Tego dnia nie zdałam egzaminu, ale wcale się nie zdenerwowałam, ponieważ otrzymałam o wiele więcej — miłość swojego życia

przytulnosc.pl 3 dni temu

To było piękne letnie rano. Już zdałam wszystkie moje egzaminy i pomyślnie ukończyłam czwarty rok na wydziale prawa. W tym dniu mieliśmy przyjść i przystąpić do ostatniego egzaminu, który rozdzieliłby nas wszystkich na kierunki na piąty i szósty rok, czyli na studia magisterskie.

Wybór był duży: kierunek prokuratorski, notarialny, samorząd sądowniczy, zabezpieczenie społeczne, a poza tym jeszcze dwanaście specjalizacji. Postanowiłam zaufać losowi, ponieważ nie wiedziałam dokładnie, czym chcę się zajmować, jednego jednak wiedziałam — kocham naukę prawniczą.

Wzięłam prysznic, nałożyłam makijaż i błyszczyk na usta. Założyłam lekką sukienkę w print z małymi chabrami, dobrałam sandały we właściwym kolorze i byłam gotowa do wyjścia. Już kończyłam pić poranną kawę z ciastkiem wiśniowym i miałam wyjść na autobus. Nagle kropla soku wiśniowego spadła na sukienkę, dokładnie w środku, na samym biuście. Nie miałam czasu się przebrać, ponieważ następny autobus był dopiero za czterdzieści minut.

Wybiegłam z akademika i już podchodziłam do przystanku, gdy poczułam, iż jeden z pasków w moich sandałach się oderwał. No dzień, pomyślałam. Ale to jeszcze nie wszystko. Mój autobus się nie pojawił. A iść pieszo — na pewno bym nie dała rady. Wtedy wyszłam na równoległą ulicę i zaczęłam gasić samochody.

I wtedy mam szczęście. Pierwszy samochód zatrzymał się obok mnie. Dobry, nowy, szary samochód zagraniczny. Za kierownicą siedział młody chłopak, o trzy–cztery lata starszy ode mnie, i zapytał, dokąd się tak śpieszę. Okazało się, iż jedzie w moją stronę. W samochodzie zaczęliśmy rozmawiać i opowiedziałam mu, iż nie wiem, jaką specjalizację wybrać. Zapytał mnie, czy potrafiłabym znieść, gdyby na moich oczach obrażano innych. Odpowiedziałam, iż oczywiście nie. On tylko się uśmiechnął i powiedział, iż los na pewno wtedy adekwatnie zdecyduje.

Szczerze mówiąc, trochę się tym zmartwiłam. Wtedy chłopak powiedział mi, iż jeżeli wybiorę tę specjalizację, o której wspomniał podczas naszej rozmowy, na pewno spotkamy się za dwa lata.

Przystąpiłam do testu. Pojawiły się pytania dotyczące ochrony ludzi w różnych sytuacjach. Nie wiem, skąd mógł to przewidzieć. Według wyników testu zostałam skierowana na wydział adwokatury. Ukończyłam studia magisterskie, pracowałam przez dwa lata jako prawnik i postanowiłam przystąpić do egzaminu na adwokata.

Zobaczyłabyś moje zdziwienie, gdy na egzaminie na adwokaturę, jednym z egzaminatorów był ten chłopak. Od razu się rozpoznaliśmy.

Przy okazji, wtedy nie zdałam egzaminu. Ale otrzymałam o wiele więcej — miłość swojego życia. Wzięliśmy ślub, później w końcu zdałam egzamin i otrzymałam tytuł adwokata. Otworzyliśmy własne biuro adwokackie i pracujemy razem, wychowując córkę.

Idź do oryginalnego materiału