Polscy konsumenci rozpoczęli 2025 rok z nieprzyjemną niespodzianką przy kasach sklepowych. Najnowszy „Indeks cen w sklepach detalicznych” opracowany przez UCE Research ujawnił alarmujący wzrost cen produktów codziennego użytku, który dotknął niemal wszystkich monitorowanych kategorii. Szczególnie dotkliwe podwyżki odnotowano w przypadku słodyczy i deserów, owoców oraz artykułów tłuszczowych, co stawia wiele polskich rodzin przed koniecznością weryfikacji swoich nawyków zakupowych i budżetów domowych.

Fot. Warszawa w Pigułce
Słodycze prowadzą w wyścigu cenowym
Największym zaskoczeniem dla konsumentów okazał się znaczący skok cen w kategorii słodyczy i deserów, które w porównaniu ze styczniem 2024 roku podrożały o rekordowe 10,4 procent. Ten niepokojący trend nie jest jednorazowym zdarzeniem, ale kontynuacją systematycznych podwyżek obserwowanych w ostatnich miesiącach. W grudniu 2024 roku wzrost rok do roku wyniósł 8,4 procent, a w listopadzie 10,2 procent. Ta utrzymująca się dynamika cenowa sprawia, iż czekolada, cukierki i inne słodkie przyjemności stają się dla wielu Polaków produktami luksusowymi.
Dr Hubert Gąsiński z Uniwersytetu WSB Merito wskazuje, iż za tymi drastycznymi wzrostami stoją przede wszystkim rosnące ceny surowców na rynkach światowych. Szczególnie istotna jest sytuacja na globalnym rynku kakao i cukru, gdzie obserwujemy historyczne wzrosty notowań. Kakao bije rekordy cenowe z powodu niesprzyjających warunków pogodowych w regionach uprawy, chorób kakaowców oraz rosnącego popytu na czekoladę w krajach rozwijających się. Jednocześnie cukier, będący podstawowym składnikiem większości słodyczy, również doświadcza znaczących podwyżek cen, co dodatkowo napędza inflację w tym segmencie.
Producenci słodyczy, stojąc w obliczu wyższych kosztów surowców, energii oraz presji płacowej, systematycznie podnoszą ceny swoich wyrobów lub uciekają się do tzw. shrinkflacji – zmniejszania gramatury produktów przy zachowaniu dotychczasowych cen. W rezultacie konsumenci płacą więcej za mniejszą ilość ulubionych słodkości, co staje się coraz bardziej odczuwalne dla przeciętnych gospodarstw domowych.
Owoce – sezonowy luksus przez cały rok
Tuż za słodyczami, na drugim miejscu w rankingu drożyzny znalazły się owoce, których ceny wzrosły średnio o 10,2 procent w porównaniu ze styczniem poprzedniego roku. Ten wysoki wzrost cen dotyka zarówno owoców importowanych, jak i krajowych, choć w różnym stopniu i z różnych przyczyn.
Analitycy rynku wskazują na kilka kluczowych czynników odpowiedzialnych za drożyznę w sektorze owocowym. Przede wszystkim są to strukturalne problemy podażowe wynikające ze zmian klimatycznych, które coraz silniej wpływają na uprawy sadownicze na całym świecie. Ekstremalne zjawiska pogodowe – od susz po gwałtowne przymrozki – uszczuplają zbiory i obniżają jakość owoców, co prowadzi do wzrostu cen.
Dodatkowo, rosnące koszty transportu, energii i pracy również przyczyniają się do podwyżek. Importowane owoce, takie jak banany, cytrusy czy egzotyczne odmiany, muszą pokonywać długie dystanse, co przy wysokich cenach paliw przekłada się na ich końcową cenę w sklepach. Nie bez znaczenia pozostaje też kwestia rosnących kosztów przechowywania owoców, zwłaszcza tych krajowych, które muszą być dostępne poza sezonem zbiorów.
