Trzymajcie kciuki

lumpola-style.blogspot.com 5 lat temu
Ten rok był dla mnie bardzo trudny subiektywnie. Zaczęłam się rozpadać fizycznie, a potem psychicznie już w połowie poprzedniego. Podejmowałam różne działania zapobiegawcze, szukałam wroga w miarę sił u wielu fachowców, ale tych sił tylko ubywało, a jak brakuje sił, to wszystko leci na łeb na szyję. Pisałam już kiedyś, iż za każdym razem, kiedy wspominam o braku sił, brakuje mi też wyobraźni, iż może być jeszcze gorzej. Nie chcę pamiętać tego roku, a w zasadzie siebie w nim. Na szczęście był wyjątkowo krótki, bo gdy brak sił, czas ucieka jak szalony. Dobrze, iż potrafiłam spać, bo ostatnie pół roku w zasadzie przespałam. Niestety ta ucieczkowa umiejętność też ostatnio mnie zawodzi.
Nigdy nie robiłam postanowień noworocznych, poza jednym razem, gdy też byłam w nieciekawych miejscach ze sobą. Wtedy obiecałam sobie unikać myśli smutnych i denerwujących. Wiązało się to niestety z unikaniem pewnych, także ważnych i bliskich osób, ale zadziałało i miałam naprawdę dobry czas i rok. Teraz to na pewno nie wystarczy. Chciałabym tym razem znaleźć siły, by w tym Nowym Roku zawalczyć o siebie skutecznie, nie o jakąś Power Women, tylko o odrobinę energii, radości, motywacji do życia, wystarczy mi 10% tego, co miałam 2-3 lata temu.
Trzymajcie proszę za mnie kciuki, żebym miała siły na działania ratunkowe i żeby te działania zadziałały choć ciut, ciut. Nie chciałabym popaść w beznadzieję bez dna. Po prostu trzymajcie kciuki, tylko o to proszę, nic więcej.
Idź do oryginalnego materiału