Zbliża się Tłusty Czwartek – święto, podczas którego pączki od lat królują na polskich stołach. W obliczu gwałtownie rosnących kosztów surowców oraz nasilającej się inflacji konsumenci zastanawiają się, jakie będą ceny tych słodkich wypieków w nadchodzącym roku.
W porównaniu do poprzednich edycji, znaczny wzrost cen mąki, cukru i tłuszczów przekłada się na wyższe koszty produkcji pączków. Pracownicy cukierni sygnalizują, iż rosnące ceny surowców już teraz powodują wzrost kosztów, co może skutkować podniesieniem ceny finalnej. Eksperci szacują, iż średnia cena jednego pączka w renomowanych cukierniach może być o kilka złotych wyższa niż dotychczas.
Analitycy rynkowi podkreślają, iż presja inflacyjna odciska piętno na niemal wszystkich sektorach, w tym także na rynku żywności. Zarówno prestiżowe cukiernie, jak i popularne sieci gastronomiczne będą musiały dostosować swoje ceny, aby sprostać rosnącym kosztom. Prognozy wskazują, iż w najlepszych lokalach cena jednego pączka może wynieść około 5–6 złotych, co stanowi znaczący wzrost w porównaniu z latami poprzednimi.
Niemniej jednak, tradycja spożywania pączków w Tłusty Czwartek pozostaje niezłomna. Głęboko zakorzeniona w polskiej kulturze, sprawia, iż choćby wyższe ceny nie zniechęcą konsumentów do zakupu ulubionych wypieków. Eksperci ostrzegają jednak, iż jeżeli koszty surowców będą przez cały czas rosły, może to wpłynąć na dalsze podwyżki cen pączków w przyszłości.
W świetle tych zmian konsumenci zastanawiają się, czy wzrost kosztów skłoni ich do wydawania większych sum na pączki, czy też tradycja Tłustego Czwartku okaże się silniejsza od obaw związanych z budżetem domowym. Na razie analizy rynku wskazują, iż pomimo przewidywanych podwyżek, popularność pączków pozostaje niezmienna, a to święto przez cały czas cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród Polaków.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl
