Ibiza co roku przyciąga ponad 3 miliony turystów, czyli kilkanaście razy więcej, niż wynosi liczba stałych mieszkańców wyspy. Taki napływ ludzi to nie tylko tętniące życiem plaże i gwar w kurortach, ale także korki na wąskich drogach, nielegalne biwakowanie i rosnące napięcia pomiędzy lokalną społecznością a przyjezdnymi. Władze postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i zareagować. Nowe przepisy mają uporządkować sytuację i ucywilizować sposób korzystania z wyspy, by nie rujnowano jej delikatnej równowagi.
REKLAMA
Zobacz wideo Polscy turyści narzekają na ceny. przez cały czas jest drogo
Turystka z kamperem i kara jak z koszmaru. Ibiza zmienia zasady gry
Miał być beztroski urlop: kamper, widok na morze i zachód słońca z kieliszkiem w dłoni. Zamiast tego turystka, której danych nie ujawniono, dostała potężną karę finansową - 40 tys. euro. Jak informuje portal watson.de, kobieta bez rejestracji wjechała kamperem na Ibizę, a następnie zaparkowała na terenie objętym ochroną przyrodniczą. Złamała nie tylko przepisy dotyczące limitów wjazdu, ale dopuściła się kilku wykroczeń jednocześnie.
W przypadku tej konkretnej turystki kara była wyjątkowo wysoka. Interweniowały lokalne służby, a sprawę nagłośnił w mediach społecznościowych wiceprezydent wyspy, Mariano Juan. Na platformie X opublikował komentarz:
Widoki na zachód słońca z pominięciem przepisów dotyczących zagospodarowania przestrzennego będą drogo kosztować.
To nie odosobniony przypadek. Kontrole prowadzone są wzdłuż całego wybrzeża i zapowiadane są jako regularne. Choć 40 tys. euro to skrajność, złamanie przepisów może skończyć się grzywną w wysokości choćby 30 tys. euro, i to za samo parkowanie w niedozwolonym miejscu.
Czy na Ibizie można jeździć kamperami? Tak, ale trzeba znać zasady
Od 1 czerwca do 30 września obowiązuje limit 20 168 pojazdów spoza wyspy dziennie. Wjazd własnym autem lub kamperem wymaga wcześniejszej rejestracji online, a opłata wynosi symboliczne 1 euro dziennie. Dla właścicieli kamperów wprowadzono dodatkowy wymóg: trzeba mieć potwierdzoną rezerwację miejsca na jednym z pięciu legalnych kempingów. W przeciwnym razie wjazd jest zakazany. Parkowanie "na dziko", czyli przy plażach, poboczach czy na terenach prywatnych, każdorazowo będzie traktowane jako wykroczenie.
To nie tylko próba opanowania tłoku, ale i odpowiedź na rosnący problem nielegalnego osiedlania się. Jak informuje serwis euronews.com, coraz więcej osób, nie tylko turystów, ale i mieszkańców, mieszka w pojazdach, bo ceny wynajmu przekraczają choćby 1000 euro za pokój. Kampery zamieniają się w prowizoryczne domy, a przestrzeń publiczna staje się coraz bardziej obciążona.
Władze nie mają zamiaru odpuszczać. Mandaty, kontrole, a choćby możliwość konfiskaty pojazdu to odpowiedź na rosnący chaos. Organizacje zrzeszające właścicieli kamperów mówią o dyskryminacji, a prawnik Jesús Gallardo, cytowany przez "Watson", określił nowe regulacje jako "administracyjny szantaż".
Albo płacisz od razu i dostajesz zniżkę, albo się odwołujesz i płacisz pełną kwotę
- komentuje. Proces odwoławczy bywa drogi i długotrwały, dlatego większość ukaranych po prostu płaci. Jak podkreśla Mariano Juan, restrykcje mają jeden cel: utrzymać równowagę na wyspie. Czy uważasz, iż Ibiza słusznie wprowadziła limity na wjazd pojazdów? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.