Jak podkreślają eksperci, szczególnie niepokojący jest fakt, iż ceny owoców rosną nie tylko w miesiącach zimowych, gdy większość z nich musi być importowana, ale utrzymują wysoką dynamikę wzrostu przez cały rok. Dla wielu polskich rodzin owoce, które powinny stanowić podstawowy element zdrowej diety, stają się produktem luksusowym, na który mogą sobie pozwolić coraz rzadziej lub w mniejszych ilościach.
Tłuste czasy dla cen masła
Na trzecim miejscu w rankingu najszybciej drożejących produktów znalazły się artykuły tłuszczowe, które zanotowały wzrost o 9,7 procent w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. W tej kategorii szczególną uwagę przyciąga masło, które według dr. Roberta Orpycha z Uniwersytetu WSB Merito, stało się w ostatnich miesiącach prawdziwym symbolem zakupowego luksusu dla przeciętnego Polaka.
Za rekordowo wysokimi cenami masła stoją przede wszystkim wzrosty cen mleka w skupie. Produkcja masła jest procesem wymagającym dużych ilości mleka – na wyprodukowanie jednego kilograma masła potrzeba około 20 litrów tego surowca. Gdy ceny mleka rosną, nieuchronnie przekłada się to na wzrost cen wszystkich przetworów mlecznych, a szczególnie masła, które jest produktem wysoko przetworzonym.
Dodatkowo, na cenę masła wpływają również rosnące koszty energii, opakowań oraz transportu. Producenci mleka i zakłady mleczarskie borykają się z podwyżkami cen pasz dla krów, energii elektrycznej i gazu wykorzystywanych w procesach produkcyjnych, a także z presją płacową ze strony pracowników. Wszystkie te czynniki kumulują się, prowadząc do systematycznych podwyżek cen masła na półkach sklepowych.
Eksperci zwracają uwagę, iż wysoka cena masła skłania wielu konsumentów do poszukiwania tańszych alternatyw, takich jak margaryny czy mixy masła z olejami roślinnymi. Jednak i te produkty nie są wolne od podwyżek, choć ich dynamika jest nieco niższa niż w przypadku czystego masła.
Codzienny chleb coraz droższy
Na piątym miejscu w rankingu znalazło się pieczywo, którego ceny wzrosły o 7,7 procent w porównaniu ze styczniem 2024 roku. Ta kategoria, obejmująca produkty codziennego spożycia obecne na stołach praktycznie wszystkich Polaków, ma szczególne znaczenie dla odczuwalnej przez konsumentów inflacji.
Dr Robert Orpych wskazuje, iż za wzrostami cen pieczywa stoją wysokie koszty surowców, produkcji i dystrybucji. Decydujące znaczenie mają ceny gazu i energii elektrycznej, które stanowią znaczący składnik kosztów operacyjnych piekarni. Dodatkowo branża piekarnicza walczy z niedoborem wykwalifikowanych pracowników, co prowadzi do presji na podwyżki płac.
Nie bez znaczenia pozostają również rosnące ceny mąki i innych składników używanych w produkcji pieczywa. Zmiany klimatyczne, konflikty zbrojne w regionach będących spichrzem Europy oraz spekulacje na rynkach surowcowych przyczyniają się do wahań cen zbóż, co z kolei przekłada się na koszty wypieku chleba i bułek.
Wzrost cen pieczywa jest szczególnie dotkliwy dla gospodarstw o niskich dochodach, dla których produkty zbożowe stanowią podstawę codziennej diety. Eksperci zauważają, iż część konsumentów reaguje na podwyżki cen zmianą nawyków zakupowych – kupują mniej pieczywa, wybierają tańsze gatunki lub częściej decydują się na samodzielny wypiek chleba w domu.
Napoje bezalkoholowe droższe o prawie 8 procent
Czwarte miejsce w zestawieniu najszybciej drożejących kategorii produktowych zajęły napoje bezalkoholowe, które podrożały o 7,8 procent w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Ta kategoria, obejmująca wody mineralne, soki, napoje gazowane i energetyczne, awansowała w rankingu, gdyż w poprzednim indeksie plasowała się poza pierwszą piątką.
