Trener FC Barcelony dostał pytanie o Szczęsnego. Padła dość jednoznaczna odpowiedź

zycie.news 3 godzin temu
Zdjęcie: Wojciech Szczęsny/YouTube @CANAL+ SPORT// Hansie Flick/YouTube @Mundo Deportivo


Jak podaje portal „Interia”, Wojciech Szczęsny nie zaliczy ostatniego spotkanie w barwach Barcelony do szczególnie udanych. Choć spotkanie zakończyło się ostatecznie zwycięstwem klubu Roberta Lewandowskiego, to nie przykryło to blamażu polskiego bramkarza. Nic dziwnego, iż w trakcie konferencji prasowej padły pytania o występ Szczęsnego i jego dalszych występów. Trener Hansie Flick nie pozostawił złudzeń. Co dokładnie powiedział?

Wojciech Szczęsny nie zaliczy tego występu do udanych

Wtorkowe spotkanie FC Barcelony zapadnie w pamięć kibiców. Już w pierwszej połowie meczu Wojciech Szczęsny zaliczył sporą wpadkę, niemal na tacy podarowując gola przeciwnikom. Kilka minut później sprokurował rzut karny. I choć w drugiej połowie nieco odkupił swoje winy, to i tak spadła na niego fala potężnej krytyki.

Hiszpańscy dziennikarze nie kryli oburzenia postawą polskiego bramkarza. Także kibice FC Barcelony zaczęli domagać się powroty do bramki Inakiego Peni. Wielu nie ma wątpliwości, iż Szczęsny powinien siedzieć na ławce rezerwowych.

W trakcie konferencji prasowej nie mogło zabraknąć pytania o przyszłość Wojciecha Szczęsnego. Czy trener "Dumy Katalonii” podziela zdanie dziennikarzy i kibiców?

Flick zabrał głos na temat Szczęsnego

Hansie Flick w trakcie konferencji prasowej zabrał głos na temat przyszłości Wojciecha Szczęsnego w bramce FC Barcelony. Jego odpowiedź z pewnością nie spodoba się wszystkim kibicom „Dumy Katalonii”.

„Szczęsny w Lidze Mistrzów i Inaki Pena w lidze? Nie mamy bramkarza na każde rozgrywki. Zobaczymy, co jest najlepszą opcją kiedy będziemy szykowali się do kolejnego meczu. Zobaczymy, co wydarzy się w niedzielę” – powiedział Flick.

Wielu kibiców wskazuje, iż na niedzielne spotkanie z Valencią Flick wystawi Penę. Mimo trudnej sytuacji we wtorkowym meczu, FC Barcelona ma za sobą passę sześciu zwycięstw w Lidze Mistrzów. Podobna sytuacja miała miejsce w 2015 roku, kiedy sięgnęła po trofeum.

Idź do oryginalnego materiału