Stanisław Nowak stracił żonę zaledwie pół roku temu. Razem z nią odeszło ostatnie oparcie w jego życiu. Chodził jeszcze do pracy — nie z konieczności, ale żeby zachować choć złudzenie sensu. Praca była jedynym ratunkiem, kotwicą. W codziennej rutynie znajdował chwilową ulgę. Wieczorami coraz częściej wałęsał się po ulicach — nie mając ochoty wracać do […]