Teściowa zabierała wszystko, choćby czajnik! Dramatyczne historie z życia

twojacena.pl 5 dni temu

Teściowa zabierała wszystko, choćby czajnik! Dramatyczne historie z życia

Magda walczyła, dopóki teściowa nie przekroczyła granic, żądając pieniędzy i rzeczy. Dowiedz się, jak obroniła swoją rodzinę i odzyskała wolność!

W małym miasteczku na obrzeżach Małopolski, gdzie wiatr hula po starych uliczkach, Magda i jej mąż Tomek próbowali budować wspólne życie. Nad ich rodziną jednak wisiał cień teściowej, Haliny Nowak, jak ciężka chmura przed burzą.

— Jaki stylowy macie ekspres do kawy! Takiego bym i ja chciała — powiedziała Halina Nowak, patrząc na syna tym tonem, od którego Tomkowi robiło się zimno w środku.

— Mamo, myśmy go dobierali pod kuchnię, pasuje do naszego stylu. U ciebie zupełnie inna aranżacja, nie będzie pasował — próbował zażartować Tomek, ale już wiedział, iż ekspres niedługo trafi do mieszkania matki.

Halina Nowak była kobietą, która zawsze osiągała, co chciała. Nowy blender, modna patelnia, a choćby zasłony — wystarczyło, iż powiedziała „chcę”, a Tomek, jako posłuszny syn, natychmiast spełniał jej życzenia.

— Przecież sobie nowy kupisz, syneczku, a ja jestem na emeryturze, nie stać mnie. Ile ja w ciebie włożyłam, całe życie na ciebie harowałam! Przecież mnie kochasz, a ja ciebie tak bardzo! — Halina Nowak umiała mówić w taki sposób, iż nie sposób było się sprzeciwić. Jej słowa, jak słodka trucizna, wsiąkały w serce, i Tomek się poddawał.

Nigdy nie sprzeczał się z matką. jeżeli nie korzystała z podarowanych rzeczy, tłumaczył to sobie: „Może jeszcze się przyda”. Jak mógł odmówić kobiecie, która nieustannie przypominała mu o swoich poświęceniach?

Tomek wychował się w domu, gdzie matka była niepodważalnym autorytetem. Nie dostał się na studia dzienne, więc Halina Nowak wybrała mu płatne studia ekonomiczne.

— To przyszłościowe, synu! Będziesz zarabiać jak normalni ludzie — powtarzała.

Ale już na pierwszym roku Tomek zrozumiał, iż ekonomia to nie jego. Marzył o projektowaniu, o kreatywnej pracy, ale gdy zadzwonił do matki, by podzielić się wątpliwościami, usłyszał:

— Już trzy semestry opłaciłam! O czym wcześniej myślałeś? Ja na dwóch etatach haruję, żebyś mógł się uczyć, a ty mi takie numery wyczyniasz? Skończysz, a potem pójdziesz na praktykę do cioci Kasi, już wszystko załatwiłam.

Ciocia Kasia, przyjaciółka matki, pracowała w miejscowej firmie na kierowniczym stanowisku. Po zajęciach Tomek jeździł do niej, słuchając niekończących się opowieści o życiu, a tylko czasem o obowiązkach.

— Mamo, nie chcę tam więcej chodzić, to nie dla mnie — odważył się powiedzieć po pół roku.

Ale wtedy w jego życiu pojawiła się Magda. Dziewczyna z sąsiedniej grupy zauroczyła go swoją lekkością i marzeniami. Zaczęli się spotykać, a Magda nie chciała tylko siedzieć na uczelni, ale też spacerować po zaśnieżonych parkach, jeździć na łyżwach i pić gorącą czekoladę w kawiarniach. Tomek, pochłonięty romansem, zaczął opuszczać praktyki, zasypiał na wykładach, aż ciocia Kasia poskarżyła się Halinie Nowak.

— Ja wszystko dla ciebie robię, a ty jak mi się odwdzięczasz? Wylecisz ze studiów, zaniedbasz naukę, a jeszcze z jakąś dziewczyną nocami się włóczysz! — krzyczała matka. — Już załatwiłam, będziesz pracować na pół etatu, a pieniądze oddawać mnie. Ceny w sklepach widziałeś? Żadnych wyjść!

Tomek zgodził się w milczeniu. Zostawiał sobie trochę na randki z Magdą, resztę oddawał matce. Halina Nowak tylko wzdychała:

— Powinieneś już sam na siebie zarabiać. Ja też chcę sobie pożyć, emerytura blisko, zdrowie nie te. Chyba nie chcesz, żeby mama za wcześnie odeszła? Przecież mnie kochasz, wiem.

Po studiach Halina Nowak zrobiła parze niespodziewany prezent. Wręczyła im klucze do mieszkania z słowami:

— Proszę, żyjcie sobie szczęśliwie!

Magda nie mogła uwierzyć, Tomek uściskał matkę, nazywając ją najlepszą.

— Wszystko dla was oszczędzałam, wszystko dla was — oświadczyła dumnie teściowa.

Ale mieszkanie okazało się małą kawalerką z zniszczonym remontem. Magda jednak się nie zraziła:

— Zrobimy remont, urządzimy się, będzie przytulnie!

Radość gwałtownie minęła. Halina Nowak mieszkała w sąsiednim bloku i coraz częściej prosiła Magdę, by „wpadła po zakupy”, „umyła kuchenkę” albo „posprzątała szafę”. Magda, choć zmęczona po pracy, zgadzała się. Ale ostatnia prośba teściowej ją zszokowała.

— Przydałaby mi się nowa kanapa do salonu, a starą możemy rozebrać, nie trzeba płacić. Dobrze, iż mam taką pomocną synową, Masz złote rączki, Madziu — powiedziała Halina Nowak z uśmiechem.

— Ja chętnie pomogę, ale z Tomkiem mamy plany na weekend. I tak codziennie do was zaglądam — próbowała się sprzeciwić Magda.

— To jak to? Ja syna wychowałam, wam mieszkanie kupiłam, a ty się o taką drobiazgowość czepiasz? — teściowa przeszła do ataku.

Po tym incydencie Halina Nowak przestała prosić o pomoc. Magda odetchnęła z ulgą, licząc, iż wszystko się ułoży. Ale niedługo Tomek ją zaskoczył:

— Mama musi jechać do sanatorium, wykupiliśmy jej wyjazd. Masz dobrą pensję, pomożesz? Ja ci przeleję — oznajmił.

Magda nagle zrozumiała, dlaczego to ona płaci za zakupy, paliwo i rachunki. Myślała, iż Tomek oszczędza na samochód albo wakacje, a okazało się, iż wszystko trafia do matki.

— Ona sama nie chciała pomagać! Mama nam kupiła mieszkanie, przynajmniej bez kredytu — tłumaczył Tomek, gdy Magda poruszyła temat.

— Może lepiej wziąć kredyt? Spłacimy w kilka lat, a twojej mamie będziesz płacić do końca życia? — zaproponowała Magda.

Ale Tomek nie chciał słuchać. Magda czuła, iż ich związek rozpada się pod presją teściowej.

Gdy Halina Nowak przyszła w odwiedziny i zabrała nowy blender, który z trudem wybrali do swojej kuchni, Magda straciła cierpliwość.

— I jak teraz zrobimy koktajl? — rzuciła Tomkowi.

— Przyniosę stary z— Ale w końcu Tomek spojrzał matce prosto w oczy i powiedział: „To nasze życie, mamo, i sami o nim zdecydujemy”.

Idź do oryginalnego materiału