Teściowa zabrała wszystko, choćby czajnik! Dramatyczne historie życia

newskey24.com 5 dni temu

Teściowa zabierała wszystko, choćby czajnik! Dramatyczne historie z życia

Karolina walczyła, gdy teściowa przekroczyła wszelkie granice, żądając pieniędzy i przedmiotów. Dowiedz się, jak obroniła swoją rodzinę i odzyskała wolność!

W małym miasteczku na obrzeżach Mazowsza, gdzie wiatr hula po starych uliczkach, Karolina i jej mąż Kacper próbowali budować wspólne życie. Ale cień teściowej, Bożeny Nowak, wisiał nad ich rodziną niczym burzowa chmura.

— Jaki wy macie stylowy toster! Takiego bym chciała u siebie — zauważyła Bożena z lekkim uśmiechem, patrząc na syna tym tonem, od którego Kacperowi robiło się zimno w środku.

— Mamo, dobieraliśmy go pod kuchnię, pasuje do naszego stylu. U ciebie zupełnie inna estetyka — próbował zażartować Kacper, ale już wiedział, iż toster niedługo trafi do mieszkania matki.

Bożena Nowak była kobietą, która zawsze osiągała swoje cele. Nowy blender, modna ekspres do kawy, a choćby zasłony — wystarczyło, iż powiedziała „chcę”, a Kacper, jak posłuszny syn, natychmiast spełniał jej życzenia.

— Ty sobie kupisz nowy, synku, a ja jestem na emeryturze, sama nie dam rady. Ile ja w ciebie włożyłam, całe życie dla ciebie pracowałam! Przecież mnie kochasz, a ja tak bardzo ciebie! — Bożena potrafiła mówić tak, iż nie dało się jej odmówić. Jej słowa, jak słodka trucizna, wnikały w serce, i Kacper ustępował.

Nigdy się z nią nie kłócił. jeżeli nie używała podarowanych rzeczy, tłumaczył sobie: „Może jeszcze się przydadzą”. Jak można było odmówić kobiecie, która ciągle przypominała o swoich poświęceniach dla niego?

Kacper wychował się w domu, gdzie matka była niepodważalnym autorytetem. Nie dostał się na studia dzienne, więc Bożena wybrała dla niego płatną ekonomię.

— To przyszłościowe, synu! Będziesz zarabiał jak porządny człowiek — powtarzała.

Ale już na pierwszym roku Kacper zrozumiał, iż ekonomia to nie jego pasja. Marzył o projektowaniu, o kreatywnej pracy, ale gdy zadzwonił do matki, by podzielić się wątpliwościami, usłyszał:

— Już zapłaciłam za trzy semestry! O czym ty wcześniej myślałeś? Haruję na dwóch etatach, żebyś się uczył, a ty mi takie numery wyczyniasz? Skończysz, a potem pójdziesz na praktykę do cioci Krysi, już wszystko załatwiłam.

Ciocia Krysia, przyjaciółka matki, kierowała działem w lokalnej firmie. Po zajęciach Kacper jechał do niej, słuchając niekończących się opowieści o życiu i tylko czasem o pracy.

— Mamo, nie chcę tam więcej jeździć, to nie dla mnie — odważył się po pół roku.

Wtedy w jego życiu pojawiła się Karolina. Dziewczyna z sąsiedniej grupy zauroczyła go swoją swobodą i marzeniami. Zaczęli się spotykać, a Karolina chciała nie tylko siedzieć na wykładach, ale też spacerować po parkach, jeździć na łyżwach, pić gorącą czekoladę w kawiarni. Kacper, pochłonięty związkiem, opuszczał praktyki, zasypiał na zajęciach, a ciocia Krysia gwałtownie poskarżyła się Bożenie.

— Wszystko dla ciebie robię, a ty jak mi się odwdzięczasz? Wylatujesz ze studiów, zaniedbujesz naukę, jeszcze z jakąś dziewczyną się włóczysz! — wrzeszczała matka. — Dogadałam się, będziesz pracował na pół etatu, pieniądze oddasz mnie. Widziałeś ceny w sklepach? Żadnych imprez!

Kacper zgodził się w milczeniu. Zostawiał sobie trochę na spotkania z Karoliną, resztę oddawał matce. Bożena wzdychała:

— Już czas, żebyś utrzymywał się sam. Ja też chcę żyć dla siebie, emerytura tuż-tuż, zdrowie nie to co kiedyś. Nie chcesz przecież, żymama odeszła przedwcześnie? Przecież mnie kochasz, wiem.

Po studiach Bożena zrobiła parze niespodziankę. Wręczyła im klucze do mieszkania, mówiąc:

— Macie, żyjcie i cieszcie się!

Karolina nie mogła uwierzyć, Kacper przytulił matkę, nazywając ją najlepszą.

— Wszystko dla was oszczędzałam, wszystko dla was — oświadczyła dumnie teściowa.

Ale mieszkanie okazało się małą kawalerką z podniszczonym remontem. Karolina jednak się nie zraziła:

— Zrobimy remont, urządzimy się, będzie przytulnie!

Radość gwałtownie minęła. Bożena mieszkała w sąsiednim bloku i coraz częściej prosiła Karolinę, by „wpadła po zakupy”, „umyła kuchenkę” lub „posprzątała spiżarnię”. Karolina, choć zmęczona po pracy, zgadzała się. Ale ostatnia prośba teściowej ją zszokowała.

— Potrzebuję nową kanapę do salonu, a starą wyniesiemy, nie trzeba płacić. Dobrze, iż mam taką pomocną synową, złote rączki — powiedziała Bożena z uśmiechem.

— Chętnie pomogę, ale mamy z Kacprem plany na weekend. I tak codziennie do was zaglądam — spróbowała się wymigać Karolina.

— Jak to? Syna wychowałam, mieszkanie wam kupiłam, a ty się o drobiazg upierasz? — teściowa przeszła do ataku.

Po tym incydencie Bożena przestała prosić o pomoc. Karolina odetchnęła z ulgą, licząc, iż sytuacja się unormuje. Ale niedługo Kacper zaskoczył ją:

— Trzeba wysłać mamę do sanatorium, bilety drogie. Ty dobrze zarabiasz, pomożesz? Przeleję ci na konto — oznajmił.

Karolina nagle zrozumiała, dlaczego sama opłacała zakupy, paliwo i rachunki. Myślała, iż Kacper oszczędza na samochód lub wakacje, a okazało się, iż wszystko trafia do matki.

— Sama nie chciała pomagać! Mamo kupiła nam mieszkanie, uniknęliśmy kredytu — tłumaczył Kacper, gdy Karolina poruszyła temat.

— Może lepiej wziąć kredyt? Spłacimy w kilka lat, a twojej mamie będziesz płacił do końca życia? — zaproponowała Karolina.

Ale Kacper nie chciał słuchać. Karolina czuła, iż ich związek rozpada się pod naporem teściowej.

Gdy Bożena przyszła w odwiedziny i zabrała nowy toster, który para z trudem dobrała do kuchni, Karolina straciła cierpliwość.

— Jak teraz zrobimy śniadanie? — rzuciła Kacprowi.

— Przyniosę stary z pracy, a nowy kupimy później. Mam odmówić własnej matce? — odparł.

— A jeżeli spodoba jej się nasze łóżko, też oddasz? Telewizor?- jeżeli nasza miłość dla ciebie nic nie znaczy, to może rzeczywiście powinnam odejść.

Idź do oryginalnego materiału