Mary przez kilka lat pracowała w liniach lotniczych, zaś teraz zwiedza świat i prowadzi konta w mediach społecznościowych, na których dzieli się swoim doświadczeniem, poradami i tipami na tanie podróżowanie. Oprócz tego sprawdza bardziej i mniej popularnych przewoźników, a jej celem jest wypróbowanie wszystkich. Ponieważ niedawno wybrała się do Gwatemali, skąd następnie planowała polecieć na wyspę Roatán w Hondurasie, postanowiła przy okazji przetestować uważaną za jedną z najgorszych i najmniej bezpiecznych linii lotniczych. Jak przebiegł jej lot?
REKLAMA
Zobacz wideo Lotnisko w Katarze zachwyca. Przepych, drogie marki i... park
Które linie lotnicze są najgorsze? Oceniła te w Gwatemali
Podczas trochę ponad godzinnej podróży Polka zdecydowała się skorzystać z oferty TAG Airlines z Gwatemali. - Poleciałam jedną z najgorszych linii lotniczych świata - zdradziła na początku nagrania, wrzucając od razu przykłady opinii, które nie należały do najlepszych. Zwróciła uwagę, iż zewsząd słyszała, iż jest "beznadziejna i potencjalnie niebezpieczna", dlatego też zdecydowała się... przetestować ją na własnej skórze. Jednak obawy pozostały. Z tego powodu wyznała, iż zanim samolot wyruszył, zmieniała miejsce pięciokrotnie, zanim ostatecznie zajęła to, które wydawało jej się najbardziej bezpieczne. Tym bardziej iż podróż miała się odbyć samolotami ATR 72, które również nie słynęły z najlepszej opinii i w przeszłości zdarzało się, iż ulegały mniej lub bardziej poważnym awariom.
Jak oceniła linie lotnicze? "Dbały o pasażerów"
Pierwszą rzeczą, która rzuciła jej się w oczy po wejściu na pokład, była naprawdę niewielka ilość miejsca, zarówno dla pasażerów (zwłaszcza na nogi), jak i obsługi samolotu, która musiała wyjmować swoje siedzenia z szafy. - Tak zupełnie szczerze mówiąc, ten lot minął dużo szybciej, niż myślałam - powiedziała, przyznając również, iż prawdopodobnie nie bez znaczenia był fakt, iż w trakcie podróży zaczęła cierpieć z powodu zatrucia pokarmowego. - W tamtym momencie już mało mnie obchodziło, czy wyjdę z tego lotu żywa, czy nie, bo całą swoją godność i tak zostawiłam w samolotowej łazience - podsumowała z rozbrajającą szczerością. Doceniła natomiast fakt, iż stewardesy starały jej się pomóc i choćby zaoferowały wodę.
Obsługa okazała się bardzo profesjonalna, piloci komunikowali się jasno, a stewardesy, mimo skromnych warunków, dbały o pasażerów
- napisała pod nagraniem, dodając, iż był choćby poczęstunek, ale z powodu złego samopoczucia nie mogła go przetestować.
Podsumowując całą przygodę z TAG Airlines, Polka stwierdziła, iż "generalnie naprawdę dramatu nie było, a strach ma wielkie oczy". Przestrzegła, aby uważać na bagaż, ponieważ obsługa sprawdza go bardzo restrykcyjnie, zaś maksymalne wymiary są dużo mniejsze niż u innych popularnych przewoźników. jeżeli zaś chodzi o końcową opinię, pod uwagę wzięła cztery czynniki, które oceniła w skali od 1 do 10. Były to:
Bezpieczeństwo: z wynikiem 10/10,
Jedzenie: ze znakiem zapytania,
Obsługa: 10/10,
Komfort: 3/10.
Łącznie dała liniom 6 punktów z dopiskiem "jest git". - Następnym razem, jak będziesz się bał wsiąść do Ryanaira, to przypomnij sobie, iż ja właśnie wsiadam do mega shady [podejrzanej, mało wiarygodnej, wątpliwej reputacji - przyp. red.] linii lotniczej na drugim końcu świata i ciepło o tobie myślę - zakończyła. Co sądzisz o podróżowaniu liniami lotniczymi z nieciekawą opinią? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.