Tu w podziemiach dzieją się cuda. Pod polskim miastem ukrywa się biały labirynt z duchem

g.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: virsuziglis/Istock.com


Pod powierzchnią Chełma skrywa się unikatowa atrakcja turystyczna. To gigantyczne korytarze ciągnące się przez wiele kilometrów, które są symbolem dawnego górnictwa kredowego w Europie. Dziś ten labirynt jest przemierzany przez licznych turystów chcących odkryć tajemnicę ducha Bielucha.
Podziemia kredowe w Chełmie to pozostałość po wieloletnim wydobyciu kredy, które rozpoczęło się już w średniowieczu. Stanowią wielopoziomowy kompleks korytarzy i komór wykutych w skale kredowej tuż pod powierzchnią miasta. Labirynt ciągnie się pod całym Starym Miastem i aktualnie jest jedną z największych atrakcji tego regionu, wokół której wciąż krążą liczne legendy.


REKLAMA


Zobacz wideo Największa atrakcja Hanoweru robi piorunujące wrażenie!


Podziemia Kredowe w Chełmie. Tak powstały podziemne korytarze i komory
Kredę w Chełmie zaczęto wydobywać już w średniowieczu, a dla mieszkańców ten surowiec stanowił istotny element lokalnej gospodarki. Miał swoje zastosowanie w budownictwie i przemyśle, a wiele osób czerpało potężne zyski z jego sprzedaży. Ta branża mocno rozwinęła się w XVII i XVIII wieku, gdy niemalże każde gospodarstwo miało dostęp do podziemnych korytarzy, które stawały się coraz dłuższe. Przypadkowe łączenie się pojedynczych wyrobisk sprawiło, iż z czasem na głębokości poniżej 20 metrów zaczęły powstawać potężne komory. W efekcie pod staromiejską zabudową Chełma w ciągu setek lat powstały wyrobiska sięgające choćby 40 kilometrów długości.
Zobacz też: Turyści pokochali ten kraj. Tylko w styczniu odwiedziło go ponad 30 tysięcy Polaków
Trwało to do XIX wieku. Wtedy decyzją lokalnych władz wydobycie zostało przerwane. Głównym powodem były zagrażające ludziom "pułapki" w postaci gigantycznych dziur. Labirynt nigdy jednak nie przestał być ważnym symbolem tego miasta, a w latach 70. XX wieku przerobiono korytarze tak, by mogły stanowić atrakcję turystyczną. Po wprowadzaniu istotnych zmian udostępniono je zwiedzającym, przez co do dzisiaj przyciągają całą masę zainteresowanych.


Podziemny labirynt w Chełmie. To z niego wyszedł biały niedźwiedź
Trasa turystyczna była regularnie wydłużana i dziś ma aż 1,5 kilometra długości. Można ją zwiedzać w towarzystwie przewodnika, a taka podróż trwa około 50 minut. W jej trakcie turystom pokazywane są liczne relikty geologiczne, archeologiczne i historyczne. Główną atrakcją jest zaś szyb studni staromiejskiej użytkowanej od XV do XVIII wieku, który zrekonstruowano na rynku staromiejskim i nazwano go po lokalnym społeczniku - dr Edwardzie Łuczkowskim. Dużą uwagę przykuwają również legendy krążące wokół tego miejsca. Najpopularniejsza z nich dotyczy białego niedźwiedzia.


W czasach przedchrześcijańskich, na szczycie Chełmskiej Góry, pod trzema wielkimi dębami, w kredowej jaskini mieszkał potężny brunatny niedźwiedź. Przebywając ciągle w kredowej jaskini, nabrał pięknej białej barwy. Mieszkańcy grodu powoli przyzwyczaili się do tego osobliwego sąsiada. Początkowo z obawą, później z respektem i szacunkiem traktowali sąsiedztwo olbrzymiego dzikiego zwierza. Obok zbudowano chram, gdzie oddawano cześć pogańskim bogom, a młode kapłanki strzegły wiecznego świętego ognia. Pewnego razu niespodziewanie na mieszkańców Chełma napadli dzicy najeźdźcy. Spalili osiedle i chcieli zdobyć święty ogień. Gdy obrońcy ulegli już przewadze wroga, pojawił się biały niedźwiedź i rozgromił napastników. Zmęczony walką stanął na chwilę pomiędzy trzema dębami, a zachodzące słońce dziękczynnie malowało złotem drzewa, zwierzę i przestrzeń. Od tego czasu biały niedźwiedź pomiędzy trzema dębami stał się godłem Chełma


- czytamy na oficjalnej stronie atrakcji. Dziś w jednej z komór można spotkać słynnego Bielucha, który zdaniem wielu przez cały czas strzeże podziemnych korytarzy. Jak informują przedstawiciele atrakcji, w 2024 roku to miejsce odwiedziło blisko 35 tysięcy turystów, a chełmski labirynt z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością.


Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału