To najdłuższy szlak w polskich górach. Nie uwierzysz, ile ma kilometrów. Przejdą go tylko najwytrwalsi

g.pl 3 dni temu
W polskich górach znajduje się trasa, która rozpala wyobraźnię piechurów, sportowców i marzycieli. Ma 500 kilometrów długości, prowadzi przez sześć pasm i potrafi wystawić na próbę choćby doświadczonych wędrowców. Główny Szlak Beskidzki to coś więcej niż linia na mapie - to sprawdzian charakteru, podróż przez historię i lekcja pokory wobec natury. Kto raz przejdzie tę trasę, już zawsze będzie patrzył na góry inaczej.
Główny Szlak Beskidzki, oznaczony kolorem czerwonym, to najdłuższy pieszy szlak w Polsce - dla wielu stał się symbolem wolności, wytrwałości i przygody. Prowadzi z Ustronia w Beskidzie Śląskim do wsi Wołosate w Bieszczadach, przecinając trzy województwa i sześć grup górskich. Wytyczony jeszcze w okresie międzywojennym, dziś przyciąga zarówno miłośników długodystansowych wędrówek, jak i ultramaratończyków ścigających się z czasem i własnymi słabościami. Ale co adekwatnie sprawia, iż działa na ludzi jak magnes?


REKLAMA


Zobacz wideo Ustroń lepszą wersją Zakopanego? Sprawdziliśmy to! Wybierz serwis


Główny Szlak Beskidzki: liczy się nie tylko dystans. To wyzwanie na wielu poziomach
Na mapie to tylko czerwona linia, ale w rzeczywistości - 500 kilometrów stanowi prawdziwą próbę wytrzymałości. Przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego to nie tylko kwestia dobrej kondycji, ale także logistyki i odporności psychicznej. Choć trasa nie wymaga wspinaczek to łączna suma podejść, wynosząca około 21 tysięcy metrów, potrafi solidnie zmęczyć. Ci, którzy chcą zdobyć odznakę Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego za jednorazowe przejście szlaku, muszą pokonać go w ciągu maksymalnie 21 dni. Ale spokojnie - można też iść etapami, przez kilka sezonów. Liczy się każde przejście, jeżeli tylko zostanie odpowiednio potwierdzone.
Zobacz też: Na tych szlakach nie spotkasz tłumów. Wyciszające ścieżki, z którymi poradzą sobie dzieci
Główny Szlak Beskidzki przyciąga bardzo różnych wędrowców - jedni szukają tu samotności i spokoju podczas kilkutygodniowej wędrówki, inni dzielą trasę na krótsze odcinki, planując rodzinne wyjazdy i weekendowe wyprawy. Są też tacy, dla których GSB to nie tylko spacer, ale też prawdziwy wyścig z czasem, zmęczeniem i sobą samym. Biegacze ultra traktują ten szlak jak polski odpowiednik Appalachian Trail albo Via Alpina. Podczas pandemii, gdy imprezy sportowe masowo odwoływano, GSB stał się miejscem cichej, nieformalnej rywalizacji najlepszych ultramaratończyków w kraju.


Beskid Śląski: to tu zaczyna się przygoda. Każde pasmo ma swoją własną historię do opowiedzenia
Tym, co naprawdę wyróżnia Główny Szlak Beskidzki, jest niezwykła różnorodność. Każde pasmo, przez które prowadzi trasa, ma swój charakter i własną historię do opowiedzenia. Wędrówka rozpoczyna się w Beskidzie Śląskim - to kraina łagodnych grzbietów i szerokich panoram, z których przy dobrej widoczności można dostrzec choćby Tatry.


Dalej szlak prowadzi przez Beskid Żywiecki, gdzie dominuje Babia Góra - wyniosła, kapryśna i wymagająca, często wystawiająca wędrowców na próbę sił. Gorce to zupełnie inny świat - spokojne lasy, światło sączące się przez gałęzie i ścieżki, które bardziej wyciszają, niż męczą.


Beskid Sądecki przynosi znów ślady życia - szlak biegnie przez osady i wioski. Słychać lokalne dialekty, a w powietrzu unosi się zapach palonego drewna. A potem wszystko się wycisza - Beskid Niski jest pełen śladów przeszłości: opuszczonych cerkwi, starych cmentarzy, zapomnianych fundamentów domów. Tam bardziej się wspomina, niż mówi. Na końcu czekają Bieszczady - dzikie, otwarte i surowe. Ich połoniny domykają szlak nie tyle geograficznie, ile emocjonalnie. Bo wielu wędrowców właśnie tam po raz pierwszy czuje, iż nie idzie już tylko z punktu A do punktu B, ale iż naprawdę jest w drodze.


Główny Szlak Beskidzki został wyznakowany w latach 1924-35 z inicjatywy Kazimierza Sosnowskiego, jednego z najbardziej znanych animatorów ruchu turystycznego w Beskidach, autora wydanego w 1914 roku pionierskiego przewodnika po Beskidach Zachodnich. Sosnowski ideę stworzenia głównego szlaku przedstawił w 1923 roku w periodyku ‘Przegląd Sportowy’
Uważał on, iż szlaki turystyczne i schroniska powinny być tak sytuowane, by dać turyście możliwość wędrowania i noclegu w schronisku odległym o dzień marszu, a osią zagospodarowania gór powinien być jeden szlak główny, który wiódłby najbardziej atrakcyjnymi terenami górskimi
- czytamy na stronie Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału