Thulusdoo – lokalna wyspa na Malediwach, którą warto odwiedzić

szalonewalizki.pl 1 rok temu

Co zobaczyć na wyspie Thulusdoo na Malediwach?

Thulusdoo było pierwszą ( poza oczywiście stolicą w Male ) lokalną wyspą jaką odwiedziliśmy i na jakiej spędziliśmy kilka dni. Nam wyspa spodobała się. Uważamy, iż warta jest odwiedzenia i spędzenia na niej kilku dni z kilku powodów, które znajdziecie w tym tekście.

Thulusdoo pod wieloma względami to niezwykle charakterystyczna wyspa na Malediwach. Ma nieco jajowaty kształt i wymiary około 1200×400 metrów. To wyspa blisko stolicy Malediwów – Male, położona około 30 km na północny-wschód od niej. Wyspę zamieszkuje społeczność muzułmańska, która zdążyła się przyzwyczaić do obecności turystów i przywykła do ich strojów.

Żyje na niej około 1000 rdzennych mieszkańców i spora liczba osób z państw takich jak Bangladesz, Indie, Pakistan i Nepal, które na Malediwach szukają pracy. Jako, iż lokalni mieszkańcy wysp to muzułmanie więc niech nie zdziwi nikogo widok meczetów i rozbrzmiewające kilka razy dziennie nawoływanie do modlitwy.

Żeby dotrzeć na Thulusdoo najpierw należy dolecieć Malediwy. O tym jak to zrobić piszemy w tym, poradnikowym tekście:

Malediwy na własną rękę – jak być w raju i nie przepłacić

Zapraszamy na vlog, który pokazuje całokształt wyspy, jej piękno, ale i te mniej zachwycające strony. Samo życie.

Warto też dodać, iż każda z wysp na Malediwach jest samowystarczalna, co oznacza, iż własną stację uzdatniania wody, policję, sąd, szpital i szkołę.

Prom na Thuludsoo z Male

Dotarcie na Thulusdoo jest dość proste. Można skorzystać z promu publicznego lub speedboata. Pierwszy płynie 2,5 godziny a drugi pół, więc decyzję co wybrać można uzależnić od godziny lądowania samolotu.

  • publiczny prom – 22 MVR ( 1,5 USD ) – prom nie pływa codziennie, a jedynie we wtorki, środy, czwartki, soboty i niedzielę. Wypływa z Villingili Ferry Terminal na wyspie Male. Można tam się dostać z lotniska również publicznym promem za dolara. Z Male rusza o 14:30, a z Thulusdoo o 7:25.
  • speedboat – 25 dolarów. Rezerwujemy przejazd w hotelu lub pensjonacie, w którym mamy wykupione noclegi, a oni wszystko za nas załatwią. Wypływa z przystani przy lotniska. O aktualne godziny warto zapytać właśnie w pensjonacie.

Plaże na Thulusdoo

Naszym zdaniem plaże Malediwów mają to do siebie, iż dzielą się na piękne i bardzo piękne. Na tej lokalnej wyspie znajdziecie zarówno jedne, jak i drugie. Na Thulusdoo najpiękniejsze piaszczyste plaże znajdziecie na zachodzie wyspy.

Które plaże o jakiej porze warto wybrać?

Każda z plaż ma swój urok w zależności od pory dnia. Dlatego niezależnie od godziny, o jakiej chcecie wybrać się na przechadzkę lub plażowanie, można znaleźć coś dla siebie.

Bikini beach

Prześliczna plaża bikini znajduje się we wschodniej części wyspy. Klimatem przypominała nam nieco karaibskie, bo właśnie przy niej zlokalizowanych było kilka fajnych knajpek, gdzie można wypić kawę, sok lub coś zjeść. Bikini beach to idealne miejsce na godziny przedpołudniowe lub okołopołudniowe, bo słońce oświetla plażę od wschodu. Bikini beach ma też tę zaletę, iż jest blisko większości pensjonatów, chociaż wyspa jest tak mała, iż adekwatnie wszystko jest blisko. W tej części wyspy znajdują się też fajne instalacje boho, rozmieszczone między palmami.

To między innymi kokosowa chatka, a adekwatnie hamak w kształcie łezki, idealne miejsce na foty.

Dużo jest platform, które warto wcześniej zarezerwować by w ładnym miejscu zjeść lunch lub kolację nad wodą.

Plaże Malediwów oferują zwykle również dobre miejsca na snoorkeling. Tak jest właśnie na bikinii beach. Rafa jest blisko, w środku niewielkiej zatoki jest dość silny prąd więc polecamy oprócz maski i rurki zabrać obowiązkowo płetwy i nie wypływać zbyt daleko.

Dream Beach

Dream Beach znajdziemy idąc od portu, za fabryką Coca Coli, wzdłuż północnego wybrzeża wyspy. W tym miejscu spotkamy chyba najpiękniejszy kolor wody. Ta plaża wyróżnia się szerokością i pięknym, białym piaskiem.

Teoretycznie nie jest to miejsce do swobodnego opalania w bikini zgodnie z zasadami obowiązującymi na lokalnych plażach Malediwów. Ale jako, iż mieszkańcy wysp lokalnych rzadziej zapuszczają się w takie miejsca, gwałtownie odkryli to miejsce turyści i korzystali z niego niemal codziennie.

Spacerując w wodzie często można tu spotkać młode stingeray, które zapuszczają się na płycizny w poszukiwaniu pożywienia.

Sunset Beach

Sunset Beach nieprzypadkowo znajduje się na zachodnim krańcu wyspy, czyli w miejscu skąd najlepiej można obserwować zachód słońca. To również miejsce, gdzie znajduje się najpiękniejszy na wyspie sandbank

Polecamy zrobić tu spacer na zachód słońca, awłaściwie przed zachodem, chociaż wieczorami jest przypływ i ten dość długi półwysep z białym piaskiem jest zalany wodą.

Sunset beach to alternatywa dla plaży bikini w godzinach dopołudniowych. Wtedy woda jest nisko, odsłaniają się miejsca, które zachęcają do zrobienia spaceru.

Króliki przy sunset beach

Królik pod palmą to jednak niecodzienny widok

W drodze na sunset beach zwróćcie uwagę na dzikie króliki, które zasiedliły tę bardzo zieloną część wyspy. Wyglądają na zadowolone i nie przejmują się obecnością ludzi. Chociaż zbliżyć się do nich nie da. Można je obserwować jedynie z pewnej odległości.

Co zobaczyć na Thulusdoo?

Ciekawa fabryka Coca Coli

Po północnej stronie wyspy, w drodze na Dream Beach znajduje się fabryka Coca Coli. Można by zapytać – co w tym wyjątkowego? Otóż to, iż jest to jedyna na Malediwach fabryka Coca Coli, która w dodatku produkowana jest z odsalanej wody morskiej. Produkuje colę i wodę Bonaqua, która trafia na wszystkie wyspy kraju.

Jak to smakuje? W necie przed podróżą czytaliśmy, iż jest mniej słodka. Faktycznie różnicy nie czuć. Fabrykę można zwiedzać, ale nie tak z marszu. Na to warto umówić się, najlepiej prosząc o zorganizowanie wycieczki menadżera hotelu, w którym się zatrzymujecie.

Ważna porada!!!

Nie pokazujcie się z żadnymi większymi aparatami, gdy już plan wycieczki dojdzie do skutku. My próbowaliśmy trzy dni i chyba, gdy zobaczyli moje aparaty, nie dostaliśmy zgodę na zwiedzanie wnętrza .

Najdłuższe molo na wyspie

Molo na Thulusdoo jest rewelacyjne. Długie, daleko wychodzące w morze, jest idealnym miejscem dla wędkarzy. Ale na molo polecamy przyjść o różnych porach dnia, szczególnie po południu, o zachodzie słońca lub po zmroku. Wtedy z góry widać różnorodność mniejszych i większych gatunków ryb.

Wieczorem pojawiają się tu rekiny i stigeray. Dużo jest kolorowych ryb rafowych. A jeżeli nie ma silnego prądu wzdłuż brzegu, to po prawej stronie od molo, snoorkując można napotkać pod wodą liczne mureny, co najmniej kilku gatunków. Ja widziałem mureny olbrzymie, wstążkowe białe i zielone.

Nurkowanie na Thulusdoo

Thulusdoo było pierwszą wyspą, przy której nurkowałem. Co prawda muszę uprzedzić, iż nie ma tu imponującej rafy z prostego powodu. W 2004 przez tę część Oceanu Indyjskiego przeszło tsunami, które dosłownie zmasakrowało rafę, ale przy okazji nieco ochroniło wyspy.

Rafa dopiero odbudowuje się, co widać po licznych, młodych, twardych koralach. Ale życie pod wodą jest piękne i z serca polecamy każdemu nurkowanie przy Thulusdoo.

Na wyspie jest kilka centrów nurkowych. Wybrałem Sea Star Diving – 5 gwiazdkowe centrum PADI. Z ich opieki i przewodnictwa jestem bardzo zadowolony. Używają głównie sprzętu Scubapro, który jest w dobrym stanie. Na miejscu można wypożyczyć wszystko łącznie z komputerem lub kamerką GoPro.

Pływają klasyczną malediwską łodzią doani z charakterystycznym pałąkiem na dziobie, a na pokładzie jest woda, przekąski i ręczniki.

Dzień nurkowy z wypożyczeniem sprzętu kosztuje tu 136 dolarów. Tańsze są, jak zawsze – pakiety. Ja wybrałem pakiet 5 nurkowań – kosztował 328 dolarów ze sprzętem.

Jeśli macie ochotę – Sea Star Diving nurkuje 3 razy dziennie – 2 nurki do południa, a ostatni w okolicach godziny 15.00, po przerwie na lunch. Więcej o nurkowaniu na Malediwach, napiszę w osobnym tekście, ale na film zapraszam już teraz.

Gdzie mieszkać na Thulusdoo?

Mamy taki zwyczaj w podróży, iż rezerwujemy jedynie pierwszy nocleg, a kolejne już na spontanie. Tak było również na Thulusdoo. Wybraliśmy Villa Kudi, która miała dobre opinie i te dobre opinie możemy tylko potwierdzić.

Ten trzygwiazdkowy guesthouse składa się z parterowych, wydzielonych apartamentów, połączonych ze sobą, które mimo to zachowują intymność. Mają około 30 m2 powierzchni, wielką i wygodną łazienkę.

Do tego przestrzeń rekreacyjna przed apartamentem, stolik, krzesła, leżaki pod palmą. Naprawdę wygodnie.

Pensjonat ma rewelacyjne śniadania,

równie dobre lunche i kolacje, wodę bez ograniczeń. A do tego znakomitego menedżera o imieniu Krishna, który był gotów uchylić nieba i przemiłych właścicieli.

  • 5 noclegów kosztowało nas 450 dolarów – 90 dolarów / 1 doba

Gdzie i co zjeść na Thulusdoo

Jak już wspomnieliśmy, znakomite śniadania mieliśmy w Villa Kudi, ale w tym miejscu, można było zamawiać również lunche i kolacje. Jako, iż właścicielami byli Włosi, serwowano tu dobre makarony, pizze i oczywiście ryby z grilla.

Natomiast na wyspie działają restauracje serwujące głównie ryby i owoce morza.

W ciągu dnia chodziliśmy do Sandbar na malledivian plate – tuńczyka z ryżem i grillowane krewetki, jeżeli lubicie słodkości, dobre jest też brownie. Fajnym miejscem jest też Samura, która jest pensjonatem i restauracją, gdzie warto wpaść na fish&chips lub sałatkę z ośmiornicy.

Pozytywnie zaskoczyło nas typowo lokalne miejsce jakim jest Byoni. Dobre ryby, owoce morza. Zamawialiśmy głównie seafood plate z ryżem z czosnkiem i świeże soki. Wystrój miejsca średni, ale jedzenie bardzo dobre.

Ceny:

  • maledivian plate – 9 dolarów
  • grillowane krewetki – 15 dolarów
  • brownie – 2,5 dolara
  • fish&chips – 10 dolarów
  • seafood plate – 28 dolarów ( zestaw dla 2 osób )
  • świeży sok mango&marakuja – 3,5 dolara
  • kawa – 2 dolary

Ciemne strony wysp na Malediwach

Jadąc na lokalne wyspy niestety zetkniemy się też z ciemną stroną Malediwów. To problem gospodarki odpadami czyli krótko mówiąc śmieci. Turyści podróżujący do wysp resortowych nie są świadomi problemu odpadów. Śmieci z resortów gromadzone są, a następnie wywożone na wyspę Thilafushi, która jest jedną, wielką spalarnią odpadów. Po drodze część odpadów z otwartych barek ląduje w morzu. Na wyspie pracują głównie mieszkańcy Bangladeszu.

Bank Światowy obiecał, iż w roku 2023 ufunduje Malediwom nowe piece do spalania odpadów, które przy okazji będą wyłapywały zanieczyszczenia ze spalania. Natomiast każda duża lokalna wyspa ma swój sposób na radzenie sobie ze śmieciami. Południowa część wyspy zaskoczyła nas wysypiskiem, które każdego dnia płonie. To miejsce, gdzie składowane są śmieci z wyspy.

Niestety odkryliśmy też, iż po zmroku obsługa lokalnych restauracji wywozi nieczystości w okolice najdłuższego na wyspie molo i wyrzuca je do wody. Część z nich to odpady organiczne, z którymi nie ma problemu. Natomiast byliśmy świadkami wrzucania foliowych worków i plastikowych butelek wprost do oceanu. Pokazało nam to, iż część mieszkańców nie ma świadomości, albo bagatelizuje fakt, iż takie działanie podcina gałąź, z której żyją Malediwy czyli turystykę.

Warto wspomnieć, iż od niedawna na Malediwach obowiązuje dekret zakazujący używania jednorazowych, opakowań plastikowych jak chociażby torby foliowe. Przestrzegany jest różnie. Ale od czegoś trzeba zacząć.

Ale mimo wszystko te ciemne strony nie przesłaniają nam jasnych na Malediwach i zdecydowanie warto tę wyspę odwiedzić.

Mapa miejsc na Thulusdoo

Idź do oryginalnego materiału