Wilcza Góra, zwana potocznie Wilkołakiem, to jedno z najbardziej niezwykłych miejsc geologicznych w Polsce. Na Pogórzu Kaczawskim, w Krainie Wygasłych Wulkanów kryje się bazaltowy nek, czyli pozostałość dawnego komina wulkanicznego sprzed około 20 milionów lat. To właśnie tędy magma przedostawała się na powierzchnię, tworząc spektakularne formacje, które dziś można zobaczyć na własne oczy.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy wiesz, jak wzywać pomoc w górach?
Góra Wilkołak. Geologiczna pamiątka po erupcjach i bazaltowy nek w sercu Dolnego Śląska
Nie jest to typowy stożek wulkanu, ale twardy, skalny rdzeń będący pozostałością po erupcjach z okresu miocenu. Wierzchołek Wilkołaka sięga dziś 367 m n.p.m., a jego bazaltowy masyw wznosi się na około 100 metrów ponad okoliczne tereny. Resztę wulkanu zniszczyły miliony lat erozji, odsłaniając wnętrze, które zachwyca naukowców z całego świata. Największe wrażenie robią bazaltowe kolumny, powstałe w wyniku kurczenia się lawy podczas stygnięcia. Są to idealnie regularne, pięcio- i sześciokątne słupy, które czasem układają się w rozety przypominające "bazaltowe róże". To jedno z najlepiej zachowanych tego typu zjawisk w Polsce i zarazem kamienna kronika dawnej aktywności wulkanicznej.
Wilcza Góra - historia kamieniołomu. Jak wydobycie odsłoniło wnętrze wulkanu?
Dzisiejszy rezerwat "Wilcza Góra" nie zawsze był oazą spokoju. Przez ponad sto lat stanowił czynny kamieniołom, z którego wydobywano cenny bazalt. Pod koniec XIX wieku rozpoczęto eksploatację skał, a materiał z Wilkołaka trafił m.in. na budowę warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki, Trasy W-Z czy Trasy Łazienkowskiej. W wyniku górniczych prac wysokość wzniesienia zmniejszyła się z 373 m do 367 m, a około 40 proc. pierwotnej masy wulkanu bezpowrotnie zniknęło. W 1959 roku zachodnią część uznano za rezerwat przyrody, ale wydobycie po wschodniej stronie trwało jeszcze aż do 2019 roku. Dopiero po dużym osuwisku prace wstrzymano, a teren poddano rekultywacji.
Górnicze odsłonięcia ujawniły niezwykłe zjawiska geologiczne. Pod koniec lat 50. odkryto pierwszą "bazaltową różę", a dokładniej wachlarz słupów układających się promieniście, który został objęty ochroną. "Róża" odkryta w latach 70. ściągnęła zaś naukowców i studentów z całej Polski, ale nie została prawnie zabezpieczona, a dziś nie ma już po niej śladu. Zniknęła w 2019 roku w wyniku osuwiska. Na szczęście wciąż można zobaczyć pionowe kolumny bazaltowe i przekrój wulkanicznego komina. Na ścianie kamieniołomu widać także piroklastyczne brekcje oraz żyły bazaltu przecinające piaskowce podłoża. Choć część z geologicznych formacji uległa zniszczeniu, Wilkołak wciąż pozostaje żywym podręcznikiem geologii w terenie.
Dolny Śląsk atrakcje. Praktyczne wskazówki, jak zwiedzać Wilkołaka
Dziś Wilcza Góra jest dostępna dla turystów. Od 2023 roku działa tu ścieżka edukacyjna z barierkami, tarasami widokowymi, wiatami i miejscem na ognisko. Szlak liczy około dwóch kilometrów i stanowi idealne miejsce na rodzinny spacer. Po drodze można zobaczyć skalny ogród z okazami bazaltu, granitu oraz marmuru, a także tablice opisujące procesy wulkaniczne. Warto mieć oczy szeroko otwarte, ponieważ na ścieżkach można wypatrzeć maleńkie kryształki oliwinu.
Wilcza Góra należy do Geoparku Kraina Wygasłych Wulkanów, który w 2024 roku trafił na prestiżową listę UNESCO Global Geoparks. To jedno z nielicznych miejsc w Europie, gdzie można niemalże cofnąć się w czasie o kilka milionów lat. W okolicy czekają też inne geologiczne perełki - Ostrzyca Proboszczowicka zwana "Śląską Fudżijamą" oraz wulkaniczny Grodziec z romantycznym zamkiem na szczycie.
Źródła: trasygorskie.pl, gorykaczawskie.pl, hasajacezajace.com, skarbyzpodrozy.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.