Za wzrostem cen napojów bezalkoholowych stoi kilka czynników. Przede wszystkim są to rosnące ceny surowców używanych do ich produkcji – cukru, soków owocowych, ekstraktów czy aromatów. Dodatkowo producenci borykają się z wyższymi kosztami opakowań, zwłaszcza plastikowych butelek, których produkcja jest energochłonna i uzależniona od cen ropy naftowej.
Nie bez znaczenia pozostaje również wprowadzony wcześniej podatek cukrowy, który wpłynął na wzrost cen napojów słodzonych. Producenci, chcąc uniknąć pełnej stawki tego podatku, często modyfikują receptury swoich produktów, co wiąże się z dodatkowymi kosztami badań, testów konsumenckich i zmian linii produkcyjnych.
Analitycy rynku zwracają uwagę, iż wzrost cen napojów bezalkoholowych może być również związany z rosnącą świadomością ekologiczną konsumentów, którzy coraz częściej wybierają produkty w opakowaniach przyjaznych środowisku, których produkcja jest droższa. Firmy, odpowiadając na te oczekiwania, inwestują w bardziej ekologiczne rozwiązania, co przekłada się na końcową cenę produktów.
Nabiał i pozostałe kategorie również drożeją
Wzrost cen nie ominął również pozostałych kategorii produktowych monitorowanych w raporcie. Nabiał podrożał o 7,2 procent, karmy dla zwierząt o 6,8 procent, ryby o 5,8 procent, a wędliny o 5,7 procent. Używki, obejmujące głównie kawę i herbatę, zanotowały wzrost o 5,3 procent, a mięso o 5,2 procent.
Produkty niespożywcze również doświadczyły podwyżek. Środki higieny osobistej podrożały o 5,1 procent, artykuły dla dzieci o 4,9 procent, a chemia gospodarcza o 4,2 procent. Najmniejszy wzrost cen zanotowano w kategorii dodatków spożywczych (musztardy, ketchupy, majonezy) – 3,7 procent.
Te dane pokazują, iż inflacja w polskich sklepach ma charakter powszechny i obejmuje praktycznie wszystkie kategorie produktów codziennego użytku. Choć dynamika wzrostu cen jest zróżnicowana, to kierunek zmian pozostaje jednoznaczny – w górę.
Przyczyny i perspektywy
Eksperci wskazują na kilka kluczowych czynników odpowiedzialnych za utrzymującą się presję inflacyjną w handlu detalicznym. Przede wszystkim są to rosnące koszty surowców na rynkach światowych, które dotykają praktycznie wszystkich branż. Dodatkowo, wysokie ceny energii, gazu i paliw przekładają się na wzrost kosztów produkcji i transportu, co finalnie obciąża konsumentów.
Nie bez znaczenia pozostaje również sytuacja na rynku pracy. Niskie bezrobocie i presja płacowa ze strony pracowników zmuszają firmy do podnoszenia wynagrodzeń, co następnie przekłada się na wyższe ceny produktów i usług. Ten mechanizm, znany jako spirala płacowo-cenowa, może utrudniać walkę z inflacją w dłuższej perspektywie.
Analitycy zauważają, iż choć w skali roku ceny przez cały czas rosną w niepokojącym tempie, to miesiąc do miesiąca dynamika jest już znacznie niższa. Może to sugerować stopniowe wygasanie presji inflacyjnej, choć proces ten będzie prawdopodobnie powolny i nierównomierny w różnych kategoriach produktowych.
Dla polskich konsumentów najważniejsze pytanie brzmi: czy ceny w sklepach przestaną rosnąć? Eksperci są w tej kwestii ostrożni. Wskazują, iż wiele zależy od czynników zewnętrznych, takich jak sytuacja geopolityczna, ceny surowców na rynkach światowych czy polityka monetarna głównych banków centralnych. W najbliższych miesiącach prawdopodobnie przez cały czas będziemy obserwować wzrosty cen, choć ich dynamika może stopniowo spadać.
Strategie konsumentów w obliczu wzrastających cen
Wobec utrzymującej się drożyzny, polscy konsumenci wypracowują różne strategie adaptacyjne. Coraz więcej osób dokładnie planuje zakupy, korzysta z promocji i programów lojalnościowych oraz porównuje ceny w różnych sklepach. Popularność zyskują również aplikacje mobilne pozwalające na monitoring cen i informujące o najkorzystniejszych ofertach.
Inną strategią jest substytucja – zastępowanie droższych produktów tańszymi alternatywami lub rezygnacja z niektórych zakupów. Widoczne jest również zwiększone zainteresowanie produktami marek własnych sieci handlowych, które zwykle są tańsze od markowych odpowiedników, a często nie ustępują im jakością.
Część konsumentów decyduje się na powrót do tradycyjnych metod oszczędzania, takich jak samodzielne przygotowywanie posiłków zamiast kupowania gotowych dań, uprawa warzyw we własnym ogrodzie czy domowa produkcja przetworów. Te praktyki, popularne wśród starszego pokolenia, zyskują nowych zwolenników wśród młodszych konsumentów, którzy dostrzegają w nich nie tylko możliwość oszczędności, ale również korzyści zdrowotne i ekologiczne.
Wpływ inflacji na gospodarkę i społeczeństwo
Utrzymująca się wysoka inflacja ma szersze konsekwencje dla gospodarki i społeczeństwa. Z jednej strony prowadzi do realnego spadku siły nabywczej wynagrodzeń i świadczeń społecznych, co może pogłębiać nierówności ekonomiczne i zwiększać ryzyko ubóstwa wśród najbardziej wrażliwych grup społecznych.
Z drugiej strony, reakcją na inflację są zwykle podwyżki stóp procentowych przez bank centralny, co przekłada się na wyższe raty kredytów i trudniejszy dostęp do finansowania zarówno dla gospodarstw domowych, jak i przedsiębiorstw. To z kolei może hamować konsumpcję i inwestycje, prowadząc do spowolnienia gospodarczego.
Ponadto, utrzymująca się inflacja może wpływać na zachowania oszczędnościowe Polaków. Tradycyjne formy oszczędzania, takie jak lokaty bankowe, w obliczu inflacji przekraczającej oprocentowanie depozytów, tracą na atrakcyjności. Konsumenci poszukują alternatywnych sposobów ochrony kapitału, co może prowadzić do zwiększonego zainteresowania rynkiem nieruchomości, metalami szlachetnymi czy instrumentami finansowymi.
Wnioski
Najnowszy „Indeks cen w sklepach detalicznych” pokazuje, iż polski konsument przez cały czas musi mierzyć się z rosnącymi cenami praktycznie wszystkich produktów codziennego użytku. Szczególnie dotkliwe są podwyżki w kategoriach podstawowych, takich jak żywność, które stanowią znaczącą część wydatków gospodarstw domowych o niższych dochodach.
Choć perspektywy na najbliższe miesiące pozostają niepewne, eksperci dostrzegają pewne sygnały stabilizacji. Miesięczna dynamika wzrostu cen wydaje się zwalniać, co może sugerować stopniowe wygasanie presji inflacyjnej. Niemniej jednak, powrót do stabilnych cen będzie prawdopodobnie procesem długotrwałym i uzależnionym od wielu czynników zewnętrznych.
W obliczu tych wyzwań, zarówno konsumenci, jak i przedsiębiorcy muszą adaptować swoje strategie do nowej rzeczywistości ekonomicznej. Elastyczność, umiejętność planowania i gotowość do zmiany nawyków zakupowych stają się kluczowymi kompetencjami w czasach podwyższonej inflacji. Jedno jest pewne – dla polskich konsumentów rok 2025 rozpoczął się od nieprzyjemnego zderzenia z rzeczywistością wzrastających cen, a słodycze i masło stały się nowymi symbolami zakupowego luksusu.