Spójrzmy prawdzie w oczy. Od miesięcy żyjemy w trendzie gourmand. Chcemy zapachów, które nas otulają, dają poczucie bezpieczeństwa i – nie bójmy się tego słowa – komfortu. W świecie, który pędzi i wymaga od nas bycia jak bambus (elastyczne i niełamliwe), szukamy ucieczki. A co jest lepszą ucieczką niż zapach świeżo upieczonej cynamonki? Psychologia w tubce, synonim przyjemności. Doszło do tego, iż rośnie nowy trend „podjadania zapachów”, o którym pisałam niedawno. Problem w tym, iż większość „słodkich” błyszczyków, które pamiętam, to był koszmar. Ulepek. Chemiczny aromat wanilii, który mdlił po trzech minutach. A przede wszystkim – lepka pułapka na włosy. Dlatego kiedy marka znana z pielęgnacji wypuszcza błyszczyk o nazwie „cinnamon roll”, moja wewnętrzna redaktorka podnosi brew. Czy Faceboom, mistrz wegańskich składów, też uległ tej słodkiej modzie? I czy zrobił to dobrze?
View Burdaffi on the source websiteCinnamon roll — pierwsze wrażenie: nareszcie coś, co nie jest aromatem do ciasta!
Biorę do ręki małą, poręczną tubkę. Odkręcam. I... uśmiecham się. Serio, to nie jest ten płaski, agresywny zapach syntetycznego cynamonu. To jest zapach drogiej kawiarni. Ciepły, korzenny, lekko maślany. Pachnie bardziej jak szwedzki kanelbulle niż amerykański, ociekający lukrem Cinnabon. Jest wyrafinowany. Nie męczy. Już jestem kupiona. Ale sam zapach to za mało, żeby trafić na łamy. Co z resztą?
Cinnamon roll — konsystencja: to balsam w przebraniu
Nakładam go na usta. I tu dzieje się magia. To nie jest rzadki olejek, który zniknie po dziesięciu minutach. To nie jest też lepki klej. To jest... balsam. Gęsty, bogaty, otulający. Coś jakby rozpuścić najlepszą pomadkę ochronną i dodać jej szklanego blasku. Nie ma w nim ani jednej niechcianej drobiny brokatu. Efekt rozświetlenia, który obiecuje nazwa, to czysta tafla. „Lśniacy” finisz, który sprawia, iż usta wyglądają na pełniejsze, zdrowsze i absurdalnie nawilżone. To ten efekt „glass lips”, ale w wersji komfortowej, bez uczucia silikonowej powłoki. Usta dzięki tej szklanej powłoce od razu stają się optycznie powiększone.
Cinnamon roll — skład: pielęgnacja na pierwszym miejscu
No dobrze, ale czy to tylko ładnie pachnąca wazelina? Patrzę w skład. I tu zdecydowanie Faceboom pokazuje, dlaczego jest marką pielęgnacyjną, a nie tylko makijażową. W składzie znajduję:
- masło shea;
- olej ze słodkich migdałów;
- skwalan;
- olej z pestek malin.
To nie jest błyszczyk, tylko kuracja regenerująca, kompres dla spierzchniętych ust, który ktoś genialnie przebrał za najmodniejszy deser sezonu. Przy okazji, nie byłabym sobą, gdybym nie przetestowała dla was jeszcze inne marki i smaki:
View Burdaffi on the source website View Burdaffi on the source website











