Miałam kiedyś znajomego, który pracował w Martini (marce tego słodkiego, różnokolorowego wermutu). Wjeżdżało się na któreś tam piętro w stołecznym biurowcu, otwierały się stalowe drzwi szybkiej windy, a za nimi czekał tropik. Palmy, muzyka i opalone recepcjonistki w słomkowych kapeluszach. I dress code to były koszule w kwiaty. Inna planeta!
TAKIE same wrażenie jest gdy wchodzi się na Targi Turystyczne, bo jest to impreza, na której jestem co roku. Co roku są inne kraje i chociaż nie było tych, co to nie polowałam, bawiłam się doskonale. Przede wszystkim poznałam cudowną Jamimę, która próbowała mnie przekonać, iż Uganda jest tym o czym marzę. Jest bezpiecznie, jest pyszne jedzenie i mam przyjechać i ona mi we wszystkim pomoże (mam jej wizytówkę). Równie gorąco namawiano mnie na Sri Lankę i Madagaskar. Ale żeby nie było tak idealnie, bardzo duży sektor był w tym roku w ramach turystyki medycznej i z jednej tureckiej kliniki robiącej pośladki, biegł za mną Turek, żeby mi dać namiary do nich. No cóż, muszę chyba zrobić też tyłek… Wyszłam stamtąd w doskonałym humorze, bo świat jest piękny i to jak go odbieramy zależy głównie od nas. W stercie ulotek i breloczków mam kolejną książeczkę z mapą polskich schronisk młodzieżowych, przygotowaną wycieczkę po Wietnamie, namiary na jakąś rumuńską sieć hoteli i szczegółową mapę Madagaskaru (babka z którą rozmawiałam, mówiła, żeby jechać na samo południe, bo tam są baobaby).
dość suchą roleczkę, tutaj jest filmik organizatora, na którym jestem na samym początku przez jakąś sekundę – NIŻEJ wkleiłam SCREENA tego wielkopomnego momentu (GDY zapoznaję się mapą targów), a zaraz pod nim parę od komórkowych foteczek!
<><>
<><>
- Lila, czy masz pojęcie, iż Mieszko na Ugandę powiedział NIE? Bo uważa, iż tam jest niebezpiecznie?
- Bo to Mieszko.
- A co myślisz o tym Turku co spojrzał na mnie i uznał, iż chcę zrobić pośladki? Chyba wyczuł, iż to TAKI potencjał, iż jest co powiększać.
- Chyba co odsysać.
- Na Ciebie zawsze można liczyć. Masz ochotę robić dziś Andrzejki? Obiecywałam sobie jakieś wróżby…
- Może za rok.
- Okej.