Tego lepiej nie jeść na urlopie all inclusive. Ekspertka przestrzega przed konsekwencjami

g.pl 1 tydzień temu
Szwedzkie stoły oferowane w ramach wycieczek all inclusive to dla wielu nie lada gratka. Wybór jedzenia jest ogromny, dzięki czemu każdy turysta znajdzie coś dla siebie. Istnieje jednak pewien haczyk. Wyjazd do innego kraju wiąże się również ze zmianą flory bakteryjnej oraz kontaktem z wirusami, na które organizm może nie być odporny. "Zemsta faraona" mówi sama za siebie. Jessie Chambers, starsza konsultantka ds. podróży z Global Work and Travel, radzi zatem, jakich przekąsek warto unikać, by nie zepsuć sobie wymarzonych wakacji. Podstawowym problemem jest woda.
"Zemsta faraona" to potoczne określenie zatrucia pokarmowego, które występuje u turystów podczas odwiedzin w Egipcie. Mimo groźnie brzmiącej nazwy to zjawisko wiąże się jedynie z biegunką, której można doświadczyć także w innych krajach - również europejskich. Z takimi nieprzyjemnościami najczęściej mierzą się turyści odwiedzający tropikalne miejsca, gdzie flora bakteryjna oraz warunki sanitarne wyraźnie różnią się od tych, do których są przyzwyczajeni. Głównym zagrożeniem może być woda z kranu oraz produkty nieprzechowywane w odpowiednich warunkach. Jak zatem uniknąć problemów? Najważniejsza jest dobra selekcja.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy jedzenie ziemniaków i pieczywa tuczy? Michał Wrzosek rozwiewa wątpliwości [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]


Czego nie jeść na urlopie all inclusive? Woda, ryż i makaron znalazły się na liście
Jessie Chambers, starsza konsultantka ds. podróży z Global Work and Travel, w rozmowie z serwisem express.co.uk, wyznała, iż w choćby najbardziej zachęcających potrawach czy dodatkach może czaić się zagrożenie. Problem stanowią nie tylko produkty pozostawione na długi czas w wysokiej temperaturze, ale również te, które myje się w zanieczyszczonej wodzie z kranu. Duże wątpliwości budzi zatem lód dodawany do napojów. Najczęściej wytwarzany jest przez kostkarki, do których podłączona jest rura z niefiltrowaną wodą, co może prowadzić do problemów żołądkowych. Ekspertka uspokaja jednak, iż w wielu hotelach już dawno zwrócono na to uwagę, dlatego też takie urządzenia posiadają filtry lub wlewa się do nich bezpieczną wodę. Ostrożności jednak nigdy za wiele.
Sprawdź również: Gołąb wleciał do samolotu i wywołał panikę. Rozpędzonego ptaka złapał pasażer
O zanieczyszczonej wodzie nie warto zapominać również w trakcie posiłków. Według Jessie Chambers na szczególną uwagę zasługują ryż oraz makaron, które są nie tylko w niej gotowane, ale później także nią zalewane. Ponadto takie produkty pozostawione w temperaturze pokojowej stanowią idealną pożywkę dla bakterii. Niestety ryzyko jest duże, ponieważ personel najczęściej dodaje świeże porcje jedzenia do tego, które leży w naczyniu od dłuższego czasu. To sprawia, iż od razu zostaje zanieczyszczone.


Wakacje all inclusive kontra "zemsta faraona". choćby owoce i warzywa stanowią zagrożenie
Zagrożeniem są również sosy stanowiące dodatek do makaronu czy ryżu. Według ekspertki najczęściej nie są utrzymywane w wysokiej temperaturze, a jedynie delikatnie podgrzewane. Wówczas także stają się rajem dla bakterii. Warto zatem spożywać jedynie takie potrawy, które wciąż parują i wyglądają, jakby się gotowały. Jedną z bakterii, która dość często namnaża się w jedzeniu utrzymywanym w złej temperaturze, jest laseczka zgorzeli gazowej (Clostridium perfringens). Kontakt z nią może skutkować biegunką i bólem żołądka w ciągu sześciu do 24 godzin po zjedzeniu skażonej żywności. Ekspertka ostrzega także przed zimnymi przekąskami. Owoce oraz warzywa również mogą zostać umyte w zanieczyszczonej wodzie, przez co ryzyko problemów żołądkowych jest dość duże.


Wszystko, co zostało umyte w zanieczyszczonej wodzie, może rozprzestrzeniać między innymi bakterie E. coli


- wyjaśnia Jessie Chambers. Uwagę należy zawracać również na wędliny, mięsa, produkty mleczne oraz owoce morza, które często są przechowywane w niewłaściwych warunkach.


Nieodpowiednio schłodzone wędliny i miękkie sery są dość częstą przyczyną chorób wśród turystów


- dodaje ekspertka. Podobnie jest w przypadku deserów z kremami stojących poza lodówką. Warto zatem stawiać na świeżo przygotowane posiłki - również takie, które są przyrządzane na oczach turystów. Ponadto bufety hotelowe najlepiej odwiedzać w momencie, gdy występuje największa rotacja klientów oraz dań.


Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału