia – i jedyne, co mogliśmy zrobić, to odejść… wierzymy, iż jakoś sobie poradzi.

Zanim dotarliśmy do Karima, przez kilka godzin próbowaliśmy znaleźć inną grupę, która zgłosiła się do nas z prośbą o wsparcie. Szukaliśmy przez kilka godzin, ale nikogo nie znaleźliśmy. Wokół słyszeliśmy drony i służby z psami. Prawdopodobnie zostali złapani i wywiezieni do Białorusi, zanim udało nam się do nich dotrzeć.

Wraz z nadchodząc zimą, jak co roku, z prośbą o wsparcie do Grupa Granica zgłasza się coraz mniej osób, ale w lesie wciąż są ludzie! Dostajemy zgłoszenia od zrozpaczonych, chorych ludzi po białoruskiej stronie, którzy nie są w stanie pokonać tego płotu. Przy zgłoszeniach z Polski bardzo gwałtownie kontakt się urywa – prawdopodobnie zostają oni z powrotem wywiezieni do Białorusi. Gdy na oficjalnych kanałach SG czytamy, iż Straż Graniczna nie odnotowała żadnych prób przejścia granicy, na drogach wyjazdowych pojawiają się nowe punkty kontrolne, a osoby mieszkające przy samej granicy mówią nam, iż słyszą strzały i krzyki. Ludzie wciąż próbują się wydostać z tego piekła, tylko nie potrafią.

Aby docierać z pomocą humanitarną do osób, które utknęły na pograniczu polsko-białoruskim potrzebujemy Waszego wsparcia! Link do zrzutki znajduje się w komentarzu pod postem .

*imię zostało zmienione

PS.
Pisząc tego posta dotarło do nas kolejne zgłoszenie. Ruszamy do lasu. Trzymajcie kciuki!




Żródło materiału: Stowarzyszenie EGALA

Idź do oryginalnego materiału